Kto kocha miłość bardziej: Justin Hartley lub jego To my postaci, Kevina Pearsona?
Według samej gwiazdy jest to porażka. „Wcześniej powiedziałbym, że jestem zdecydowanie bardziej romantycznym facetem niż Kevin, ale myślę, że ostatnio naprawdę ewoluował” – mówi Hartley W stylu. „Postać Kevina ewoluowała i myślę, że także postać Kevina — jego osoba - ewoluował. Chodzi o wielki gest; ma w sobie dużo tego od swojego taty. Czułbym się inaczej na początku lub w połowie drugiego sezonu, ale w tej chwili naprawdę uważam, że jest tak romantyczny, jak się pojawia.
w odcinek w tym tygodniu, To my fani widzieli, jak Kevin robi duży krok w swoim związku ze swoją nową dziewczyną, Zoe (w tej roli Melanie Liburd). Zaprosił ją, by dołączyła do niego w podróży do Wietnamu, gdzie ma nadzieję dowiedzieć się więcej o czasie swojego taty Jacka na wojnie. Choć będzie to pierwszy wspólny rejs pary przez ocean, nie będzie to ich pierwsza wspólna przygoda. Kilka tygodni temu Kevin i Zoe rozpoczęli kolejną misję, aby dowiedzieć się, jak Jack spędził w Wietnamie, odwiedzając weterana, który z nim służył. Ucieczka okazała się punktem zwrotnym w ich związku, gdy uświadomiła sobie, że Zoe była z tego powodu zmartwiona zapomniała o swojej jedwabnej poszewce na poduszkę w domu, Kevin zaskoczył ją, dostarczając jedną do ich hotelu Pokój.
POWIĄZANE: 5 rzeczy, które dają Justinowi Hartleyowi wszystkie odczucia — inne niż To my
Kevin po prostu chciał, żeby była szczęśliwa i pomyślał, że lubi spać na jednym – nie wiedział, że tak naprawdę zapobiega wysychaniu jej włosów. Ale według Hartleya fakt, że Kevin poszedł naprzód i mimo wszystko zamówił, jest oznaką jego rozwoju nie tylko jako osoby, ale także jako partnera. „Myślę, że odkrywa, że jest o wiele lepszy w opiece nad innymi ludźmi, niż myślał, a może nawet lepiej w opiece nad innymi ludźmi niż w zajmowaniu się dbać o siebie”, mówi Hartley, który jako ojciec Isabelli, jego 14-letniej córki z byłą żoną Lindsay Hartley, również dzieli tę troskliwą stronę ze swoim ekranowym alter ego. – Jest w tym po prostu dobry. Fakt, że jej słucha i ją słyszy. Nie rozumie, dlaczego ona chce poszewki na poduszkę, ale to nie obchodzi go tak bardzo, jak to, że wydaje się jej to ważne. Kiedy mu to wyjaśniła, miał ten moment „Aha!”, ale wcześniej był po prostu jak: „Cóż, wydawało się jakby to było dla ciebie ważne i mogło odciążyć twoje życie i trochę je zmienić lepszy.'"
Źródło: NBC
Hartley wie, jak to jest jechać na wakacje, tylko po to, by odkryć, że przypadkowo zostawiłeś ukochany przedmiot. „Jeśli jesteś taki jak ja, zawsze zapominasz o czymś, co zostawiłeś w domu i nic nigdy nie idzie w 100% tak, jak planowane” – mówi aktor, który na początku tego tygodnia świętował swoją pierwszą rocznicę ślubu z żoną Chrishell. „Czasami Chrishell zapomni też coś spakować, a ty po prostu musisz dowiedzieć się, gdzie to jest, i iść po to. Kiedy jesteś poza swoim żywiołem, nawet jeśli jest to duże miasto, nie masz tam przyjaciół ani rodziny i nie ma Cię w domu. Jeśli czegoś zapomniałeś, zapomniałeś o tym. To nie jest tak: „Pozwól, że zejdę do Barneys”. Nie ma Barneys. Jesteś trochę popieprzony, dopóki nie wrócisz do domu, więc bardziej chodzi o opiekę nad drugą osobą i upewnienie się, że ta druga osoba jest wygodna i dobrze się bawi, ale też pokazuje, że można się z nią trochę poturlać, bo podróżowanie jest niesamowity."
Oczywiście wybór odpowiedniego towarzysza podróży jest kluczowy. „Jeżeli znajdziesz kogoś, z kim jesteś w życiu zgodny, prawdopodobnie będziesz z nim również zgodny podróżując” – mówi. „Chrishell i ja naprawdę dobrze razem podróżujemy i fajnie jest doświadczać razem różnych rzeczy i masz różne historie i te różne winiety przez całe życie, których doświadczyłeś razem. A kiedy jesteś stary i nie możesz już podróżować, bo twoje ciało jest zepsute, możesz powiedzieć: „Hej, pamiętasz te wszystkie czasy?” I możesz przejrzeć fotoksiążkę. To fajna historia życia do opowiedzenia”.
