Kate Beckinsale ponownie uderza po tym, jak krytycy w mediach społecznościowych po raz drugi oferują swoje dwa centy za jej życie randkowe.

W weekend Kate Beckinsale opublikowała selfie, które przybliżyło jej promienną cerę, pisząc: „Oto co Dostałem z pięciu lat zajęć z biologii: „mięczak” to po łacinie „miękkie mięso” i jak rozpoznać i oznaczyć cewka moczowa. Żaden z nich nie jest jeszcze tak użyteczny jak dzisiaj”.

LA Art Show 2019 - Gala otwarcia

Źródło: Earl Gibson III/Getty Images

Dziwne? Tak. Ale wyraźnie nie było o niej żadnej wzmianki podobno romans z komikiem Pete'em Davidsonem w poście, to jednak nie powstrzymało jednego z komentatorów przed udzieleniem niezamówionych rad w tej sprawie.

„Rozczarowany swoimi decyzjami dotyczącymi randek” – napisał użytkownik, odnosząc się do 25-latka SNL gwiazda.

Beckinsale bezczelnie odpowiedział krytykowi przez zabawny powrót. „Dość zawiedziony przez twoją chwiejną brodę, ale pomyślałem, że może to być niegrzeczne”. Zasadniczo uważamy, że Kate próbuje wywnioskować, że jeśli nie masz nic miłego do powiedzenia, nie mów nic.

To nie pierwszy raz, kiedy Beckinsale musiała zamknij internetowego trolla kwestionowanie jej osądu u potencjalnego partnera. Dni po Złotych Globach — kiedy plotki o „flirtowaniu” między Kate i Pete'em po raz pierwszy zaczęły krążyć — jeden z obserwujących aktorkę na Instagramie napisał: „Drogie niebiosa, Kate. Nie Pete Davidson”, pod zdjęciem jej matki.

Kate odpowiedziała z poczuciem humoru: „Nie, to moja matka. Łatwy błąd."

Czy możemy po prostu pozwolić Kate żyć?