Co osiem do 12 tygodni płacę niezwykle gorącej kobiecie za obcięcie i farbowanie włosów, a innemu profesjonaliście płacę za przyniesienie mi zioła do palenia, podczas gdy wybielacz wypala mi skórę głowy. Słuchaj, mam dwójkę dzieci poniżej piątego roku życia, a zajęta mama musi wykonywać wiele zadań jednocześnie.
Jestem próżna we włosach, a jako matka urosłam tylko bardziej. Odkąd ukończyłem Zestawy do rozświetlania od Sun-In do drogerii w czasie mojej fazy klejnotów uwielbiałam rozjaśniać moje naturalnie mysie blond włosy. Nie byłam zła w metodzie cap-and-hook, ale gdzieś po dwudziestce zdecydowałam, że warto płacić za profesjonalnie wykonaną platynę, często — dlaczego nie? - z odcień różu lub fioletu. Ten glamowy akt trochę mi nie pasuje w dzisiejszych czasach: większość moich ubrań ma źle ukryte dziury i plamy z odchodów, rzadko zawracam sobie głowę makijażem i nie nosiłam szpilek od mniej więcej czasu, kiedy odkryłam Mróz i blask. Mój wygląd to mniej Debbie Harry z epoki blondynek w CBGB i więcej „Do wtorku Aimee Mann drugiego dnia bez prysznica.
Ale, jak wcześniej wspomniałem, w ciągu ostatnich pięciu lat urodziłam dwoje dzieci, co oznacza moje już niespokojny obraz ciała był pod pre- i oblężenie poporodowe przez pół dekady. Mówiąc prościej, robienie włosów sprawia, że czuję się ładna, gdy tak niewiele więcej mogę kontrolować w swoim wyglądzie; Nie mogę zmienić rozstępów i obwisłych części, ale odrobina fioletu może naprawdę rozjaśnić nastrój. Nawet jeśli moje ubrania są smutne, a mój dzień zaczął się o 5:56 rano, co kilka miesięcy mogę niezawodnie podpisać obciążenie karty kredytowej z zamkniętymi oczami, które sprawią, że będę wyglądać i czuć się nie jak zwykła mama, ale jak Fajna mama.
Wyjątkowa okazja wygląda mniej więcej tak: siadam na fotelu w salonie, informuję swoją stylistkę o tym, jaką przygodą z włosami jestem wyobrażając sobie dzień, a potem, kiedy zabiera się do pracy, smarując moją głowę wybielaczem, wyciągam telefon i zamawiam kilka pąków od Eaze ( najszybsza usługa dostarczania chwastów na Zachodzie), płacąc od 15 do 50 USD (przed napiwkiem dla kuriera) za ósmą część uncja. Zwykle w ciągu około pół godziny przychodzi dostawa i zwijam skręta, uważając, aby się nie spalić, gdy go podpalam. Wydycham powietrze, odtwarzam Netflix na telefonie i odpoczywam.
Ta szczególna nieumiarkowanie jest mi dostępna po części dzięki legalizacji rekreacyjnej marihuany w Kalifornii. Mój salon nie sprzedaje marihuany, ale jego współwłaściciele są na ogół przyjaźnie nastawieni do 420 osób i nie przejmują się moją przypadkową konsumpcją. Są także zapalonymi zielarzami, szczególnie zainteresowanymi tym, jak konopie mogą wzbogacić pielęgnację włosów; ich nadchodzące wydarzenia obejmują spotkanie przy pełni księżyca i zajęcia z zielarstwa konopi. (Czy wspomniałem, że mieszkam w San Francisco?)
POWIĄZANE: Czy chwast jest jeszcze sekretem twoich najlepszych brwi?
Mój tryb ziołowe odpusty może być wyjątkowy regionalnie, ale nie jestem osamotniony w moim zaangażowaniu w pielęgnację włosów. Według „Dzielenie włosów”, niedawna ankieta InStyle na temat nawyków włosów u kobiet, kobiety w całym kraju wydają średnio od 600 do 800 dolarów rocznie w salonie, w zależności od czynników wieku i rasy — co jest porównywalne do około 200 dolarów, które wydam na kwartalne cięcie i kolorowanie (pąki nie w zestawie). Co więcej, 82% matek stwierdziło, że czują się najbardziej pewnie, gdy ich włosy wyglądają świetnie, a 78% stwierdziło, że czują się dobrze wzmocnione, gdy czują się dobrze ze swoimi włosami, a 76% stwierdziło, że dbanie o ich włosy jest ważne dla ich ogólnego dobre samopoczucie. We wszystkich tych trzech kategoriach mamy częściej zgadzały się ze stwierdzeniami niż osoby niebędące mamami.
