Justina Timberlake’a Pokaz Super Bowl nie zawierało żadnej nieprzyzwoitej ekspozycji, ale nie obyło się bez kontrowersji.

Piosenkarz, który podczas niedzielnego koncertu wykonał składankę swoich przebojów, oddał hołd zmarłemu piosenkarzowi Prince.

Justin Timberlake

Źródło: Christopher Polk/Getty Images

Przed występem Timberlake podobno powiedział, że: nie występowałby z „hologramem” Książę. Przed śmiercią Prince powiedział kiedyś w wywiadzie, że uważa tę technologię za „demoniczną”.

„Cała ta sprawa z wirtualną rzeczywistością… to naprawdę jest demoniczne. I nie jestem demonem” – powiedział w 1998 wywiad z Świat gitary.

Zamiast występować z cyfrowo zmontowanym klipem Prince'a, Timberlake wyświetlił prawdziwe nagranie, na którym zmarła gwiazda wykonywała „I Will Die 4 U”, gdy śpiewał i grał na pianinie. Na zewnątrz Minneapolis rozświetliło się na fioletowo w hołdzie księciu, którego rodzinnym miastem było miasto Minnesota.

Justin Timberlake

Źródło: Kevin Mazur/WireImage

„To dla mnie chwila, jeśli mam być szczery, ponieważ on zawsze był dla mnie szczytem muzykalności. I kiedy zdecydowaliśmy, że szczęście i synergia, że ​​będziemy w Minneapolis, i że, wiesz, on jest tutaj wyjątkowy, poza tym, kim jest na całym świecie, Po prostu czułem, że chcę zrobić coś dla tego miasta i coś dla niego, co byłoby po prostu ostatecznym hołdem dla tego, co uważam za KOZA [największego wszechczasów] muzyków ”Timberlake

powiedział Jimmy'emu Fallonowi Dzisiejszy pokazpo grze.

„A także, nie będę was okłamywać, bo Questlove to encyklopedia o muzyce, ale też czuję się jak strażnik Prince'a, więc jeśli dostałem kciuki od Questa, jestem dobry” on dodał.

POWIĄZANE: Justin Timberlake potwierdza, że ​​Sexy jest tutaj, aby zostać z epickim pokazem Super Bowl Halftime

Timberlake z pewnością podkreślił, że pokazane nagranie Prince'a było prawdziwe, a nie spreparowane. „To znaczy, musisz zrozumieć: dostaliśmy prawdziwy wokal pochodzi z „I Umrę 4 U”. Rzeczywiste nagranie! A potem dostaliśmy nieoszlifowane nagranie z jego wykonania tego w Fioletowy deszcz. W jakiś sposób, dzięki łasce – prawdopodobnie Prince spoglądającego na nas z góry – wszystko się zsynchronizowało. To było jak ten szalony, nieoczekiwany moment” – powiedział.

„Chciałem tylko skorzystać z okazji, aby zrobić coś wyjątkowego dla tego miasta, ale przede wszystkim dla mojego ulubionego muzyka wszechczasów”.