W nowym wywiadzie z USA dziś, Pink ujawniła, że ​​poroniła w wieku 17 lat, co zainspirowało niektóre teksty do jej nowego albumu, Boli człowieka 2B.

Zapytany o jej piosenkę „Happy” i jej tekst: „Od 17 roku życia zawsze nienawidziłem swojego ciała / i wydaje mi się, że moje ciało jest znienawidzone ja” – powiedziała, że ​​odnosili się do poronienia, którego doświadczyła w tym wieku, i wpływu, jaki miało to na to, jak się do niej czuła ciało.

„Powodem, dla którego to powiedziałam, jest to, że zawsze miałam to chłopczyca, bardzo silne ciało gimnastyczki, ale w rzeczywistości w wieku 17 lat poroniłam” – powiedziała USA dziś. – A ja miałem mieć to dziecko.

Pink dodała, że ​​od tego czasu miała „kilka poronień” i uznała, że ​​„ważne jest, aby porozmawiać o tym, czego się wstydzisz”.

„Kiedy tak się dzieje z kobietą lub młodą dziewczyną, czujesz, że twoje ciało cię nienawidzi i że twoje ciało jest zepsute i nie robi tego, co powinno” – powiedziała.

Według Klinika majonezuokoło 10-20 procent znanych ciąż kończy się poronieniem, ale w rzeczywistości jest to prawdopodobnie dużo wyższa, ponieważ wiele poronień pojawia się na tak wczesnym etapie ciąży, że ktoś może nie wiedzieć, że jest w ciąży. Chociaż poronienia są bardziej prawdopodobne u osób w wieku powyżej 35 lat, mogą się zdarzyć w każdym wieku.

Utrata ciąży może być katastrofalna, bez względu na okoliczności, ale terapia i poradnictwo mogą być pomocnymi sposobami radzenia sobie dla tych, którzy mają do niej dostęp.

W przypadku Pink dopiero pięć lat później po raz pierwszy poszła na terapię za namową swojej najlepszej przyjaciółki i byłej asystentki, Laury Wilson. Ona powiedziała USA dziś że od tamtej pory jest z tym samym terapeutą.

„Wierzę w konfrontację z samym sobą i po prostu wydawanie rzeczy” – powiedziała. „To, co kocham w terapii, to to, że mówią ci, jakie są twoje martwe punkty. Chociaż jest to niewygodne i bolesne, daje ci coś do pracy.

POWIĄZANE: Pink reaguje na „obrzydliwe” trolle krytykujące zdjęcie jej 2-letniego syna bez pieluchy

Piosenkarka ma teraz dwójkę dzieci z mężem Careyem Hartem, a wraz z terapią przypisuje jej poczucie humoru jako mechanizm radzenia sobie.

„Myślę, że mogę chodzić w tak niewygodne miejsca i być tak szczera, ponieważ mam naprawdę zdrowe poczucie humoru” – powiedziała. „Jestem bardzo deprecjonujący, a kiedy [przekleństwo] idzie źle – co w każdym życiu jest nieuniknione – po prostu musisz znaleźć zabawne. To dlatego, że potrafię się śmiać, mogę tak bardzo płakać”.