Trudno wyobrazić sobie kogoś innego niż Robert Pattinson w roli Edwarda Cullena, ale według Zmierzch gwiazda, został prawie zwolniony z serii w połowie kręcenia kilku twórczych różnic między nim a producentami.

"Zmierzch jest znany z tego, że jest to bardzo emo”, Pattinson powiedział Howard Stern w wywiadzie w środę. „Myślałem, że to bardzo, bardzo poważne. Zawsze po prostu myślałem – wtedy, gdy miałem 21 lat – jeśli wchodzisz z kimś w związek, jak to zrobić naprawdę intensywne jest to, że ledwo możesz ze sobą rozmawiać, ledwo się dotykasz, to cały czas jest niesamowicie poważna. Chodzi mi o to, czym są związki nastolatków i to właśnie sprawia, że ​​tak się czuję. Ale każdy chciał, żeby to było, jak: „Nie, powinni być po prostu szczęśliwi i dobrze się bawić. Tego chcą ludzie. I to jest rodzaj romansu nastolatków”.

W rzeczywistości różnice zdań były tak głębokie, że Pattinsonowi groziła utrata pracy. „Pamiętam, że producenci dawali mi kopię książki za każdym razem, gdy moja postać się uśmiechała i tak dalej, podkreślali wszystko” – powiedział. „Dostałem zakreślacz w innym kolorze i podkreślałem za każdym razem, gdy marszczył brwi”.

Ale po pewnym oporze Pattinson się pojawił — gdy zdał sobie sprawę, że utrata pracy jest realną możliwością. „Oni [agenci] polecieli i powiedzieli:„ Musisz zrobić coś przeciwnego do tego, co robisz teraz, albo zostaniesz dziś zwolniony ”- powiedział. „Nie [trzymałem się na ziemi]. Dosłownie wróciłem po obiedzie i powiedziałem „Cześć!!”” – zażartował Pattinson. „Chcę zachować swoją pracę!”

Aktor przyznaje, że jego oryginalne podejście do Edwarda mogło być na początku trochę zbyt ponury. „Prawdopodobnie szedłem trochę zbyt nieszczęśliwy, więc doszło do jakiegoś kompromisu”.