Melissa McCarthy w skupieniu przegląda menu w restauracji w dzielnicy Silverlake w Los Angeles. Wygląda tego wieczoru jak bardzo szykowna nauczycielka sztuki, ubrana w czarny golf i aksamitną szatę w stylu Klimta. Wyciąga parę ciemnoróżowych okularów do czytania Gucci, które przypominają ją z plakatu Dusza towarzystwa gdyby impreza była… modna.

To dobry czas, aby być teraz McCarthy, chociaż ona oczywiście przoduje w tworzeniu dobrych chwil dla innych ludzi. Była nominowana zarówno do Złotego Globu, jak i do nagrody Gildii Aktorów Filmowych jako najlepsza aktorka za rolę zmarły biograf Lee Israel (który niesławnie fałszował listy z cytatów takich jak Dorothy Parker i Noël Coward) w Czy możesz mi kiedyś wybaczyć? To jej pierwsza dramatyczna rola i zastanawiasz się, dlaczego trwało to tak długo. Człowieczeństwo i patos McCarthy rzucają światło na wszystko, co robi — jej gagi na dużym ekranie, wysoce fizyczne lub… celowo przebiegle — i jest wyraźnie dumna z tego, że opłaca się jej odkrywanie historii mniej łaskoczącej żebra wyłączony. Po zamówieniu świderków z tequili („Och, jestem szkocką dziewczyną, ale spróbuję jednego”, mówi), rozmawiamy o złym humorze i nie tylko.

LAURA BRĄZOWA:Czy możesz mi kiedyś wybaczyć? otrzymał wspaniałe recenzje, a teraz masz wszystkie te nagrody, które mówią. Czy odczułeś jakąś namacalną zmianę?

MELISSA MCCARTHY: Po prostu miło jest robić coś, co tak bardzo lubisz i dobrze się bawić. Miałem dziwne szczęście, że podobało mi się prawie wszystko, co zrobiłem, ale kochałem [reżyserkę] Marielle Heller i kocham tego cholernego Richarda E. Dotacja. Poza tym jest to historia, w której jest przyjaźń i coś czujesz, twoje serce coś czuje i myślisz o świecie. Nie w kaznodziejski, bzdurny sposób, tylko w naprawdę miły sposób. Ludzie zareagowali tak pozytywnie. Bardzo mnie to cieszy, ale też dodaje mi impulsu, że ludziom nadal zależy na ludziach.

MM: Myślę, że ludzie spędzają cały dzień nie patrząc na inną osobę. Wiesz, jedziesz pociągiem lub autobusem i możesz siedzieć tam nago i nikt nawet nie podnosi wzroku.

MM: Nawet jeśli jest to szeroka komedia, myślę, że ważne jest, aby zobaczyć ludzi, których może nie powinniśmy lubić, ale i tak ich lubimy. Nie osądzajmy ludzi w stylu: „Ugh, są nieznośni, za bardzo podobają się ludziom, są drażliwi lub szorstcy”. To jak: „Tak, ale wszyscy to robimy”. Nadal uważam, że dobrze jest pokazywać ludziom, którzy nie są tak wytworni i ładni i doskonały.

MM: Wiedziałem, że uwielbiam występować, kiedy zacząłem stand-up w Nowym Jorku [na początku lat 90.], ale pokoje były dla mnie bardzo negatywne i agresywne. Jedynym sposobem na przeżycie było rozdrobnienie kogoś z publiczności. To nie była moja sprawa. Nie dlatego, że jestem jakąś Pollyanną, która nie potrafi się na kogoś zamachnąć, ale po prostu nie było w tym sensu. Chociaż z jakiegoś powodu facet, który krzyczy „Pokaż mi swoje cycki!” jest wszędzie. To niesamowite. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek wstała, gdy ktoś nie krzyknął „Zdejmij bluzkę!” jak idę na scenę. Pomyślałem: „Czy jesteś tym samym facetem? Czy uważasz, że jesteś oryginalny? Naprawdę, bardzo chcesz zobaczyć moje cycki?” Potem wracałem do domu, czując mu smutek. Napadał na kobiety, ale prawdopodobnie był bardzo samotny i chciał, żeby umawiał się z miłą kobietą, czy jakakolwiek była jego umowa.

