Zaczęło się od pary skarpet do połowy łydki. Najwyraźniej centrum New Jersey, gdzie spędziłam pierwsze dni kwarantanny w domu rodziców mojego chłopaka, jest znane z kleszczy. Pochodzący z Kalifornii, powiedziałem „Absolutnie NIE” po tym odkryciu i odmówiłem wyjścia na zewnątrz, aby moje kostki nie były całkowicie osłonięte.

Rozpoczęły się moje poszukiwania.

W 2018 roku odrzuciłam marki fast-fashion i zmusiłam się do kupowania tylko od etyczne, zrównoważone firmy odzieżowe. Po godzinach ślęczenia nad każdą niszową marką zrównoważonych skarpet, jaką udało mi się znaleźć, zdecydowałem się Skarpetki załogi Girlfriend Collective (Kup to: $14), mając nadzieję, że styl kompresji będzie mniej podatny na upadki i sprawi, że moje nogi będą podatne na ataki tych krwiopijnych potworów.

Dorastałem irytująco wyczynowym sportowcem i nosiłem sporo skarpet od Nike, Adidas, Puma, Under Armour itp. Skarpetki Girlfriend Collective nie tylko sprostały tym markom pod względem funkcjonalności i wygody, ale były, z braku lepszego słowa,

click fraud protection
modny, także. Kiedy nosiłem je po okolicy na spacer z psem, do sklepu spożywczego, a nawet po domu (prawie tylko trzy czynności, które wtedy wykonywałam), czułam się tak samo, jak nosząc moją ulubioną parę białych wegańskich skórzanych butów z kwadratowymi noskami: bez wysiłku i chłodny. Byłem uzależniony.

Kolektyw dla dziewczyn był na moim radarze od momentu założenia, pojawiając się w mojej skrzynce odbiorczej, a także na moim kanale na Instagramie z wiadomością założycielską z przodu i na środku: „Ponieważ stare butelki na wodę wyglądają na tobie lepiej niż zanieczyszczają planetę”. Ale od kilku lat, mimo że naciskałem na kupowanie bardziej zrównoważonych i często droższych elementów, nie byłem zainteresowany zakupem odzież sportowa. Dobry wygląd na siłowni lub na zajęciach jogi nigdy nie był dla mnie priorytetem — wolałem wydawać pieniądze używany Oscar de la Renta lub para masywnych kun doktorskich, które pomogą mi przetrwać pierwszą zimę w Nowym Jorku Miasto.

Nadal posiadam (i noszę) biustonosze sportowe, które mama kupiła mi od Target, gdy miałam 15 lat, a także jeden czarny biustonosz sportowy, który „zapomniałam oddać” koleżance po pożyczeniu go do liceum z lat 80. taniec. Zaletą pracy w magazynie o modzie jest to, że miałam szczęście znaleźć kilka pary legginsów od reporterów zajmujących się zdrowiem i fitnessem, ale wrzuciłem je do rotacji legginsów Victoria's Secret Pink i Old Navy, które mają co najmniej dziesięć lat. I nie przeszkadzało mi to wszystko.

POWIĄZANE: W końcu jestem gotowy przyznać, że Crocs to „to” buty kwarantanny

A potem zostaliśmy zmuszeni do pozostania w środku. Po tym, jak zakochałam się w składzie Girlfriend Collective, trochę oszalełam. Kupiłem:

Przegląd legginsów Everlane

Źródło: dzięki uprzejmości

Dwie pary legginsów Everlane. ($58, everlane.com)

Przejrzeć: Sposób zbyt chude i pocą się! Ale kolory są rozkoszą.

Recenzja zbiorowa dla dziewczyn

Źródło: dzięki uprzejmości

Trzy biustonosze sportowe od Girlfriend Collective i więcej skarpetek. ($38, dziewczyna.com)

Przejrzeć: 100 000/10, uwielbiam tę markę. Kompresyjny materiał i seksowny krój? Nie może się nie udać.

Krótki przegląd roweru Beyond Yoga

Źródło: dzięki uprzejmości

Jedna para spodenek rowerowych firmy Beyond Yoga. ($68, pozajoga.com)

Przejrzeć: Tak miękki, tak rozciągliwy, więc warty nieco wyższej ceny.

Recenzja legginsów Outdoor Voices

Źródło: dzięki uprzejmości

Dwie pary legginsów do biegania o długości 3/4 firmy Outdoor Voices. ($88, outdoorvoices.com)

Przejrzeć: Są jakoś zwężające się w udach i luźne w talii, ale też zsuwają się podczas biegu. I szczerze mówiąc, tkanina nie jest najbardziej wspierająca.

Wszystkie pieniądze, które wydałabym na „prawdziwe” ubrania, happy hours, przejazdy metrem, koncerty i po prostu życie, zainwestowałam w tę nową garderobę. Zrzuciłem moją jedną parę dresów na nowe legginsy, moją koszulkę Bonnaroo 2017 tie-dye na tęczową rotację mix-dopasowane zestawy. Powiedziałem sobie, że to inwestycja w moje zdrowie psychiczne. Gdy paczki wtoczyły się, zignorowałam boczne spojrzenia mojego chłopaka, który zastanawiał się, czy nie jestem „kompulsywnie zestresowana zakupy”. Miał całkowitą rację, ja byłem, ale nie czułem wstydu, ponieważ: Po pierwsze, jesteśmy w pandemii, a po drugie, mogę na żywo?!

Nawet jeśli nie miałam planów na trening, zakładanie ubrań treningowych – bardziej niż „zwykłych” – sprawiało, że czułam się lżej na nogach, jakoś bardziej poskładana. Na początku blokady wypróbowałem całą sztuczkę „ubieraj się jak każdy inny dzień”, ale kiedy założyłam kupioną w kwietniu sukienkę Ganni na dzień pracy na kanapie (czytaj: łóżko), czułam głupi. Ubieranie się tak, jakby kolejny dzień w domu był naprawdę kolejnym dniem w biurze, to hack na wypadek pandemii, który po prostu mnie nie uderzył.

Noszenie ubrań do ćwiczeń – pasujących kompletów w odcieniach klejnotów, wiatrówek i białych tenisówek – dało mi radość z ponownego ubierania się. Co najlepsze, te kawałki sprawiły, że poczułem się seksowny. Okazuje się, nosząc obcisłą, przyciętą bluzkę do ćwiczeń na dzień spaceru po pustych ulicach wsi Jersey jest tak samo orzeźwiający, jak noszenie zwykłego crop topu podczas spacerów po ulicach Manhattan. Znowu czuję się cały!