Poza na wpół stanowczym uściskiem dłoni i słabą postawą, moje ubranie jest tym, jak pokazuję ci, kim jestem, kiedy się spotykamy po raz pierwszy. To najbardziej ja część mnie, jako kogoś, kto przez długi czas pracował (i troszczył się o) w modzie. Do pracy mój strój to para luźne spodnie oraz koszulka zespołu, zwieńczona swingowymi kolczykami z niedopasowania i wyborem warstwowych naszyjników. Mówi, że poważnie podchodzę do mojej pracy, ale od czasu do czasu mam też złudzenia, że ​​jestem punkowym anarchistą. „Traktuj mnie poważnie, ale pierdol system” – tak myślę, gdy wchodzę do pokoju.

Ale nie teraz. W tej chwili, tak jak reszta świata, która jest w stanie, jestem dystans społeczny z powodu koronawirus. Obecnie spotykam się tylko z moim mężem osobiście oraz moimi przyjaciółmi, rodziną i współpracownikami za pośrednictwem FaceTime. Z tego powodu moje stroje opowiadają inną historię o tym, kim jestem. Mój legginsy powiedzieć, że jestem kimś, kto może ćwiczy (nie ćwiczę), lub że lubię uczucie rozciągliwego materiału i mówić rzeczy w stylu „legginsy to spodnie!” z wigorem (znowu źle). Mój

click fraud protection
Bluza Stussy jest trochę bliższe prawdy (Czy w ogóle jeździsz na deskorolce, bracie?), ale nadal nie jest to coś, co kiedykolwiek sparowałbym z kapciami i legginsami UGG i nazwałbym to strojem. A jednak siedzę tutaj, ubrana w ten wygląd, wiedząc, że spędzę w nim cały dzień – i prawdopodobnie następne pięć – w nim.

Teraz jestem w pełni świadomy, że każda wskazówka #girlboss dotycząca pracy z domu mówi, aby ubierać się tak, jak zwykle podczas kwarantanny koronawirusa. „To sprawi, że poczujesz się lepiej” – mówią. Zgadza się z tym wielu moich ulubionych modowych ludzi. Jessica Andrews, Zastępca Dyrektora ds. Mody w Gwar, mówi: „W poniedziałek wyciągnęłam żółtą sukienkę halkową, aby nosić ją do pracy w domu, głównie dlatego, że uważam je za wygodne, ale także poprawia mi nastrój. W czasie, gdy jesteśmy bombardowani przerażającymi wiadomościami i nieustannie martwię się o moją rodzinę (szczególnie tych z branży medycznej), żółta halka daje mi jednak chwilę radości i wytchnienia przelotny."

Kwarantanna biżuterii
Kredyt: Bransoleta Still House. Sharon Radisch

Leah Faye Cooper, dyrektor redakcji at chciwiec, powtórzył punkt. „Chociaż nie ubieram się tak, jak bym szedł do biura, nie mieszkam też w ciuchach wypoczynkowych. Pewnego dnia obudziłem się i założyłem tiulową spódnicę i dzianinową bluzkę, ale połączyłem to z kapciami. Wczoraj nosiłam przyciętą część swetra z dwuczęściowego zestawu, ale z legginsy zamiast dopasowanej spódnicy – ​​powiedziała.

Pomimo tego dźwięku i bardzo dobrych rad, szybko zdałem sobie sprawę, że po trzecim dniu noszenia dżinsów i układania włosów, aby przejść z kanapy do szafki, ubieranie się tak, jak zwykle, nie wytrzyma. I tak przyszedł legginsy i bluzę Stussy, ponieważ nie sądzę, aby noszenie mojego typowego munduru roboczego miało taki sam wpływ na samoidentyfikację, gdy robię to w moim salonie. Jednak w chwili, gdy życie zostanie wywrócone do góry nogami na nieokreślony czas, potrzebuję czegoś, co sprawi, że poczuję się jak ja.

