Podczas gdy koncepcja świadomej konsumpcji pojawiła się na pierwszych stronach gazet podczas pandemii COVID-19 i nie tylko kupujący uważniej przyglądają się, skąd pochodzą ich ubrania, ten pierwszy krok to dopiero początek. Pracownicy przemysłu odzieżowego wciąż borykają się z nieludzkimi warunkami, niskimi zarobkami i niepewnością zatrudnienia – nie wspominając o ekspozycji na nowy koronawirus. Ludzie mogą nie zdawać sobie sprawy, że sweatshopy w rzeczywistości działają w Stanach Zjednoczonych. Ale nie musi tak być.

W styluAlyssa Hardy rozmawiała z Marissą Nuncio o tragicznej sytuacji, z którą boryka się wielu pracowników przemysłu odzieżowego. Nuncjusz jest dyrektorem Centrum Pracowników Odzieży, organizacja z siedzibą w Los Angeles, która zrzesza operatorów szycia, takich jak przycinarki i prasy, aby opowiadać się za lepszymi płacami i warunkami pracy. GWC koncentruje się na kobietach i kobietach kolorowych i ma nadzieję, że zmieni cały przemysł odzieżowy.

Protest Centrum Pracowników Odzieży

Źródło: Centrum Pracowników Odzieży

click fraud protection

„Niestety przemysł odzieżowy w Los Angeles jest przemysłem sweatshopowym” – powiedział Nuncio o obecnym stanie rzeczy w południowej Kalifornii. Powiedziała, że ​​przeciętnie pracownik odzieżowy w Los Angeles – i tak, warunki są dokładnie takie, jakie można sobie wyobrazić, kiedy pomyśl o sweatshopie — zarabia około 6 USD na godzinę, chociaż w rzeczywistości są opłacane za sztukę (pomyśl o 2 do 8 centów za sztukę), a nie na czas pracował. Płaca minimalna w Los Angeles wynosi obecnie 15 dolarów. Zadania obejmują zakładanie rękawa lub podwijanie spódnicy, a wielu pracowników szyje setki sztuk dziennie, aby zmaksymalizować swoje dochody.

POWIĄZANE: Niektóre marki modowe, które produkują ŚOI, nie zapewniają ich pracownikom odzieży

„Są zablokowane wyjścia awaryjne, jest bardzo ciasno, bardzo brudne warunki” – powiedział Nuncjusz o pracownikach otoczenia, dodając, że pandemia tylko pogorszyła sytuację, ponieważ wentylacja zawsze była problemem w fabryki. Dystans społeczny, nakazy masek i podstawowa higiena również nie istnieją w fabrykach, co sprawia, że ​​jest to idealny wir dla wybuchów epidemii.

„Przemysł odzieżowy był jednym z najgorszych miejsc pracy w kraju pod względem epidemii COVID” – dodał Nuncjusz. „Największa epidemia faktycznie miała miejsce w Los Angeles w firmie odzieżowej”. Niestety, pracownicy czasami wytwarzają środki ochrony osobistej, nie mając do nich dostępu.

Nuncjusz wyjaśnił, że ona i GWC pracują nad uchwaleniem przepisów, choć dodaje, że problem nie jest nowy. Ponieważ tak wielu pracowników przemysłu odzieżowego to imigrantki i kobiety kolorowe, wyzysk szerzy się.

„Praca jest rasistowska i płciowa oraz wykorzystywana w ten sposób” – powiedział Nuncjusz. Zauważa, że ​​pracownicy przemysłu odzieżowego zorganizowali się i walczyli o prawa, chociaż egzekwowanie prawa nie jest tak blisko, jak powinno, ze względu na brak środków. Jest po prostu zbyt wiele fabryk do skontrolowania i zbyt wiele żądań płacowych, aby sprawy były egzekwowane we właściwy sposób.

„W tej chwili pracownicy są w stanie pociągnąć swojego szefa do odpowiedzialności tylko za pomocą środków prawnych” – powiedział Nuncjusz o niewypłaconych wynagrodzeniach i procedurach prawnych. „I mogą pójść o jeden krok w górę w często bardzo długim łańcuchu dostaw. Mogą pójść o krok w górę tam, gdzie istnieje bezpośrednia umowa z producentem odzieży [...], co pozostawia bardzo dużą przepaść między pracownikami a markami modowymi produkującymi w Los Angeles”.

To oznacza, że ​​marki modowe nie są odpowiedzialne, powiedział Nuncio. GWC stara się pociągnąć wielkie marki do odpowiedzialności za ustawę o ochronie pracowników odzieży i wzywa wytwórnie do niskich płac, nieopłaconych godzin i nie tylko. Próbują też całkowicie pozbyć się stawki akordowej, co podniosłoby płace wszystkich pracowników przemysłu odzieżowego.

POWIĄZANE: Lekarze błagają projektantów o zrobienie dla nich fartuchów szpitalnych wielokrotnego użytku

Nuncio i GWC chcą, aby kupujący byli bardziej świadomi każdego kroku, jaki wchodzi w skład odzieży.

„Myślę, że pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, jako konsumenci, że Twój głos naprawdę ma znaczenie. Ma to znaczenie przede wszystkim dla pracowników” – powiedział Nuncjusz. „Pracownicy mają nadzieję, że ludzie, którzy kupują ubrania, które produkują, wysłuchają ich żądań”.

Protest Centrum Pracowników Odzieży

Źródło: Centrum Pracowników Odzieży

Kupujący mogą pomyśleć, że kupowanie produktów Made in the USA wystarczy, ale Nuncjusz twierdzi, że tak nie jest. Prawdziwa zmiana nie może nastąpić, dopóki kupujący i pracownicy nie połączą się, by bronić wyższych płac i lepszych warunków pracy.

„Nie wystarczy kupować od etycznej firmy, ale ważne jest również, aby używać swojego głosu, gdy pracownicy mówią: „Potrzebuję, abyś podpisał tę petycję. Proszę zadzwonić do lokalnego przedstawiciela i poprzeć politykę, o którą walczę” – zakończył Nuncjusz. "To idzie tak daleko."