Jeśli chodzi o bezwzględnych przeciwników, z którymi nie chcesz się mierzyć Susan Sarandon oraz James Corden... a może ty. Zwłaszcza jeśli jest to gra w ping-ponga. Na Późne późne przedstawienie We wtorek Corden i Sarandon, właściciele baru/restauracji ping-pongowej w Nowym Jorku o nazwie Spin, postanowili przenieść swoje umiejętności na ulicę, rzucając wyzwanie kilku młodym graczom. Zaczęli od intensywnej sesji gadania o śmieciach, podczas której wpadli w prawdziwe zingery przeciwko dwójce dzieci.
– Czy twoja mama odbierze cię ze szkoły, bo twój tata jest tutaj? – powiedział Corden. „Lepiej powiedz łaskę, bo zaraz zostaniesz obsłużony” – dodał Sarandon. Potem było trochę ryku, szczekania psa i miauczenia kota. Ale powinni byli na tym poprzestać, ponieważ okazało się, że Sarandon i Corden nie mieli umiejętności, aby poprzeć swoje groźby przeciwko znakomitym młodym graczom.
Ich brak komunikacji i niemożność trafienia piłki ponad siatką, mimo że nawet przerzucili się na gigantyczne wiosła, nie mogły im pomóc. W pewnym momencie Corden po prostu powiedział znacznie młodszym i bardziej utalentowanym graczom, aby po prostu „Przestań!” W końcu młody zawodnik zaserwował piłkę, która trafiła prosto w usta Cordena. Kiedy Sarandon poszedł dać mu Heimlicha, piłka przeleciała nad siatką, zdobywając im punkt. „Następny punkt wygrywa! To jest to co powiedziałeś! Kolejny punkt wygrywa! Do zobaczenia później, ty para punków! - powiedział Corden.