Co dajesz człowiekowi, który ma wszystko – wiesz, dosłowny książę? Królowa Elżbieta prawdopodobnie zmagał się z tym pytaniem od, powiedzmy, 70 lat, gdy królewski duet świętuje rocznicowy kamień milowy w listopadzie. 20.
Źródło: Matt Holyoak/CameraPress/PA Wire/Getty Images
Cóż, jak się okazuje, bycie królową Anglii wiąże się z poważnymi korzyściami, z których jednym jest możliwość przyznania tytułu rycerskiego. (Szczerze mówiąc, bylibyśmy bardziej zainteresowani sytuacją tiary, ale przyznanie rycerstwa też jest fajne.)
91-letnia królowa wykorzystała tę romantyczną okazję jako okazję do mianowania 96-letniego męża, Wielkiego Rycerza Krzyż Królewskiego Zakonu Wiktoriańskiego, zaszczyt, który jest wyrazem uznania dla jej wybitnej osobistej służby majestat.
„Jej Wysokość mianowała Jego Królewską Wysokość Księcia Edynburga Wielkim Krzyżem Rycerskim Królewskiego Zakonu Wiktoriańskiego (GCVO)” – napisała w poniedziałek oficjalna strona rodziny królewskiej na Twitterze.
Przejdźmy jednak do sedna — królowa poważnie obnosi się teraz ze swoim królewskim przywilejem. Jeśli nasi chłopcy skonfrontują nas z brakiem rycerstwa, zabieramy to prosto do Pałacu Kensington (tak żartuję).