„Czy byłeś kiedyś asystentem?” - pyta mnie Julia Garner, na krótko przed wyznaniem, że sama nigdy nie miała okazji przynieść kawy i zrobić kserokopii za marną pensję. Po tym, jak kiwam głową tak i przypominam jej, że pracuję w modzie, odpowiada: „Och, więc prawdopodobnie miałeś szalonych szefów”. Chociaż może to brzmieć trochę prawdziwie, nikt nie trzyma świecy w stosunku do jej przełożonej w Asystent, dramat #MeToo opowiadający o dniu z życia podwładnego potężnego dyrektora ds. rozrywki, niezbyt luźno inspirowany Harveyem Weinsteinem, teraz w kinach.

W cicho poruszającym filmie w reżyserii Kitty Green (Casting JonBenet), Garner występuje jako Jane, dwudziestoparoletnia aspirująca producentka filmowa, która wytrwale wykonuje wyżej wymienionych przyziemnych zadań, pomimo szalejącego seksizmu i szykanowania w jej miejscu pracy, głównie przez nią bezpośredni szef. Kiedy nie umieszcza atrakcyjnych młodych kobiet w pobliskich hotelach ani nie wabi ich w swoją orbitę pod pretekstem obsadził ich w filmach, krytykuje Jane przez e-mail i telefon (i prawdopodobnie osobiście, chociaż tak naprawdę nigdy nie widzimy jego Twarz).

Aby przygotować się do roli, Garner śledziła asystentkę swojego menedżera i nagrywała na wideo każdy jej ruch, w tym sposób, w jaki odebrała telefon. „Każdy asystent ma określony ton w swoim głosie, gdy odbiera telefon”, mówi. „Jest pilny – jakby mieli pięć innych telefonów i potrzebują odpowiedzi w tej chwili – ale jest też spokój”.

Wywiad z Julią Garner

Źródło: Ty Johnson / Bleecker Street

Praca asystenta jest wystarczająco ciężka bez dodatkowej złożoności drapieżnego szefa, ale sytuacja Jane niestety naśladuje sytuację wielu innych w branży rozrywkowej i nie tylko. Zaczyna nabierać podejrzeń co do zachowania szefa, gdy znajduje wskazówki dotyczące jego niedyskrecji – spotkania za zamkniętymi drzwiami po godzinach, luźny kolczyk na podłodze w jego biurze – i postanawia zaalarmować dział HR. To, co z tego wynika, jest bolesne do oglądania i, niestety, prawdopodobnie zdarza się często.

Kiedy Jane nieśmiało dzieli się swoimi spostrzeżeniami z (mężczyzną) przedstawicielem HR, zostaje szybko zapalona i zamykana po przypomnieniu, jakie ma szczęście — niedawny absolwent Northwestern z minimalnym doświadczeniem zawodowym — czy w ogóle mieć tę pracę (powszechna taktyka stosowana przez pracodawców w celu uzasadnienia miejsca pracy nadużywać). Wskaż wiecznie zieloną linię z 2006 roku Diabeł ubiera się u Prady: „Milion dziewczyn zabiłby za tę pracę”.

W ekskluzywnym wywiadzie z W stylu, Garner mówił o nowym projekcie, nadużyciach władzy i graniu w płodnego oszusta Anna Delvey w nadchodzącym serialu Netflixa Shonda Rhimes.

Czy zrobienie tego filmu zmieniło twoje nastawienie do asystentów?

Zawsze wiedziałem, że ich praca jest naprawdę ciężka. Czasami o 12:30 dostaję e-mail i mówię „Idź spać!” To cykl nadużyć — nawet wtedy, gdy asystenci płci męskiej zyskują trochę władzy, myślą, że mogą znęcać się nad osobą w mniejszej roli, ale w ciągu następnych pięciu minut będą krzyczeć na także. Tylko dlatego, że ludzie są dobrzy w swojej pracy, nie mają wymówki, by zachowywać się źle. Nawet jeśli nie jest to molestowanie seksualne, słyszysz o ludziach rzucających w kogoś gorącą kawą lub babeczkami. Byłbym najgorszym asystentem na świecie. Jestem taki kosmiczny.