Źródło: Todd Williamson/NBC/Getty Images
Hartley i jego żona rozpoczęli niedawno własną, wartą historii podróż. Zeszłego lata udali się na Alaskę z Odzież sportowa Columbia na ich pierwszą w historii wyprawę na kemping w Wrangell-St. Park Narodowy Eliasza. „Kiedy tam jesteś, jesteś całkowicie poza siecią” – mówi Hartley. „To było fajne, że mogłem przywieźć żonę i mieć przynajmniej jedną osobę, z którą mogłem porozmawiać, ponieważ mogłem się poczuć trochę samotny. Kiedy już tam dotrzesz, zdajesz sobie sprawę, jak wszystko jest odległe, i widzisz rzeczy, których po prostu nigdy nie widzisz w mieście, zwłaszcza w naszym życiu. Jesteśmy tak zajęci bieganiem, a ja mam nastolatka i trzeba zapłacić rachunki. To tylko nieustanny trąba powietrzna. Kiedy jesteś poza siecią, dosłownie nie masz wyboru – Twój telefon komórkowy nie ma zasięgu. Jest całkiem spokojny i po prostu dźwięk bezruchu i dźwięk kompletnego niczego. Trochę ładuje twoje baterie.”
Otoczony lodowcami i bez Wi-Fi, Hartley rozpoczął egzystencję wolną od technologii cyfrowych — i sam spędzał czas z żoną. „Kiedy otrzymałem tę możliwość, pierwszą rzeczą, która przyszło mi do głowy, było:„ Wow, będzie świetnie – będę nieosiągalny przez pięć lub sześć dni” – mówi. „Potem wychodzisz i zaczynasz zdawać sobie sprawę, jak bardzo jesteś uzależniony od swojego urządzenia. Przez pierwsze cztery lub pięć godzin myślisz: „To jest fantastyczne”. Potem około piątej lub szóstej godziny zaciekawiło mnie, kto wysłał mi e-mail, czego mi brakowało, z kim muszę porozmawiać. Zanim dobiegnie do drugiego dnia, odpuszczasz to i to naprawdę uwalnia”. To uczucie odłączenia sprawiło, że Hartley trochę nostalgii za minioną epoką. „To przypomnienie tego, co kiedyś lubiło: ludzie faktycznie kiedyś tęsknić inni ludzie bez możliwości komunikowania się i myślą: „Tęsknię za nimi. Napiszę do nich list”. Teraz możesz komunikować się ze wszystkimi w mgnieniu oka. W każdej chwili możesz rozmawiać z każdym na świecie”.
Źródło: Columbia Sportswear
Niezależnie od tego, czy wybierasz się do odległego miejsca, czy do jednego z ich popularnych miejsc, takich jak Maui, Hartley docenia bliskość, jaką podróże wnoszą do jego związku. „Łączycie łazienkę, pokój hotelowy, lot i macie tę samą trasę, więc spędzacie ze sobą dużo czasu”, mówi. „Naprawdę mieszkacie razem przez tyle dni, ile trwa ta podróż, i dużo się o kimś dowiadujecie, kiedy podróżuje. Nie mają pod ręką wszystkich swoich rzeczy i dowiadujesz się, czy są to osoby, które lubią rzucać pięściami, czy też są trochę spięci, „Muszę mieć wszystko po swojemu”. Obydwa są w porządku, ale wiem, co lubię, i jest to osoba, która rzuca pięściami.
Wygląda na to, że odkrył to w przypadku Chrishella, a obaj rzucają się na pięści, gdy mają szansę umówić się na randki. „Może to być wieczór filmowy, w którym idziemy do kina, albo może to być wypożyczanie filmów i dostawanie sushi do domu. Czasami wyjeżdżamy na weekend, żeby pojechać wzdłuż wybrzeża do Los Olivos i zrobić degustację wina. Robimy różne rzeczy; zależy to tylko od naszego harmonogramu, tego, jak się czujemy i ile mamy energii. Myśląc o tym, on zdaje sobie sprawę, że ich czas nie ogranicza się do dat i wakacji, są raczej wszechstronni para. „Nadal ćwiczymy razem na siłowni. Dużo razem robimy – prawdopodobnie jesteśmy pod tym względem dość irytujący” – mówi. „Naprawdę cieszymy się swoim towarzystwem. To denerwujące, po prostu wyjdę i powiem, że to bardzo denerwujące! Jesteśmy irytującą parą, która robi wszystko razem”.
Tymczasem wł To my, wygląda na to, że Kevin Pearson też znalazł swoją irytującą parę. Co za zbieg okoliczności.