Być może te matki przeżywają wizyty w salonie w podobny sposób jak ja: jako mini-wakacje trwające od trzech do czterech godzin, wyjątkowe w moim zestresowane macierzyńskie życie jako okno kalendarza, kiedy mogę wygodnie usiąść i porozciągać się błogo, niezmącona pracą lub dzieci. W fotelu salonowym, mogę (i robię) malować paznokcie, umiem zapalić jointa (co bardzo pomaga mi znieść ból po wybielaniu) i plotkować z moją stylistką. Samo posiadanie obu rąk wolnych przez ponad godzinę to luksus.
POWIĄZANE: Kiedyś zapłacono mi 900 $, aby pozwolić komuś podkreślić moje włosy
Chociaż przywodzi to na myśl modne słowa, takie jak „opieka nad sobą” i „dobre samopoczucie”, które są gęsty w naszym współczesnym duchu czasu, nie żywię na serio złudzenia, że odnoszą się do transakcji rozpalania grubasa, podczas gdy ja napadam na moje mieszki włosowe i zdolność kredytową w imię urody. To jest dziki kapitalistyczny pobłażliwość — jak Terapia detaliczna był dla wielu kobiet, lub podobnie jak samotne jedzenie w McDonald’s było również dla mnie – (im) czyste i (prawie) proste.
Przykład: Stoję biały feministyczny kolektyw stoner tak twarda jak kolejna blondynka, ale zdaję sobie też sprawę z tego, jak często mainstreaming konopi wyklucza osoby kolorowe, na których plecach zbudowano branżę. Czarno-biali ludzie używają marihuany w porównywalnym tempie, ale czarni prawie cztery razy prawdopodobnie zostanie za to aresztowany. Tylko około 1% przychodni w USA jest obecnie czarnoskóry, częściowo dlatego, że każdy stan, który zalegalizował konopie indyjskie, zakazał również pracy w branży osobom z przestępstwami narkotykowymi. Odbierając zioło dostarczane do mojego salonu kosmetycznego, doświadczam co najmniej podwójnej dawki białego przywileju — mam historycznie byłam bezpieczna przed prześladowaniami prawnymi za moje przypadkowe zażywanie narkotyków, a także czerpię korzyści z rasistowskiej konstrukcji kulturowej posiadania "Dobre włosy”, które nie nikt nigdy nie dotknie bez mojej zgody. Wszystko to, zanim jeszcze przyjrzymy się mojemu przywilejowi posiadania wystarczającego wsparcia na opiekę nad dzieckiem, zarówno płatnego, jak i małżeńskiego upoważniony, aby pozwolić mi na bezkarne bycie na haju — i z dala od moich dzieci — przez kilka godzin od czasu do czasu.
Tak więc, zdaję sobie sprawę, że akty ukamienowania (korzystanie z substancji, która została nieproporcjonalnie kryminalizowana przez rasę) i retuszowania moich korzeni (płatność kogoś, kto „rozwiąże” „problem” mojego wyglądu) to buńczuczne i ostatecznie skorumpowane zaangażowanie w kapitalizm, równie nienaturalne jak idea bycia ludzkim włosem purpurowy. Choć ta rzeczywistość jest złożona, wciąż czekam na tę pobłażliwość tygodniami. A kiedy wychodzę z salonu, czuję się olśniewający i odświeżony, obserwując swoje odbicie w mijanych oknach i dyskretnie Instagramowe selfie między kęsami torebki.
Po wizycie w salonie moje włosy spędzają wiele dni w brudnym, niechlujnym koku, podczas gdy ja pracuję i jestem rodzicem z domu; uczucie haju i świeżości w salonie już dawno minęło. Ale lubię wiedzieć, że kiedy faktycznie zdmuchnę włosy, nadal mogę udawać gorącą blondynkę (lub różową). Na dobre lub na złe, to jest dla mnie warte prawdziwych pieniędzy.