Przez lata i lata wmawiano nam, że grzywka są niezwykle eleganckie, ale niezwykle wymagające w utrzymaniu. Zasadniczo, jeśli nie chcesz spędzać czasu na stylizacji włosów, nie kupuj ich. Ale wygląda na to, że tej zimy Hollywood mówi, że mogą dać dwa gówna, a i tak zobowiązują się do wyglądu. Najnowszym przykładem jest nie kto inny jak Lea Michele, kobieta, która wie co nieco o tym kroju, ponieważ, cóż, kiedyś był znany jako jej podpis.

Aktor/piosenkarz zrobił krótką przerwę na frędzle od marca 2015 roku, ale wciąż kołysał klipami tu i tam. Ale wygląda na to, że wróciła na dobre, przynajmniej sądząc po fryzjerka Nikki Lee Napis na Instagramie, który zauważył, że zatrzymała się w salonie, aby uzyskać świeży krój i kolor – i że jej grzywka wróciła i jest lepsza niż kiedykolwiek.

Za to drugie możemy ręczyć. Są grube, długie i tępe, ale można je również łatwo ściągnąć za pomocą szpilki lub ukryć w pozostałych włosach. A jej warstwy kadrujące twarz całkowicie łączą grzywkę z resztą jej włosów. Jej fani też absolutnie wariują. Przejrzyj komentarze pod jej zdjęciami, a zobaczysz, że prawie jednogłośnie wszyscy są podekscytowani, że wróciła jej grzywka.

Profesjonalista wspomniał również, że wrócili na okładkę albumu. Lea Michele pokazała nam sesję na swoim własnym Instagramie, prezentując zdjęcia jej grzywki z lat 70. stylizowane na wiele sposobów. I są wszechstronne?!