Proszę, nie anuluj mnie za to, że to powiedziałem, ale czy możemy wszyscy po prostu trochę się rozjaśnić?
Cały świat stał się tak śmiertelnie poważny ostatnimi czasy, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę, jak brzydko ostatnio czasy były, że próba dobrej zabawy od czasu do czasu zaczyna czuć się moralnie zdeprawowany. Pomiędzy wiadomościami o zbliżającej się apokalipsie i katastrofach środowiskowych waham się, czy otworzyć wielkie usta, a nawet zapuścić się tak daleko poza mój dom, bojąc się, że kogoś urazię. Pewnego ranka poszedłem na kawę i wpadłem na sławną moda projektantka, która zawstydziła mnie za nałożenie plastikowego wieczka na kubek, choć podejrzewam, że nie dostrzegła ironii, kiedy potem wsiadła do ogromnego SUV-a, który stał na biegu jałowym, zostawiając na sobie ślad rozlanej latte budzić.
Ale kim mam sądzić? Wszyscy stali się tak wrażliwi, że właściwie bałam się otwarcia w poniedziałek wiosennej wystawy mody „Camp: Notes on Fashion” Instytut Kostiumów w Metropolitan Museum of Art
. Taki celowo niepoważny temat wydawał się być skazany na krytykę, zwłaszcza w instytucji, która: pomógł podnieść postrzeganie mody wśród sztuk zdobniczych do tego stopnia, że jest ona obecnie uważana za przedmiot godny badań naukowych pościg. Zamiast skupiać się w tym roku na jednym designerze lub stylu tematycznym, Met pokazuje ubrania, które demonstrują „ironię, humor, parodia, pastisz, sztuczność, teatralność i przesada” – ogólne określenia, których używa kurator Andrew Bolton, mówiąc o „obozie” moda. Czy Met może żartować?Źródło: Matt Baron/REX/Shutterstock
W rzeczywistości może. Wystawa, której nazwa pochodzi od „Notatek o obozie”, eseju Susan Sontag z 1964 r. próby określenia estetycznych granic kampu, to czysta radość i mogę to powiedzieć bez śladu ironii. Na wystawie znajduje się ponad 250 obiektów, w tym nie tylko moda, ale także obrazy, rzeźby i pamiętniki, „Camp” robi tyle samo, aby oświetlić uparcie nieuchwytny temat za pomocą olśniewających efektów wizualnych, podobnie jak Sontag z nią słowa. Imponujące, to też nie jest nuda. Z otwierających się galerii pomalowanych w jaskrawym odcieniu waty cukrowej różu, gdzie trzy wieki mody łączą się z obrazami od Caravaggia do Paula Cadmusa (obok Jean Paul Gaultier cekinowy garnitur marynarski, oczywiście) do wielkiego finału ponad 100 stylizacji wyświetlanych na dwóch poziomach w jednym bardzo dużym pomieszczeniu, „Obóz” wystawa służy w dużej mierze temu samemu celowi, co „obóz” koncepcji estetycznej: jest edukacją pod postacią zabawa.
Źródło: JUSTIN LANE/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Prawdopodobnie pomaga to, że temat znajduje się bezpośrednio w sterówce Boltona, urodzonego w Wielkiej Brytanii kuratora, którego zmysł dowcipu jest tu natychmiast widoczny. Dzięki tekstowi na ścianie oraz nagranym głosom zwiedzający poznają wskazówki dotyczące rozległej historii obozu, od jego pierwszego znanego użycia w 1671 roku przez Moliera. grać „The Imposttures of Scapin” poprzez swoje korzenie we francuskim społeczeństwie dworskim (samo słowo pochodzi od francuskiego czasownika „camper”, afiszować się lub postawa). Próżno upozowany portret Ludwika XIV z warsztatu Hyacinthe Rigaud przypomina nam, że obóz na długo poprzedzał królestwo RuPaula. Bolton przykłada szczególną wagę do zilustrowania swojej ważnej roli w historii gejów, z nieświadomym włączeniem prac Oscara Wilde'a, którego osobisty styl jest w jednym pokazie w porównaniu do ostatnich prac — lodenowa kurtka z szalowym kołnierzem i plecionymi zapięciami — autorstwa Alessandro Michele z Gucci. Na innym pokazie dwa manekiny w inspirowanych wiktoriańskimi sukniami z Erdem Moralioglu’ Kolekcja wiosna 2019 obejmuje pozę, która przypomina dwie kobiety widoczne na pobliskim zdjęciu. Są to Frederick Park i Ernest Boulton, którzy w latach 60. XIX wieku zgorszyli Londyn, żyjąc jako siostry Fanny i Stella.
