Jedną z największych piosenek w płodnej karierze Arethy Franklin jest „Respect”. Pozytywna melodia z klaksonu była początkowo w wykonaniu mocnego hitu R&B, Otisa Reddinga w 1965 roku, ale to interpretacja Arethy z 1967 roku sprawiła, że uderzyć. Miała wtedy 24 lata i poślubiła Teda White'a, agresywnego bohatera, którego poślubiła wbrew woli ojca w wieku 19 lat. Mieli razem jedno dziecko, syna o imieniu Theodore.

Jeśli jej życie rodzinne było tak piekielne jak Czas opisane w jego 1968 okładka – Na przykład White najwyraźniej „szorowała ją publicznie w hotelu Regency Hyatt House w Atlancie” pod koniec lat 60. – jej chęć nagrania piosenki takiej jak „Respect” ma wiele sensu. W końcu żyła w świecie, w którym musiała tego wymagać.

Wersja Arethy „Respect” została wydana w środku ruchu wyzwolenia kobiet w latach 60., który rozpoczął się latem 1967 roku po manifest kobiet został przedstawiony na ogólnopolskiej konferencji. Piosenka śmiało oznajmiała, że ​​kobiety rzeczywiście zasługują na niematerialny dar szacunku.

Wszystko, co chcę, żebyś dla mnie zrobił

Daj mi to, kiedy wrócisz do domu

Tak kochanie

Ubij to dla mnie (szacunek, tylko trochę)

Kiedy wrócisz do domu, teraz (tylko trochę)

POSZANOWANIE

Dowiedz się, co to dla mnie znaczy

To była idealna ścieżka dźwiękowa na tamte czasy. Franklin sprzedał ponad milion płyt „Respect” spędził 12 tygodni na liście Billboard Hot 100 (2 tygodnie jako numer 1) i wyruszyła w trasę po Europie. To była sensacja.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem „Szacunek”, byłem z rodziną. Moja cioteczna babcia miała ogromną kolekcję muzyki i uwielbiała się nią popisywać. Głos Arethy grzmiał z głośników w salonie, podczas gdy moi kuzyni i ja tańczyliśmy dzikie, dziecinne tańce (oczywiście nie w pobliżu pięknej porcelany cioci Mae). Ledwo chodziłem do szkoły podstawowej i nie rozumiałem, jak przełomowa była ta piosenka (wygrała dwie nagrody Grammy i była również hymn Ruchu Praw Obywatelskich) — wiedziałem tylko, że podobał mi się sposób, w jaki to brzmiało. Nie wiedziałem, że indoktrynuje mnie to przesłaniem: Stań prosto i żądaj tego, na co zasługujesz.

To przesłanie pozostało ze mną przez całe moje dorosłe życie, szczególnie jeśli chodzi o moją karierę. Mój pierwszy staż odbył się u znanego dyrektora z branży muzycznej w Nowym Jorku. Ludzie prawdopodobnie oczekiwali, że będę miał szczęście. To była katastrofa: od miesięcy nie dostawałem zapłaty, byłem do tego skompromitowany i oczekiwano ode mnie poświęcenia każdej godziny na jawie dla firmy, która nie dbała o moje dobro. Przez większość czasu czułem się i wyglądałem okropnie, wyczerpany po całonocnych pracach.

W pewnym momencie miałem już dość.

Kiedy dokonałem przerażającego wyboru, aby zrezygnować, odtworzyłem w myślach tekst „Respect”. To, co kiedyś było tylko chwytliwą melodią, stało się częścią mojej dorosłej ideologii. W taki sposób chciałam żyć swoim życiem i żądać, aby ludzie mnie traktowali. Wiem, że wiele czarnych kobiet może się odnosić.

Są inne piosenki Arethy, które przemawiają do mnie na bardziej konkretnym, osobistym poziomie. Na pierwszy rzut oka słowa do „Spirit In The Dark” z lat 70. wydają się stosunkowo lekkie – w istocie jest to piosenka o tańcu i ruchu.

