Jest przebłysk dobrych wiadomości dla Lori Loughlin, która czeka na dzień w sądzie za udział w aferze rekrutacyjnej do college'u. Według Ostateczny termin, sędzia w sprawie domaga się więcej informacji od prokuratorów federalnych po tym, jak zespół prawny Loughlina przedstawił zarzuty dotyczące wykroczenia wokół Ricka Singera. Pod koniec marca FBI zostało oskarżone o nakazanie Singerowi świadomego nakłonienia Loughlina do nielegalnej działalności. Po tym, jak oskarżenie wyszło na jaw, zespół Loughlina złożył wniosek o: odrzucić jej sprawę.
„Sąd uważa zarzuty zawarte w październikowych notatkach Singera za poważne i niepokojące” – powiedział bostoński sędzia Nathaniel Gorton w swoim memorandum Dziś. „Podczas gdy agenci rządowi mogą trenować współpracujących świadków w trakcie śledztwa, nie wolno im ukrywać popełnienia przestępstwa”.
Ostateczny termin wyjaśnia, że sprawa FBI w dużej mierze zależy od Singera. Notatka Gortona prosi biuro o więcej informacji, mówiąc, że poinstruowała Singer, aby Loughlin i jej mąż, Mossimo Giannulli, popełnili przestępstwa. Gorton podkreśla, że istnieje wyraźna różnica między „coachingiem” a „podporządkowaniem”. Zażądał więcej szczegółów od amerykańskiego prokuratora stanu Massachusetts.
Loughlin i Giannulli stoją przy oświadczeniu, że wierzyli, że wszystkie wydane przez nich pieniądze, prawie 500 000 dolarów, były „uzasadnionymi darowiznami”. Prokuratorzy upierają się, że były to łapówki.
„Poradnik oskarżonych, pomimo obszernego katalogu rzekomych wykroczeń rządu, próbuje zdezynfekować ich działania, ignorując wszelkie wzmianki o większy schemat oszustwa, w ramach którego doszło do rzekomego przekupstwa” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez prokuratora USA Andrew Lellinga po złożeniu wniosku przez Loughlina odrzucać. „Ich roszczenia i dowody w tej sprawie muszą być postrzegane w kontekście faktycznego aktu oskarżenia, a nie wyimaginowanego, z którym woleliby walczyć”.