Minęło dziewięć dni odkąd Demi Lovato zgłosiła się do szpitala Cedars Sinai w Los Angeles po pozorne przedawkowanie leku. Dzięki całodobowej opiece i wizytom przyjaciół i rodziny, w tym byłego chłopaka piosenkarza, Wilmer Valderrama, Lovato jest podobno ustabilizowane i oczekuje się, że odejdzie w tym tygodniu, zgodnie z TMZ.
Od poniedziałku poinformowano, że Demi nadal cierpi na komplikacje, takie jak wysoka gorączka i skrajne nudności, ale że „oczekuje się, że całkowicie wyzdrowieje”.
Teraz, gdy autorka hitów „Przepraszam, nie przepraszam” jest na tyle zdrowa, by opuścić placówkę medyczną, w następnym kroku musi podjąć decyzję o podjęciu odwyku. Podobno przyjaciele i kluczowi członkowie zespołu Demi naciskają, aby gwiazda natychmiast uzyskała profesjonalną pomoc. „Może umrzeć, jeśli tego nie zrobi, a to nie będzie na moim zegarku, że nic nie zrobiliśmy”, powiedział źródło bliskie piosenkarzowi TMZ.
Źródło: Jason Merritt/Getty Images
Według MI! Aktualności
„To się działo przez kilka tygodni i pojawiły się znaki ostrzegawcze. Poślizgnęła się i pomyślała, że sobie z tym poradzi. To oczywiście ogromna pobudka. Demi nie chce umrzeć i jest bardzo wdzięczna, że żyje” – podało źródło. „Opuszcza szpital i udaje się prosto na odwyk. Jej rodzina wspiera ją i zapewnia jej pomoc, której potrzebuje”.
Nie ma jednak żadnych planów. W zeszłym tygodniu przedstawiciele Lovato powiedzieli W stylu: „Niektóre zgłaszane informacje są nieprawidłowe i z szacunkiem proszą o prywatność, a nie spekulacje, ponieważ jej zdrowie i powrót do zdrowia są teraz najważniejsze”.
W tym trudnym czasie wysyłamy Demi dobre wibracje.