FUNT: Byłeś współczujący dla wichrzyciela, w przeciwieństwie do przeciwieństwa, które ma ich niszczyć.

MM: Tak, ale to nie zadziałało. A potem, kiedy dotarłem do Groundlings [słynnej trupy komediowej w Los Angeles, około 2001-2009], zdałem sobie sprawę, że trzeba mieć świetny show, nie było nic złego, jeśli publiczność miała ciężki dzień lub straszny tydzień, żeby pozwolić im się śmiać przez godzinę i połowa. Mam dobre przeczucia. To nie jest nauka o rakietach, ale nie jest złą rzeczą wypuścić na świat. I traktuję to poważnie.

FUNT: To najpotężniejsza rzecz, masz rację. Pomysł na historię lub pomysł, który jest minimalizowany, ponieważ nie jest ekstremalny, jest tak bezmyślny.

MM: Myślę, że robi się tak ciemno. Znajoma poprosiła mnie o zrobienie dla niej listy 15 programów, o których wszyscy mówią, a które są naprawdę dobre i nie będą sprawiały jej koszmarów. Nie mogłem za życia wymyślić tego. Pomyślałem: „O mój Boże, nie wymyślę pięciu”.

MM: Tak, to wybór. I tym również karmisz się przez cały dzień. Mam obsesję na punkcie ludzi i ich zachowania. Chodziłem i oglądałem ludzi. Dziwnie. Po prostu kocham dziwactwa ludzi. A tak przy okazji, cały czas robię tyle okropnych rzeczy, że nie wydaje mi się, żebym w ogóle była ponad tym. [śmiech]

FUNT: Kiedy jesteś tak dobrze znany, jak jesteś, chęć wycofania się musi być kusząca. Jak sobie z tym radzisz?

MM: Tęsknię za tym, kiedy mogłem po prostu wędrować i odstresowywać się. Trochę inaczej jest, gdy ktoś patrzy, jak to robisz, gdy myślisz: „Nie, jestem tu tylko po to, by być niewidzialnym”.

FUNT: Kiedy to się dla ciebie zaczęło? Druhny [prowadzona przez kobiety przebojowa komedia z 2011 roku] była dżinem w butelce, prawda?

MM: Pamiętam, jak pomyślałem: „Nie wiem, czy to w ogóle zadziała, ale wydaje mi się, że jest to najzabawniejsza rzecz, w jakiej kiedykolwiek brałem udział”. Mój mąż [aktor i producent Ben Falcone] i ja byliśmy na [Druhny reżyser] Dom Paula Feiga tej nocy, kiedy został otwarty, i wszyscy mówili nam, że nie otworzy się dobrze. A potem oglądaliśmy przychodzące liczby, podskoczyliśmy, wsiedliśmy do samochodu i wybiegliśmy z dwóch różnych kin. Oboje byli spakowani, a publiczność dobrze się bawiła. Czułem, że to cała zmiana, może nasza wrażliwość działa i nie jesteśmy sami. Może umiem coś pisać.

MM: To wciąż tylko ja. W pełni to zaakceptowałem, ponieważ wszystko może zniknąć tak szybko, jak się pojawiło. Wiem o tym i widziałem, jak to się dzieje. Czuję, że nad wszystkim pracuję 500 procent. Jestem kompletną obsesją. Jestem w każdym dziale. Chcę porozmawiać o perukach, kostiumach, makijażu i konstrukcji, ponieważ kocham każdą jej część. Gdyby to wszystko zniknęło, a ja bym nie próbował, byłbym najgłupszym idiotą na ziemi.