„Obóz” odnosi sukces także tam, gdzie inne wystawy Instytutu Kostiumów czasami zawiodły, obejmując niezliczone przykłady niezależnych projektanci, którzy będą nowi dla większości odbiorców Met, dając wspaniałą ekspozycję wielu kreatywnym talentom, które często są pomijane, nawet przez elita mody. Obok wystawy Erdema znajduje się czarna sukienka zaprojektowana przez Williama Dill-Russella, wschodzącą gwiazdę, która zwróciła uwagę swoją niebinarną modą, która obejmuje kołnierzyk zrobiony z strzępów stuletnia sukienka, reszta wykonana z nylonu, który można wytrzeć do czysta (jak zwrócił mi uwagę projektant, sam nosił tę sukienkę, zanim Met zażądał jej na Wystawa).
Źródło: Matt Baron/REX/Shutterstock
W jednym różowym korytarzu sukienki o podobnej estetyce są ustawione obok siebie, nieważne, że w innym przypadku nigdy nie wymieniłbyś nazwisk projektantów w tym samym zdaniu: Mary Katrantzou abażurowa spódnica obok sukienki Paula Poireta z 1912 roku, fioletowe pióra i motyle Jeremy'ego Scotta dla Moschino obok sukni z 1961 roku autorstwa Cristobal Balenciaga. A jeśli w tym momencie nie kręci ci się głowa, ostatnia galeria jest tak przesadzona, że niewskazane jest ogarnięcie całości podczas jednej wizyty. Około 100 sukienek jest wystawionych w grupach po jedną, dwie lub trzy w dwóch rzędach witryn, które otaczają ciemny kwadratowy pokój, podświetlony cudownymi pastelami. W centrum wystawa wspaniałych kapeluszy, w tym duet flamingów autorstwa Stephena Jonesa, który utworzył nakrycie głowy dla Schiaparelli kolekcja Bertranda Guyona. Jest tak wiele cudownych rzeczy, że wymyka się rozsądkowi: łabędzia sukienka Bjork z Oskarów, zabawny walentynkowy płaszcz z sercem Hedi Slimane dla Saint Laurent (kiedyś wygrał Lady Gaga), Crocs Balenciagi, oszołomiony Bob Mackie, catsuit Waltera Van Beirendoncka ilustrowany rysunkiem całej męskiej anatomii, bikini Libertine dla facetów z wyhaftowanym bananem na krocze i Chloé by Stella McCartney bikini dla dziewczyn z napisem „Zachowaj banana moich melonów” na pupie. Już samo to połączenie zasługuje na aplauz, kategorią jest muzealna realność.
Przez lata, odkąd Sontag opublikowała jej esej, wielu pisarzy próbowało naśladować jej ducha, proponując własne definicje kampu. Simon Doonan, w Wieczorny Standard, właśnie opublikował zabawne ujęcie, które opisał jako „punkty kulowe na obozie”, „udostępnione dla wiek zaburzenia koncentracji uwagi”. W jednym z nich mówi: „Obóz przekształca majestatyczne w przyziemny."
Ale jak pokazuje wystawa „Obóz”, to, co przyziemne, może również stać się wielkością. Mam na myśli w szczególności sukienkę Jeremy'ego Scotta, która wydaje się być zrobiona z kawałków szynki prosciutto.