Spojrzałam dziś rano w lustro jako twarz bez makijażu, a ciało w bluzie z okrągłym dekoltem wpatrywało się we mnie i czuło się inaczej. Sięgnęłam więc do swojego talerza z biżuterią (tak, biżuterię trzymam na talerzu) i podniosłam najbardziej ekstrawagancką parę kolczyków, jaką udało mi się znaleźć. Wybrałem parę perełkowych, niedopasowanych, zwisających kolczyków, założyłem je i odetchnąłem z ulgą. „Och, hej przyjacielu”, pomyślałam, sięgając po stos naszyjników, które codziennie rozplątuję, aby wybrać jeden lub dwa. Ułożyłem je warstwami — wszystkie osiem — i wyglądało to niedorzecznie. Wyszedłem z łazienki, usiadłem na kanapie i wróciłem do pracy, zainspirowany do napisania o czymś po raz pierwszy od tygodnia.

POWIĄZANE: Czy w ten sposób poddajesz się kwarantannie?

Skonsultowałem się z kilkoma innymi ludźmi, aby sprawdzić, czy jestem jedyną osobą, która może zdobyć tylko naszyjnik. InStyle Redaktor mody, Samantha Sutton, zgodziła się ze mną: „W zeszłym roku byłam freelancerem i regularnie pracowałam w domu, więc przyzwyczaiłam się do zmiany piżamy przed rozpoczęciem dnia. Moją jedyną zasadą było stylizowanie wygodnych ubrań tak, jak normalny strój. Czy ten top wygląda dobrze z tym dołem? Czy powinienem dodać opaskę na głowę? Czy mogę to urozmaicić kilkoma odjechanymi skarpetkami? Zgadzam się, że akcesoria sprawiają, że mój wygląd jest bardziej „ja” i sprawia, że ​​czuję się trochę mniej leniwy — nawet jeśli od wielu godzin nie ruszam się z kanapy”.

Kwarantanna biżuterii
Kredyt: Bransoleta Still House Sharon Radisch

Oczywiście projektant akcesoriów uważał, że z tą oceną mam pieniądze. Susan Korn, projektantka jej tytułowej linii biżuterii i torebek Susan Aleksandra powiedział: „Noszę biżuterię każdego dnia. Śpię, biorę prysznic, ćwiczę i podobno poddaję się kwarantannie w biżuterii. Biżuteria przeznaczona jest dla użytkownika. To talizman, urok, obrońca. Często przyłapuję się na tym, że trzymam moje naszyjniki w trudnych chwilach („sprzęga perły”). To biologiczna odpowiedź, aby sięgnąć po coś, co wydaje się stabilne i ochronne, a w czasach niepewności potrzebujemy wszystkich naszych najbardziej kojących, pocieszających uroków”.

Może i jestem stronniczy, ale Susan i Sam mają rację. Czuję się chroniony, kiedy noszę biżuterię. Czuję się jak ta profesjonalna, ale trochę buntownicza kobieta, gdy siedzę sama przy laptopie i jest w tym pocieszenie. A kiedy nadejdzie dzień, w którym będziemy mogli bezpiecznie opuścić nasze domy, wrócić do pracy i ponownie zebrać się w grupach, nie sądzę, że zmieni się mój styl, ale prawdopodobnie zmieni się mój stosunek do mojej szafy. Cel, w jakim noszę moje warstwowe naszyjniki i moje zabytkowe T-shirty, będzie dla mnie o wiele bardziej znaczący, gdybym został usunięty w tak nieoczekiwany sposób. Rozumiem, że ubrania nie tworzą kobiety, ale jak już mówiłem, z pewnością pomagają opowiedzieć jej historię. A kiedy jestem na kwarantannie, mój mówi, że jestem zmęczony i przerażony, ale wciąż mam zamiar pokazać się sam – po prostu nawarstwiony do granic absurdu.