MM: Jeśli jesteś zbyt fajny, żeby wykonywać tę pracę, to mnie wkurza. Nawet jeśli to głupi żart, Twoim zadaniem jako aktora jest uczynienie go lepszym. Więc [jeśli nie], jesteś do bani bardziej niż osoba, która to napisała. Spędziłem 20 lat próbując znaleźć pracę, więc kiedy ktoś tak naprawdę nie wkłada w to wysiłku, to po prostu doprowadza mnie to do szału. „Jak łatwo przyszło ci, że nie czujesz się wdzięczny lub że nie musisz próbować?” Nie ma nic bardziej niepochlebnego niż ktoś, kto nie próbuje. Brak wysiłku to takie głupie, pozerskie zajęcie. Wolałbym patrzeć, jak ktoś bardzo się stara i ponosi porażkę.

MM: To trochę łamie mi serce. Zawsze czuję, że te postacie stają się tak prawdziwe i osobiste. Naprawdę jestem opiekuńczy. Lata temu byłem na konferencji prasowej dla obu Upał lub Tammy, a ktoś z bardzo dużej organizacji ciągle mnie pytał: „Dlaczego zawsze czujesz potrzebę bycia tak groteskowym?” To był wielki wywiad z około 100 osobami w pokoju, a on drwił. Powiedziałem: „O czym mówimy? Nie mogę odpowiedzieć na twoje pytanie, ponieważ go nie rozumiem”. Mówi: „Wyglądasz niechlujnie, nie nosisz żadnych makijaż, twoje włosy nie są skończone, krzyczysz na ludzi”. facet? Gram postać. Musisz wychodzić więcej, jeśli nie sądzisz, że istnieją takie prawdziwe kobiety”. Mówi: „Och, w porządku, jestem agresywny, nazywaj to, jak chcesz. Jeśli nie chcesz odpowiadać na pytania, nie powinieneś przychodzić do panelu”. Pomyślałem: „Naprawdę chcę odpowiedzieć na twoje pytania. Przepraszam, że częściowo nie nosiłam makijażu. Przepraszam, że nie wyglądałem dla ciebie przyjemnie. Ale uważam też, że nie powinieneś tu pisać o filmach”.

MM: Pomyślałem, że jeśli powiem mu, żeby się wykończył, wygra na każdym możliwym poziomie. Pamiętam inny wywiad, dla którego zrobiłem Druhny z kimś, kto później stracił pracę za rozmowę w autobusie z kimś innym. Nie będę wymieniał nazwisk, tylko pomyśl o tym. Ciągle pytał: „Czy jesteś zszokowany, że faktycznie pracujesz w tym biznesie w swoim ogromnym rozmiarze?”

MM: On był jak: „Och, twój ogromny rozmiar, naprawdę możesz pracować?” Po prostu pamiętam, że cała krew odpłynęła ze mnie. Pomyślałem: „Dzięki moim ogromnym rozmiarom mógłbym się z tobą tak szybko uporać”. Były na nim dwie kamery, a jedna była na mnie, i wrócił do tego pytania trzy lub cztery razy, a ja po prostu mówiłem o scenariuszu lub o tym, jak zabawny jest Paul Feig było. Rozglądał się dookoła jak: „Ona jest szalona”. Kiedy wyszliśmy, ich producent był przerażony i powiedział: „Nigdy nie zagramy tego, co powiedział. Tak mi przykro”. Ale to się zdarza cały czas, do tego stopnia, że ​​jest to fascynujące, ponieważ nie robią tego mężczyznom. Nie po to, żeby być palantem ani go wyróżnić, ale kiedy John Goodman był cięższy, czy ktoś kiedykolwiek mówił o jego obwodzie?

MM: Mając dwie córki [Vivian, 11 lat i Georgette, 8], myślę, że istnieje dziwna warstwa na świecie [dla kobiet], w której nie chodzi tylko o wygląd, ale także: „Jesteś miła? Czy nie sprawiasz kłopotów?” Nie chcę być w pobliżu kogoś, kto jest wrzodem na dupie i konfrontacyjnym, ale nie sądzę też, że zawsze musisz być żoną Stepford i nie możesz mieć opinii.