(Ruszaj się)
Z duchem
(Z duchem)
Ruszaj w drogę
(Ruszaj się)
Poruszaj się z duchem
(Z duchem)

Ale w momencie wydania piosenki Aretha wciąż się chwiała od zabójstwa jej przyjaciela, Martina Luthera Kinga Jr. (śpiewała na jego pogrzebie w 1968). Niedawno opuściła White i była w ciąży z czwartym dzieckiem. Aretha była młoda, ale przez całe życie doświadczyła traumy.

w Czas fabuła, powiedziała: „Może mam tylko 26 lat, ale jestem starą kobietą w przebraniu – 26 w wieku 65 lat. Wiesz, że próba dorosłości jest bolesna. Popełniasz błędy. Próbujesz się od nich uczyć, a kiedy tego nie robisz, boli jeszcze bardziej. I zostałem zraniony – bardzo zraniony.

Potrafię współczuć.

W tym roku zakończyłam bolesny związek i jestem w dziewiątym miesiącu ciąży z moim pierwszym dzieckiem. Zaledwie miesiąc po mojej ciąży mój były partner zdradził, a potem powiedział mi, że „musi być sam”. W krótkim czasie był w innym związku. Brak wsparcia ze strony kogoś, komu wydawało mi się, że ufam, był druzgocący. Nigdy nie przyszedł na wizytę u lekarza, nigdy nie zaoferował żadnej pomocy emocjonalnej, a w zeszłym tygodniu powiedział mi, że nie dostał nic dla naszego dziecka, ponieważ „nie zarabia żadnych pieniędzy”.

To był najgorszy dołek w moim życiu. Musiałem pogodzić się z faktem, że mój związek się rozpadł. Kwestionowałem swoje istnienie i zdolność do przetrwania.

Coś w „Duchu w ciemności” pomogło mi uświadomić sobie, że mogę.

Piosenka sprawiła, że ​​poczułem się, jakbym nie musiał być stoicki. Mogłam przyznać się do mojego bólu i otwarcie mówić o tym, jak bliskość z kimś, kto mnie nie kochał, prawie najbardziej mnie zrujnowała. Mogłabym iść dalej i mieć wiarę, że duch będzie mnie nadal prowadził. Jak powiedziała Aretha:

Róża to wciąż róża

Kochanie, nadal jesteś kwiatem

Może cię zostawić, a potem cię zabrać

Zrobić cię, a potem cię złamać

Kochanie, trzymasz moc (to kim jestem jest tym, kim jestem)

W latach 90. wydawało się, że Aretha ma już wszystko. Ona była wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame (pierwsza kobieta, która została uwzględniona), była wolna od ostatniego małżeństwa i otrzymała nagrodę Grammy Lifetime Achievement Award. Moim zdaniem przekroczyła ból swojej młodości. W 1998 roku współpracowała z młodą gwiazdą R&B, Lauryn Hill, aby stworzyć kolejny inspirujący, aromatyczny dżem: „A Rose Is Still a Rose”.

Piosenka opowiada o kobiecie, która przeszła przez trudne czasy, ale rozumie, że ma całkowitą kontrolę. To przypomnienie, że szczęście jest zawsze w zasięgu ręki, po prostu musisz puścić to, co cię powstrzymuje. Zwykła formuła piosenki Franklina to analiza dynamiki romantycznego związku, ale podobnie jak „Szacunek”, temat ten można zastosować do wszystkiego, co jest opresyjne.

„A Rose Is Still A Rose” najbardziej odzwierciedla to, gdzie jestem teraz — szczęśliwa i gotowa przekazać swoje doświadczenia innym ludziom, którzy mogą skorzystać na słuchaniu. Rzeczywiście nadal jestem kwiatem, który dzierży moc. Nadal jestem tą samą młodzieńczą latarnią, która tańczyła w salonie mojej ciotki, zanim życie pokazało mi wiele aspektów. To właśnie chcę przekazać mojej córce. Chcę, żeby poczuła magię i nieważkość miłości własnej. Oczywiście chcę, żeby zyskała szacunek, na jaki zasługuje, ale przede wszystkim chciałabym, żeby wiedziała, jak wygląda zdrowa relacja z sobą i innymi. Aretha Franklin dała tę perspektywę mojej ciotce, moja ciocia dała ją mnie, a za kilka dni, niedługo po tym, jak straciliśmy Królową Duszy, oddam ją mojej dziewczynie.