Jen Glantz ma nowe spojrzenie na branżę ślubną: profesjonalna druhna. Zgadza się, ta dziewczyna pracowała 65 zaślubin w całym kraju dla zupełnie nieznajomych i ma pomóc pannom młodym poczuć się swobodniej i powstrzymać szaleństwo.
Glantz powiedział Tego ranka że panny młode zatrudniają ją, aby „wkroczyła, a więc trochę brudnej roboty” lub chcą „czuć się pewnie i bezstresowo w dniu ślubu”. Ją obowiązki polegają zwykle na pomaganiu jako druhna, ale czasami pomaga utrzymać pana młodego i jego drużbów w ryzach, także.
Na początku mogą być zupełnie obcy, ale Glantz nie udaje przyjaźni z panną młodą i panem młodym – zauważając, że nie jest to sytuacja z wynajmem przyjaciela.
– Nie pokazuję się i nie udaję twojej przyjaciółki – przyznała. „Właściwie poznajemy się i często spędzamy od roku do trzech miesięcy przed twoim ślubem, budując tę przyjaźń”.
Glantz otwarcie mówi o kontaktach z pannami młodymi w przeszłości, ale powiedziała, że „nie może ich nawet winić”, ponieważ wie, jak szalony jest proces ślubu. „Jestem bardzo spokojną osobą i nie przejmuję się stresem, więc myślę, że właśnie dlatego mam świetną osobowość do tej pracy” – dodała. „Traktuję to lekko i nie jestem stopniowany przez pannę młodą”.
Jeszcze nie będąc w związku małżeńskim – chociaż w związku i pracując nad małżeństwem – Glantz nie widzi przesadnego ślub w jej przyszłości i twierdziła, że będzie to bardzo „wyluzowane”, gdzie wszyscy „po prostu zjedzą pizzę”. My zatwierdzić!