FUNT: W jaki sposób udało ci się wpłynąć na kobiety lub ogólnie na kariery ludzi dzięki odniesionemu sukcesowi?

MM: Myślę, że kiedy jesteś producentem, nie możesz zdjąć tego kapelusza. Ale cokolwiek to jest, chcesz pokazać światu, że chcesz nim żyć. To nie może być całkowicie biały świat. To nie jest świat, w którym żyjemy. To nie jest realistyczne. To samo dotyczy faceta, który pracuje w reklamie, a kobieta robi w domu martini. Nie znam tej osoby, ale chciałbym ją poznać. [śmiech] Chciałbym wrócić do domu do tej pani. Myślę, że Ben też.

MM: Uwielbiam to Jennifer Aniston, ta mała bryłka. To osoba po podeszwy stóp. Po prostu solidnie, dobrze. Myślę Nicole Kidman jest mądrym, bezbrednym szczeniakiem. Nie będzie przebierać w słowach, nie będzie próbowała grać w jakąś grę. Ma piekielnego zbieracza. Wybiera rzeczy, które są naprawdę interesujące i nie przejmuje się tym, jak można je zobaczyć. Amy Adams Jest taki sam. Uwielbiam to, że zaczyna produkować. Chciałbym, żeby Amy Adams kandydowała na prezydenta. Myślę, że ogólnie świat byłby lepszy. chciałbym Viola Davis by budzić mnie każdego ranka i mówić: „Oto twoja myśl na ten dzień”, a ja dosłownie to zapisywałam. wiedziałem Octavia Spencer od 20 lat i jest tą samą osobą, którą zawsze była. Tak samo z Allison Janney. Nie zmienili się. Nie dostosowują się do swojej pracy ani kariery. Są dokładnie, bez skrupułów, takie jakie były.

MM: Bardzo. Kocham swoją pracę i za każdym razem chcę być lepszy. Jestem bardzo skonfliktowany. Przepisujemy i przepisujemy, aż skończymy kręcić film, a ja wciąż pytam: „Czy mogę dodać trzy inne linijki?” Nie dlatego, że chcę wygrać, ale dlatego, że kocham to, co robimy. Zawsze żartujemy, że jestem rekinem. Ben lubi siadać, ale ja jestem lepszy w ruchu. Chcę zrobić. Chcę zrobić.

MM: Kocham to. Nie martwię się tym. Spędziłem wiele lat dzwoniąc do mojej siostry Margie oraz mojej mamy i taty [z prośbą o pożyczenie pieniędzy]. Miałem wiele prac, ale zdarza się gówno. Trudno było utrzymać to w kupie, kiedy nie zarabia się na życie, mówiąc niewiarygodnie oczywiste. Cieszę się, że nie muszę się teraz o to martwić. Nie jestem w stanie snu, ale lubię nie martwić się o rachunek za telefon czy ubezpieczenie. Cieszę się, że zarabiamy na życie. Kiedyś trzymałem wszystkie pieniądze, wszystkie konta, wszystkie rzeczy do zapłaty. Teraz po prostu mówię "La, la, la". Chcę tylko opiekować się moimi dziećmi.

MM: Jesteśmy razem od 20 lat i chyba pobraliśmy się od 13. Tak naprawdę spotkaliśmy się w Groundlings. Ale po raz pierwszy spotkaliśmy się na przyjęciu na Uniwersytecie Południowego Illinois 10 lat wcześniej. Byłem na studiach, a on w liceum. Jest trzy lata młodszy. W tamtych czasach byłem bardzo punk rockowy. To było tak, jakby Robert Smith i Siouxsie Sioux mieli dziecko. Ludzie nazywali mnie Sugar Cube i miałem niebiesko-czarne włosy. Miałam na sobie bardzo awangardowe stroje teatralne.

