Tie-dye był pierwotnie letnim trendem. Miała nas pocieszyć, przypominając wspomnienia z obozów z dzieciństwa czy bałaganiarskich zabaw w parku. I tak się stało. Ale potem dosłownie stał się wygodnym kocem, gdy świat został wywrócony do góry nogami. Wiosną trend tie-dye znalazł sposób, aby pozostać aktualnym, wbrew wszelkim przeciwnościom, kiedy zaczynał każdy znany człowiekowi celebryta mieszkam wyłącznie w dresie z tie-dye podczas blokady w domu. Tie-dye stał się trendem kwarantanny. A potem w zasadzie zniknęło.
Jennifer Lopez najwyraźniej jest tutaj, aby powiedzieć, że bluzy i spodnie dresowe z tie-dye nie umrą. Przynajmniej nie dzisiaj. Nie na jej zegarku. Wracając do Nowego Jorku w Święto Pracy, Lopez Citi jeździł rowerem po Manhattanie w jasny tęczowy tie-dye Francuski zestaw z kapturem i joggerami od Ralpha Laurena, który został wyprzedany. Było prawie 80 stopni, ale to jej nie powstrzymało. Najwyraźniej ktoś jest podekscytowany wietrzna pogoda.
Właściwie, niewytłumaczalnie, Lopez wcześniej nosił dokładnie ten sam dres podczas pobytu na Manhattanie 9 sierpnia, gdy temperatury były w latach 90-tych. Dlaczego Lopez ożywia?
Cokolwiek to jest, wszyscy wyraźnie manifestują upadek. Prawdopodobnie dlatego, że im szybciej nadejdzie upadek, tym szybciej minie rok – i apokalipsa. Żartuję! Ale biorąc pod uwagę tie-dye bluzy były tam, kiedy najbardziej ich potrzebowaliśmy, dobrze, że pojawili się ponownie, zapowiedziani przez Lopeza, w drugiej połowie najbardziej dramatycznego roku w historii. To w zasadzie jak połowa 2020 roku, która tak naprawdę zaczęła się w najgorszy sposób w połowie marca, więc wszyscy możemy równie dobrze ubrać się jak JLo.