Kiedy aktywista Tarana Burke po raz pierwszy zachęcała kobiety do powiedzenia „ja też” ponad dekadę temu (na MySpace nie mniej), nigdy nie wyobrażała sobie, że nastąpi ruch. Ale liderka społeczności była na ścieżce odwagi i uzdrowienia przez większość swojego życia – i nie wykazuje oznak spowolnienia.

Jako mieszkaniec Bronxu w Nowym Jorku w trzecim pokoleniu, Burke wychowywał się, jak sama mówi, znając swoją kulturę i będąc w stanie rozpoznać uprzedzenia i ucisk, kiedy to zobaczyła. „Zrozumiałem niesprawiedliwość; Mogłabym to nazwać i wywołać, kiedy to zobaczyłam, ale chciałam coś z tym zrobić” – mówi w niej W styluBadass Kobiety wideo, nad.

Burke zaczęła pracować z osobami, które przeżyły przemoc seksualną w wieku dwudziestu lat, a kiedy usłyszała ich historie, zdała sobie sprawę, że się z nimi identyfikuje. Uzbrojony w plan upodmiotowienia i dużo empatii, Burke stworzył Justbe Inc., organizację zaangażowaną w upodmiotowienie i wellness czarnych dziewcząt i zaczął prowadzić rozmowę na temat przemocy seksualnej i potrzeby rozwiązań skoncentrowanych wokół ocalali. Burke wierzy, że uzdrowienie nie jest celem, ale podróżą pełną odwagi, którą ona również przebywa od lat.

click fraud protection

To właśnie w tę podróż Burke wybrała się na MySpace (był rok 2006, w początkach mediów społecznościowych) i podzieliła się swoją historią – nie wiedząc, że właśnie zasiał ziarno nowego ruchu. Kobiety zaczęły wysyłać wiadomości, dziękując jej, prosząc o więcej zasobów i zapraszając Burke'a do przemawiania w ich społecznościach.

Następnie, w październiku 2017 r., na sugestię przyjaciółki, aktorka Alyssa Milano udostępniła na Twitterze „kobiety, które były molestowane lub napastowane seksualnie, piszą Ja też" w następstwo rewelacji Harveya Weinsteina wcześniej w tym miesiącu. Hashtag #MeToo stał się wirusowy z odpowiedziami w milionach, a sama Burke znalazła się w centrum uwagi.

Teraz, dwa lata później, gdy zbliżają się wybory 2020, Burke mówi, że choć ruch był krytyczny, nie spowodował koniecznej zmiany w kulturze, faktycznej zmiany. „To absolutnie kryzys zdrowia publicznego i myślę, że musi być głos głośniejszy niż inni – jeden to pozwala skupić się na tym, o czym naprawdę jest ta praca i na czym naprawdę polega ten ruch” mówi.

Krótko mówiąc, Burke szuka kandydata #MeToo na prezydenta i wzywa swoją społeczność (19 milionów ludzi odpowiedziało na hashtag w pierwszym roku), aby użyła nowego: #MeTooVoter. Burke chce wysłać wiadomość, że ocaleni powinni być postrzegani jako politycznie motywowana baza władzy, którą są.

„Ci politycy muszą zobaczyć, że nie chodzi tylko o to, że deklarujemy, kim jesteśmy; nie jesteśmy tylko statystykami. Spójrz na nas i nie odwracaj wzroku! To jest to, czego chcemy w naszym przywództwie, a #MeTooVoter polega na tym, aby do tego forsować” – mówi Burke.

POWIĄZANE: W tym tygodniu kobiety z całego kraju udowodniły, jak „wyborcze” są naprawdę

Jej pasja do organizowania społeczności zaczęła się jako nastolatka we wczesnych latach 80., kiedy dołączyła do młodości organizacja o nazwie 21st Century, a jej życie zarówno się zmieni, jak i rozpocznie się jako młoda osoba oddolna organizator. Wkrótce Burke zaangażował się w sprawy na tle rasowym, w tym w sprawę Yusefa Hawkinsa, który został zastrzelony przez białych nastolatków w Central Parku. Burke widział jak społeczeństwo malowało obraz czarnej młodzieży i przyłączyła się do odpychania negatywnych obrazów.

„To mnie zmieniło”, mówi o udziale w wiecach i protestach oraz o znalezieniu społeczności wśród tych, którzy wstają, aby dokonać zmian. „Dało mi to do zrozumienia, że ​​już jako młoda osoba liczył się mój głos i wiedziałam, że tak chcę żyć swoim życiem. To właśnie chcę zrobić”.

Szybko wkracza w dorosłość i nie tylko to robi, ale także upewnia się, że każdy głos w jej milionowym ruchu jest również liczony.