Zupełnie nowa przyczepa dla Ingrid idzie na zachód przybył i zaczyna się wystarczająco dobrze. Ingrid (Aubrey Plaza) siedzi na kanapie, zepsuta i w dresie, przegląda Instagram i ogląda zdjęcia pięknej pary. Potem przechodzi do jej szturmu na wesele z gazem pieprzowym w dłoni i ataku na jedną z tych pięknych osób, która tak się składa, że jest panną młodą.
Stamtąd jest jasne: Ingrid zabierze nas na ZUPEŁNIE inny rodzaj przejażdżki. W zasadzie okazuje się, że Ingrid ma obsesję na punkcie mediów społecznościowychi kończy się śledzeniem słynnej na Instagramie Taylor Sloane (Elżbieta Olsen), który wydaje się być wszelkiego rodzaju marzycielską, artystyczną perfekcją. Po wielu aranżacjach ze strony Ingrid oboje zostają przyjaciółmi – a Ingrid w zasadzie stara się… zostać Taylora.
Nie trzeba dodawać, że sprawy naprawdę szybko się nasilają. Wygląda na to, Ingrid idzie na zachód wydaje się być naprawdę doskonałym komentarzem do naszej kultury, która ma obsesję na punkcie mediów społecznościowych – i według scenarzysty i reżysera filmu Matta Spicera, Ingrid reprezentuje najciemniejsze wersje nas samych.
„Ona jest manifestacją naszych najgorszych impulsów w mediach społecznościowych”, on wyjaśniono IndieWire. „Wszyscy mamy w sobie trochę podglądactwa, a film zadaje pytanie: „A co, jeśli posuniesz się za daleko?”
Współautor scenariusza David Branson Smith dodaje: „Naprawdę chcieliśmy uniknąć kręcenia dydaktycznego filmu, w którym ludzie powinni odłożyć telefony. Chodzi po prostu o to, że nie możesz formułować opinii ani pomysłów na temat ludzi na podstawie platformy mediów społecznościowych lub czegoś, co czytasz online”.
POWIĄZANE: Aubrey Plaza wygląda zupełnie inaczej jako ruda
Tak, możemy Zdecydowanie stać za tym.