Z przykrością informujemy, że to nie jest odcinek Strefa mroku, to jest w rzeczywistości prawdziwe życie.

Nasz 45. prezydent, Donald Trump, poświęci czas ze swojego napiętego harmonogramu (słyszeliśmy, że prowadzenie kraju może skutkować szczególnie zarezerwowanym kalendarzem), aby spotkać się z prowokującym raperem Kanye West w Białym Domu, zaledwie kilka miesięcy po tym, jak jego żona, potentat telewizyjny Kim Kardashian, spotkał się z Donaldem (sam były potentat telewizyjny reality) w uświęconym Owalu Biuro. Śmiało, głębokie oddechy.

Prezydent elekt Donald Trump organizuje spotkania w Trump Tower

Źródło: Drew Angerer/Getty Images

ten New York Times poinformował we wtorek, że Ye jedzie do Waszyngtonu, aby najpierw spotkać się z zięciem prezydenta, Jaredem Kushnerem, a następnie zjeść lunch z Trumpem. Tak, ten sam człowiek, który wyprodukował teledysk wraz z nagą postacią prezydenta, w czwartek będzie przeżuwał od niego przez stół, prawdopodobnie z frytkami McDonalda.

ten Czasy dodaje, że trio będzie „omawiać możliwości pracy dla byłych skazanych” (podobną platformę do tej, którą podjął Kardashian), a także sposoby, w jakie może „zwiększyć liczbę miejsc pracy w produkcji w rejonie Chicago, gdzie dorastał West”. West powiedział niedawno, że planuje przenieść się z powrotem do Chicago ze swojej obecnej rezydencji w Calabasy.

click fraud protection

West zapowiedział też wcześniej, że chciałby ułatwić spotkanie Colina Kaepernicka z prezydentem. Zobaczymy, gdzie on na tym wejdzie.

POWIĄZANE: Donald Trump przychodzi po Taylor Swift po tym, jak popiera demokratycznego kandydata do Senatu

Ale to jest Kanye, jeśli jest coś, co wiemy o samym Yeezy, to to, że lubi wychodzić poza scenariusz. Więc jaki rodzaj small talku wypełni ciszę między nimi? Może się zwiążą ich publiczne waśnie z ukochaną country, która stała się supergwiazdą pop, Taylor Swift? A może spędzą godzinę, powtarzając niewyemitowaną pro-Trumpową przemowę Westa na zakończenie SNL, a West dał dramatyczny bis przed swoją jedną publicznością. Może, tylko może, West będzie nagrywał prezydenta z nadzieją, że użyje jego głosu jako sampla na swoim jeszcze niepublikowanym albumie, Yandhi? W tym momencie wszystko w sferze możliwości.

Aha, i nie wcierać soli w ranę ani nic takiego, ale tylko przypadkowe przypomnienie, że finansują to twoje dolary z podatków. Wesoły wtorek!