Zawsze szczery Pink znany jest z tego, że od czasu do czasu klaska na swoich hejterów. Nie powinno więc dziwić, że zdobywczyni Grammy nie miała problemu z przeciwstawieniem się internetowego „trolla” w środę, który powiedział jej, że wygląda „tak staro, że zamiast tego należy nazwać go Purple”.

„Musisz być z LA”, napisała na Twitterze matka dwójki dzieci. “Cóż, na świecie pozostało kilka osób, które zdecydowały się na naturalny proces starzenia. I zarobiłem każdą pierdoloną minutę moich 38 lat. Jak wyglądasz? Bo nigdy o tobie nie słyszałem, dopóki nie włożyłeś mojego imienia do ust. Nazwę cię małym fioletowym trollem.

Po pierwszej odpowiedzi Pink wysłała tweeta, w którym raz na zawsze wyjaśniła swoje stanowisko w sprawie starzenia się.

Różowy ołów

Źródło: Steve Granitz

„Jestem zdania, że ​​starzenie się jest błogosławieństwem – że jeśli twoja twarz ma zmarszczki wokół oczu i ust, oznacza to, że dużo się śmiałeś” – wyjaśniła. „Modlę się, żebym wyglądała starzej za 10 lat, bo to będzie oznaczało, że żyję”.

click fraud protection

W kwietniu piosenkarka „Don’t Let Me Get Me” powiedziała: Ludzie że jeśli chodzi o internetowe „trolle” i hejterów, nie ma problemu z wypowiadaniem się.

Konstruktywna krytyka to jedno i biorę to przez cały dzień," powiedziała. „Ale musi być jakaś odpowiedzialność za wszystkie te anonimowe wojowanie na klawiaturze. Pewne rzeczy naciskają mój przycisk. Nigdy nie powiedziałbyś mi tego prosto w twarz. Proszę, zrób to. Porozmawiajmy o tym, zobaczmy kim jesteś.”

Zmierza się ze swoimi hejterami i reaguje na trolle internetowe „aby zapewnić ludziom odpowiedzialność”, powiedziała. „Ponieważ wysyła wiadomość do ludzi, którzy są anonimowi i nienawidzą, że ich dywanik będzie czasem wyciągany i publicznie. A ich konto zostanie zamknięte, ponieważ nie będą w stanie sobie z tym poradzić, ponieważ nie są tak duże i złe, jak udają”.

POWIĄZANE: PinkStars w Ludzie„Piękny problem u boku jej dwójki dzieci”

Wychowana w Doylestown w Pensylwanii Pink powiedziała, że ​​jej ojciec, Jim, zaszczepił w niej w młodym wieku poczucie dobra od zła.

„Pseudonim mojego taty, kiedy byłem dzieckiem, brzmiał „Mr. Bo ”- powiedziała Ludzie. – Walczyłby z każdą niesprawiedliwością, jaką mógł znaleźć. Jeśli ktoś był wybierany, jeśli jakaś firma nie traktowała odpowiednio swoich pracowników, przepisy, które nie były sprawiedliwe. Maszerowałem na Waszyngton, kiedy miałem trzy lata z tatą”.

Piosenkarka powiedziała, że ​​dowiedziała się, że „jedna osoba może coś zmienić” – wyjaśniła.