„On zawsze jest ze mną” – mówi Naomi Campbell o Nelsonie Mandeli, który w tym miesiącu skończyłby 100 lat.
Mieszkańcy Afryki Południowej najlepiej pamiętają Mandelę jako „Madiba” lub „Tata”, ukochaną aktywistkę, która walczyła o położenie kresu apartheidowi i po dziesięcioleciach uwięzienia została pierwszym czarnoskórym prezydentem w kraju.
Ale dla Campbella, który dzielił z Mandelą niezwykłą, bliską przyjaźń, był także „dziadkiem”, osobistym mentorem, który witał supermodelkę do swojej rodziny i nazwał ją swoją „honorową wnuczką”. Teraz mówi: „Zapalam mu świecę za każdym razem dzień."
W grudniu Campbell będzie współgospodarzem Global Citizen Festival: Mandela 100 w Johannesburgu, gdzie lśniący skład, w tym Beyoncé, Jay-Z, Ed Sheeran, Chris Martin i Oprah będą świętować stulecie urodzin Mandeli dniem występów zbierających pieniądze na koniec ekstremalnych ubóstwo.
Przed 18 lipca, w które przypadały setne urodziny Mandeli, Campbell dzieli się z „Dziadkiem” swoimi ulubionymi wspomnieniami – w tym jak się poznali, najbardziej zaskakująca lekcja, jakiej ją nauczył, i tym razem dała mu 50 koszulek Versace, dzięki uprzejmości Gianniego samego siebie.
POWIĄZANE: Jak Monica Lewinsky radzi sobie ze stresem i kontrolą publiczną
O jej najmocniejszych wspomnieniach o Mandeli… „Był człowiekiem małomównym. Rozmawialiśmy przy stole, ale to jego nie-słowo było dla mnie potężne. Innym razem po prostu siadaliśmy i trzymaliśmy się za ręce. Był bardzo świadomy, bardzo spostrzegawczy”.
O tym, jak się poznali... „Pojechałem do RPA, aby sędziować Miss World 1994. Zapłacili mi, żebym tam był, ale chciałem przekazać [mój czas partii politycznej Mandeli] Afrykańskiemu Kongresowi Narodowemu. Kiedy zszedłem ze sceny, powiedzieli mi, że jutro spotkam się z prezydentem Nelsonem Mandelą i tak to się wszystko zaczęło. Był większy niż słońce, tak go opisuję. Dziadek był bardzo charyzmatyczny i wyluzowany. Nie mogłem uwierzyć, że tam byłem. Nie miałem pojęcia, że później będę miał związek jak wnuczka-dziadek”.
Podczas tej otwierającej oczy podróży z 1994 roku… „Słyszałem o apartheidzie, a dorastając w Londynie wiedziałem o Nelsonie Mandeli. Ale tak naprawdę niewiele wiedziałem o historii. [Poznanie tego] tak mocno mnie zszokowało. Byłem tam w RPA z Iman i pamiętam, że co wieczór pukałem do jej drzwi i mówiłem: „Nie mogę spać”, a Iman pozwalała mi przyjść i spać z nią. Chciałbym robić coś."
Na treningu Mandela dała jej... „Dużo pracowałem w RPA. Zawsze mówiłem mu, że przyjadę, a on wspomniał, że angażuję się w Fundusz na rzecz Dzieci Nelsona Mandeli. Zrobiłem to i zaczęli mnie bardziej wykorzystywać, wysyłając mnie do szpitali, do buszu i na wieś, żebym rozmawiał z młodymi ludźmi. Zapytałbym dziadka – nazywam go Tata – „Dlaczego nie idziesz ze mną?” On na to: „Lepiej, że ty porozmawiaj z młodymi kobietami”. Dowiedziałem się. Nie planowałam filantropii, ale podobało mi się to, co robię i sposób, w jaki mnie prowadzili. Naprawdę wszystko, żeby pomóc dziadkowi. Wszystko, co ułatwi mu życie. To było otwieracz oczu. Dla mnie, kiedy jadę do RPA, chcę wykonać pracę. Bardziej niż kiedykolwiek w moim życiu chcę teraz wykonywać pracę, o której powiedział mi, że mogę wykonać, ale której wtedy nie rozumiałam”.
