Kim Kardashian Zachód jest szczery w kwestii macierzyństwa zastępczego. Gwiazda reality show, która urodziła 4-letnią córkę północ i 23-miesięczny syn Święty, otworzyła się na temat tego, jak uważa, że ​​używanie surogatki jest trudniejsze niż noszenie własnego dziecka.

„Wiesz, to jest naprawdę inne” – powiedział Kardashian West Rozrywka dziś wieczorem. „Każdy, kto mówi lub myśli, że to po prostu łatwe wyjście, po prostu się myli. Myślę, że o wiele trudniej jest przejść przez to w ten sposób, ponieważ tak naprawdę nie masz kontroli.”

Kim Kardashian

Źródło: Dimitrios Kambouris/Getty Images

„Wiesz, oczywiście wybierasz kogoś, komu całkowicie ufasz i z którym masz dobrą więź i relację, ale to wciąż… wiedząc, że byłam w stanie nosić moje pierwsze dwoje dzieci, a nie, no wiesz, moje dziecko teraz, jest mi ciężko. Tak więc jest to zdecydowanie trudniejsze doświadczenie, niż się spodziewałem tylko w obszarze kontrolnym”.

Kardashian West i jej mąż Kanye West zdecydowała się na zastosowanie surogatki po tym, jak wystąpiła u niej powikłania podczas dwóch pierwszych ciąż, zarówno w stanie przedrzucawkowym, jak i łożysku przyrośniętym.

„Nienawidziłam być w ciąży i nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek... Myślałam, że to będzie takie łatwe, ale wiesz, nawet jak bardzo tego nienawidziłam, gdybym mogła zrobić to sama, wolałabym to ”- powiedziała ET.

„Myślę, że to zdecydowanie inne doświadczenie i cieszę się, że jestem w stanie to zrobić, a technologia jest sposobem, w jaki możemy to zrobić” – powiedziała. „Ale wciąż jest to proces, który trzeba przetrawić. Nawet fakt, że to się dzieje – a czasami zapominasz – bo myślę, że kiedy jesteś w ciąży, kiedy masz dziecko, jesteś tak przygotowana i tak gotowy, a teraz jestem jak: „O mój Boże, będę wariować, ponieważ nie jestem gotowy i nie jestem przygotowany”, ale to wszystko po prostu wejdzie miejsce."

POWIĄZANE: Napad na Paryż Kim Kardashian zainspirował jej zapach w najbardziej zaskakujący sposób

Jej dzieci North i Saint czasami zapominają, że wkrótce będą też mieć młodsze rodzeństwo. „Są podekscytowani” – powiedziała. „To znaczy, nie wiem, czy nie czują tego tak bardzo, ponieważ nie widzą mojego dużego brzucha i prawdopodobnie słyszą, jak narzekam co dwie sekundy. Ale dużo o tym rozmawiamy, więc myślę, że są naprawdę podekscytowani. Myślę, że mój syn, nie wiem, jak zareaguje, bo jeszcze tego nie rozumie, ale moja córka jest naprawdę podekscytowana”.

Nie możemy się doczekać, aż poznamy ich najnowszy dodatek.