Pierwsza Dama Melania Trump nie jest fanką jednej rzeczy: niezdecydowanego korzystania z mediów społecznościowych, czegoś, co prawdopodobnie jest trochę blisko domu, nie?

Wyjaśniła to w poniedziałek w Rockville w stanie Maryland, gdzie Trump nadal wypowiadał się przeciwko cyberprzemocy w ramach swojej kampanii „Bądź najlepszy”, program, który uruchomiła w maju, aby zająć się dobrostanem dzieci, a także podnieść świadomość na temat niebezpieczeństwa nękania w Internecie, a także skutków opioidów nadużywać.

Tydzień po tym, jak prezydent Trump zabrał się na Twittera, by nazwać Omarosa Manigault Newman „płaczącym lichwiarzem” i „psem” po wydaniu jej książki, która mówi wszystko, Unhinged: Relacja wtajemniczonych z Białego Domu TrumpaMelania zajęła się zachowaniem, które brzmi zbyt znajomo. „Spójrzmy prawdzie w oczy: większość dzieci jest bardziej świadoma korzyści i pułapek mediów społecznościowych niż niektórzy dorośli, ale my nadal musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić im informacje i narzędzia do skutecznych i bezpiecznych nawyków online” powiedział,

click fraud protection
według CNN. O jakich dorosłych mówisz, Melaniu?

US-POLITYKA-TRUMP-CYBERBULLYING

Źródło: SAUL LOEB/Getty Images

Kontynuowała: „W dzisiejszym globalnym społeczeństwie media społecznościowe są nieuniknioną częścią codziennego życia naszych dzieci. Może być używany na wiele pozytywnych sposobów, ale może być również destrukcyjny i szkodliwy, gdy jest używany niewłaściwie. Dlatego Be Best postanawia skupić się na tym, jak ważne jest, aby uczyć nasze następne pokolenie, jak zachowywać się bezpiecznie i pozytywnie w środowisku internetowym”.

Podczas gdy dyrektor ds. Komunikacji Melanii, Stephanie Grisham, utrzymuje, że działa całkowicie niezależnie od Donalda – i że jej przemówienia i wybory garderoby nie powinno być odczytywane — trudno nie interpretować przesłania Pierwszej Damy jako bezpośredniego ciosu w cechy, z których znany jest jej mąż (czytaj: agresywny tweetowanie).

Pierwsza dama Melania Trump bierze udział w szczycie poświęconym zapobieganiu cyberprzemocy w Rockville w stanie Maryland

Źródło: Chip Somodevilla/Getty Images

W rzeczywistości jej działania – i moda – dowodzą, że często celowo sprzeciwia się temu, czego chce Donald. Niedawny New York Times na przykład profil sugeruje, że Melania nosiła ten niesławny teraz „Naprawdę mnie to nie obchodzi, prawda?” kurtka, aby odwiedzić ośrodki przetrzymywania migrantów w odpowiedzi na krytyków, którym nie podobał się pomysł jej podróży na spotkanie z rodzinami, pomimo polityki imigracyjnej „zero tolerancji” Trumpa.

Jak Opiekun zauważa, że ​​Trump często nosiła rzeczy, które zwracają uwagę na rzeczy, których jej mąż nienawidzi. Po tym, jak wybuchła wiadomość o skandalu Stormy Daniels, Melania miała na sobie biały garnitur na State of 2018 Unii, wygląd przypominający coś, co zrobiłaby Hillary Clinton, była przeciwniczka polityczna Donalda nosić. I w tym samym tygodniu, w którym Uzyskaj dostęp do Hollywood opublikowała nagrania prezydenta mówiącego o chwytaniu kobiet „za cipkę”, Melania pojawiła się w różowej koszulce Gucci z kokardą do cipki podczas debaty prezydenckiej w październiku 2016 roku.

US-GŁOSOWANIE-DEBATA

Źródło: AFP/Getty Images

Co prowadzi nas do poniedziałkowego stroju.

Oprócz odrzucenia negatywnych zachowań w mediach społecznościowych podczas przemówienia „Bądź najlepsza”, Melania ubrała się konserwatywnie, ale także przedstawiła przedmiot, którego nie nosi regularnie: bluzkę z kokardą. Stylizowała go za pomocą czarnych spodni, czółenek w szpic i czarnej marynarki na ramię, dzięki czemu lawendowy odcień jej topu wyróżniał się na tle wszystkiego innego. Czy mogła go nosić, by zasugerować, że to Donald, a nie ktokolwiek inny, nie dzieci, powinien udoskonalić jego „destrukcyjne” nawyki związane z mediami społecznościowymi? Być może.

POWIĄZANE: Melania Trump leci do Nowego Jorku raz w miesiącu, aby odwiedzić swojego fryzjera

Pierwsza dama Melania Trump bierze udział w szczycie poświęconym zapobieganiu cyberprzemocy w Rockville w stanie Maryland

Źródło: Chip Somodevilla/Getty Images

Grisham (jej rzecznik) już jednak zdemaskowała jakikolwiek związek między jej komentarzami a działaniami prezydenta. Kate Bennett z CNN zapytała ją bezpośrednio o ironię sytuacji, na co odpowiedziała: „Już wcześniej się do tego zwracała. Doskonale zdaje sobie sprawę z krytyki, ale to nie zniechęci jej do robienia tego, co uważa za słuszne”.

„Mam nadzieję, że większość ludzi w tym kraju jest dumna, że ​​mają silną i niezależną Pierwszą Damę, której na sercu leży tylko dobro dzieci – wiem, że tak” – kontynuował Grisham. Niezależny? Wygląda na to, że ona i Donald nadal mieszkają w podzielonym domu.