MM: To było zawsze coś w stylu: „To są worki na śmieci, ale zrobiłem z nich spodnie”. W każdym razie, kiedy spotkaliśmy się w Groundlings, chodziliśmy po sali, a ludzie mówili, dokąd poszli Szkoła. Powiedziałem: "Tak jakby poszedłem do SIU. To Uniwersytet Południowego Illinois. Nikt o tym nie słyszał. Jest w Carbondale, Ill. Tak naprawdę nie skończyłem. Pojechałem do Nowego Jorku”. Podszedłem do niego, a on powiedział: „Jestem z Carbondale”.

MM: Ben naprawdę widzi rzeczy inaczej i mówi: „Zrobię to, o czym myślę, i nic mi nie będzie, jeśli to nie wypali”. Jest bardzo zdyscyplinowany. Mam na myśli, napisał książkę [Bycie tatą jest dziwne: lekcje ojcostwa od mojej rodziny do twojej, 2017], ale nawet nie wiedziałem, że to pisze.

MM: Nie ma dla niego efekciarstwa. Nie chciał zacząć zapominać historii o swojej rodzinie. I jest taki piękny. Chodzi o to, jak bardzo kocha swojego tatę i jak bardzo kocha bycie tatą. Płakałam i śmiałam się, kiedy to czytałam, jak: „Ty sukinsynu. Czy po cichu napisałeś książkę?” Gdybym pisał książkę, zrobiłbym tak wiele z: „Człowieku, przepraszam, nie mogę przyjść do telefon w tej chwili, piszę książkę… nie mogę wstać z łóżka, bo piszę książkę”. I nigdy nie wspomniał to. Jest znacznie lepszym człowiekiem niż ja. Kiedy ludzie mówią: „Prawdziwe związki są takie trudne”, mówię „Nie”.

MM: Zrobiliśmy teraz cztery filmy, a pierwsze pytania zawsze brzmią: „Jak okropnie było pracować ze współmałżonkiem?” "Ile walczysz?" "Kto naprawdę rządzi?" Kiedy to zrobiliśmy? Szef, to było "Kto naprawdę jest szefem?" Odpowiedzieliśmy: „Jest fajnie. Spotkaliśmy się robiąc to. Wiemy, że zostaliśmy trafieni szczęśliwym kijem”. Mówili: „Daj spokój, jakie to trudne?” A ja na to: „Nie, to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek miałem”. w moim życiu." I ludzie stawali się agresywni iw końcu mówili takie rzeczy jak: "Wiesz co, jeśli nie chcesz odpowiadać na pytanie, w porządku." [śmiech]

FUNT: To takie szalone. „Moje życie jest dobrze dopasowane, kocham moją rodzinę i po prostu chcę wykonywać dobrą pracę. Czy to dla ciebie nudne? Jak się mają twoje córki?

MM: Są takie słodkie, dobre i dziwne. Wkładamy tyle troski [w naszą rodzinę]. Nie bawimy się w klubach ani nie chodzimy do eleganckich restauracji. Idę spać o 8:30 każdego wieczoru. Wstałem o 4. Jestem jak starzec. [Moje dziewczyny] nie są częścią sceny LA i mówię, że bez nienawiści do LA kocham LA, ale są w łóżku o 8. Chodzą do maleńkiej szkoły. Podrzucamy je. Odbieramy je. Zrobiliśmy z Doliny San Fernando bardzo małe miasto. Jedziemy do tych samych czterech miejsc.

MM: Badass dla mnie oznacza robienie tego, co powinno być zrobione w danej sytuacji, ponieważ jest to potrzebne i może to ty jesteś osobą, która to robi, a jeśli nie, jak dotrzeć do osoby, która musi to zrobić? I nie trzeba być lubianym ani myśleć, że trzeba być tak bardzo lubianym. Byłem lubiany i [teraz] nie obchodzi mnie to.

MM: To wielka rzecz. Stało się to, gdy skończyłem 48 lat. Dlaczego obchodzi mnie, czy mnie lubisz? Jeśli tak jest, prawdopodobnie nie powinniśmy się lubić.

Więcej takich artykułów znajdziesz w lutowym wydaniu W stylu, dostępne w kioskach, na Amazon i dla pobieranie cyfrowe Sty. 18.