Na epickim pokazie na wybiegu Versace przywiozła do Kapsztadu, aby skorzystać z funduszu na rzecz dzieci Nelsona Mandeli… „W 1998 roku zabrałem 78 osób z Nowego Jorku — wszyscy pojechaliśmy do RPA: Bridget Hall, Erin O’Connor, Karen Elson, fryzjerkę Orlando Pitę, moją najlepszą przyjaciółkę, Christy Turlington. I podzieliłem się [Mandelą] ze wszystkimi. Chciałem, aby wszyscy wiedzieli, że wyjątkowy człowiek, którego spotkałem, był promieniem światła w moim życiu. Dorastał na wszystkich. To było niesamowite. Gianni Versace był dla mnie bardzo zawodowy i kochał Nelsona Mandelę”.
Na 50 koszulach, które Gianni Versace zrobił dla Mandeli… „Dziadek uwielbiał koszule i projekty, z których słynął Versace. Pamiętam, że Gianni zrobił mu około 50 koszul, które zabrałem ze sobą, aby mu dać. Tego nauczył mnie [Mandela]: dzielić się. Więc to właśnie robię dzisiaj”.
POWIĄZANE: Christiane Amanpour o walce z fałszywymi wiadomościami
O staniu się częścią rodziny Mandeli… „Zdałem sobie sprawę, że ten człowiek naprawdę troszczył się o mnie i wprowadził mnie do swojej rodziny. Zaprzyjaźniłam się z jego córkami Zinzdi i Zenani. Będąc blisko nich, zawsze odwiedzałam Mamę Winnie [Kubuś Madikizela-Mandela, druga żona Mandeli, działaczka przeciw apartheidowi, która zaczęła polaryzować się z powodu stosowania przemocy i korupcji]. Mama Winnie też była bardzo ważną postacią w moim życiu. Teraz jest czas niewiasty i ona to popierała. Wcześnie zrozumiałam, że bez niej nie wiedzielibyśmy, co się dzieje z dziadkiem, gdy był w więzieniu. Oczywiście mam najwyższy szacunek dla Mamy Graçy [Graça Machel, wdowa po Mandeli] i jestem bardzo blisko z nią i jej dziećmi.
O tym, czego nauczyła ją Madela… „Nauczył mnie być moim prawdziwym, autentycznym sobą i trzymać się mojej uczciwości. Nie wszyscy będą mnie lubić i nie proszę wszystkich, aby mnie polubili, ale będę wierny temu, co zobowiązuję się wspierać. Nauczył mnie też dzielić się z innymi ludźmi. Stał się ważną osobą w moim życiu i zawsze będzie”.
POWIĄZANE: Dlaczego zgony gwiazd są tak osobiste
Na Global Citizen Festival: Mandela 100… „To bardzo szczególny rok i człowiek, który był dla mnie wyjątkowy. Muzyka to wspaniały sposób nauczania, więc bardzo się cieszę, że mogę być częścią tego wydarzenia. Wszyscy ludzie, do których dzwonimy, wszyscy chcą tam być. Wiedzą, że to będzie historyczny moment”.
Na jej cel… „Że następne pokolenie zrozumie, co ten człowiek dla nich zrobił i dowie się, jak mogą zmienić świat, jak możemy wyeliminować ubóstwo. Nikt nie powinien być głodny; każdy powinien mieć prawo do nauki. To wszystko, o co walczył dziadek, i to wszystko, o co wciąż walczymy – i my nie powinien być."
Global Citizen Festival: Mandela 100 to kulminacja kampanii mającej na celu zebranie 1 miliarda dolarów na nowe zobowiązania na rzecz edukacji dzieci i eliminacji skrajnego ubóstwa do 2030 roku. Jest to bezpłatne, biletowane wydarzenie. Przekaż darowiznę na cel tutaji zapisz się na bilety od sierpnia. 21.