W wieku 26 lat wiele nauczyłem się od Kristy, Claudii, Stacey, Mary Anne i Dawn.

Za pomocą Izabela Jones

24 lipca 2020 o 9:06

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem zwiastun adaptacji Netflixa? Klub opiekunek, pomyślałem (na głos) „Dlaczego miałbym dbać o 11-latków?” Nie mogę się doczekać filmów PG-13 (po prostu powiedz pierdolić! Powiedz to!), więc perspektywa zanurzenia się na pięć godzin w TV-G wydawała się bardziej przykrym obowiązkiem niż ucieczką. Ale po przeczytaniu pozytywne opinie (od dorosłych), przekazałem pilota mojemu wewnętrznemu, noszącemu opaskę na głowie, żelowemu pisakowi z gimnazjum. Była zachwycona — i ja też.

Podczas gdy dorastałem w serii książek, Słodka Dolina Wysoka była zawsze moją ulubioną serią w miękkiej okładce na rynku masowym; więc czynnik nostalgii, który przyciągnął wielu odbiorców w wieku powyżej 14 lat, nie był dla mnie. Ale BSC był w stanie zrobić coś, czego nie ma wiele projektów — zwłaszcza te, które mają na celu przyciągnięcie publiczności, która wyraźnie wyszła z wersji demonstracyjnej. Młode postacie serialu nie są napisane z nutą protekcjonalności. Te dzieciaki, chociaż nie mogą głosować ani nie wychodzić po 22:00, są bardziej dojrzałe i troskliwe niż większość legalnych dorosłych, których znam. Stają w obronie marginalizowanych, rozmawiają o konfliktach osobistych, organizują i budżetują (!). Wczuwasz się w ich zmagania i wszystko, co oznacza bycie dzieckiem w dzisiejszym świecie, ale oglądanie Kristy Thomas (Sophie Grace) opiera się, by jej mama chłopak (odpowiednio Alicia Silverstone i Mark Feuerstein) w jej życiu jest innym doświadczeniem niż oglądanie potknięcia Kayli Day (Elsie Fisher). dorastanie w

Ósma klasa lub oglądanie Moonee (Brooklynn Prince) i Scooty (Christopher Rivera) zmagających się z mroczną rzeczywistością, której nie do końca rozumieją Projekt Floryda. Klub opiekunek wie, do kogo ostatecznie trafia: Dzieci! Ale w uczciwości serialu i niechęci do nadmiernego fabuły Disneya pojawiła się większa grupa demograficzna.

Nigdy nie pracowałem w telewizji ani w filmach, ale wyobrażam sobie, że w dzisiejszych czasach naprawdę trudno jest wyprodukować cokolwiek (pomijając globalną pandemię). Odpowiedzialność za zabawianie ludzi jest wielka, ale równie ważna jest odpowiedzialność za dzielenie się wiadomością z własną platformą. Nie wystarczy już nazwać coś „eskapizmem” i zignorować zamieszanie wokół nas. I szczerze, BSC zrównoważył te dwie dyrektywy lepiej niż większość projektów, które widziałem w zeszłym roku. Pokaz daje nam duże „D” Dramat — randki rodzicielskie, konkurencyjne opiekunki do dzieci, bale kostiumowe — ale także delikatnie i z wyczuciem omawia prawdziwe kwestie, które wpływają i są utrwalane zarówno przez młodych, jak i starszych, w tym lęk, seksizm, napiętnowanie choroby, dyskryminacja osób transpłciowych społeczność, dyskryminacja imigrantów, nierówność ekonomiczna… Jeśli te dzieci są przyszłością, być może przestanę knuć swój ruch do Kanady.