Narracja koncentruje się na molestowaniu i wykorzystywaniu seksualnym w miejscu pracy. Czy jest w twoim życiu coś, co nabrało takiego znaczenia?

Na szczęście nigdy nie byłam maltretowana fizycznie, werbalnie ani seksualnie, ale słyszałam niezliczone historie od innych współpracowników. Jako kobieta, nawet jeśli nie miałaś tego doświadczenia, zawsze musisz być w ryzach. Jeśli zobaczysz mężczyznę zachowującego się przerażająco i dowiesz się, że ma dzieci, od razu zapytaj o dzieci. Zapytaj, co robi jego żona. To natychmiast stawia mur. Musisz być na palcach. Przypomnij mu, że ma rodzinę i nie może mieć ciasta i go zjeść.

Jak fakt, że istnieje prawdziwy Harvey Weinstein wpłynął na twój występ?

To nie jest film ściśle Weinstein. [Reżyser] Kitty Green przeprowadziła wywiady z wieloma osobami na temat różnych przypadków nadużyć — ludzi, którzy byli w branży, ludzi, którzy nie byli w branży — i wszystkie historie były takie same. Wybrała branżę filmową do tego filmu, ponieważ jest w branży filmowej, więc to do niej najbardziej przemówiło. Dlatego uważam, że ważne było, aby nie pokazywać twarzy szefa: źli ludzie mieli wystarczająco dużo czasu na ekranie. Jest silniejszy, gdy nic nie pokazujesz. Potem musisz sobie wyobrazić, co się dzieje, i to jest przerażające.

POWIĄZANE: Zaufaj mi: Asystent opowiada historię #MeToo, której bomba nie mogła

Wywiad z Julią Garner

Źródło: Ty Johnson / Bleecker Street

Czy kiedykolwiek spotkałeś Weinsteina?

Spotkałem go kiedyś na imprezie w Cannes. Otaczała go grupa ładnych dziewczyn. Gdyby problemem był tylko Weinstein, problem zostałby naprawiony, ale jest to poza nim. To także ludzie, którzy go otaczali i patrzyli na niego. To wszyscy zaangażowani.

Twoja postać ubiera się skromniej niż inne kobiety w filmie, zwłaszcza te, które mają indywidualne spotkania z twoim szefem.

Myślę, że zawsze najlepiej ubrać się profesjonalnie, ale nikt nie chce wkładać worka na ziemniaki. Większość ludzi chce wyglądać atrakcyjnie, gdy się ubiera, ale powinieneś być skromny, chyba że chcesz tego rodzaju uwagi. Szafa nasuwa pytanie: Czy te dziewczyny wiedziały, w co się pakują, czy nie?

Kocham twój pierścionek zaręczynowy. Przy okazji, gratulacje. Czytałam, że wyszłaś za mąż podczas wakacji.

Dziękuję Ci! Tak, wyszłam za mąż i jestem w trakcie kręcenia czegoś. Co jest ze mną nie tak? Jestem psycholem. Ale mój mąż [frontman Foster the People, Mark Foster) jest muzykiem i mogliśmy z łatwością mieć trzyletnie zaręczyny, ale nie chcieliśmy tego. Pomyślałem: „Chodźmy po prostu do ratusza i skończmy z tym”. To było bardzo miłe; tam też pobrali się moi rodzice.

Co dalej? Masz zagrać w Annę Delvey w Shonda Rhimes nowy program Netflix.

Właściwie jesteśmy teraz w trakcie robienia tego. To zdecydowanie najtrudniejsza część, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Jane była naprawdę trudną częścią, oczywiście Ruth [w Ozark] jest bardzo trudne i bardzo męczące, ale to jest na zupełnie innym poziomie. To denerwuje każdego dnia. Kilka dni temu obcięłam włosy, bo cały czas noszę peruki.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.