Kiedy Jennifer Lopez po raz pierwszy włamała się do Hollywood, jednowymiarowi menedżerowie nie przyjęli jej marki piękna. Nie sugerowaliby tak subtelnie, że schudnie lub zmieni swój wygląd, co jest afrontem dla każdej kobiety, zwłaszcza tej, której nauczono kochać swoje kształty. Ale nie wiedzieli, z kim mają do czynienia: Lopez w pojedynkę zmienił czasy. Pożądanie jest jej walutą. Świat pożądał jej blasku, a teraz z Jennifer Lopez Inglot linii makijażu, mogą to osiągnąć.

„To prawdziwe odzwierciedlenie tego, z czego ludzie mnie znają”, mówi o 70-częściowej kolekcji, która skupia się wokół jej głównych filarów, takich jak rozświetlacz, bronzer, błyszczyk, cień do powiek i tusz do rzęs. „Błyszcząca skóra, neutralne odcienie, blask – to wszystkie fajne rzeczy, które uwielbiałem dorastać i które nadal kocham”.

Czytać W styluwywiad z Lopezem poniżej.

Kto był twoim największym piękno wpływ? Skoro rozmawiamy makijażMyślę, że osobą, która najbardziej przychodzi mi do głowy, jest Kevyn Aucoin. Był jednym z moich pierwszych wizażystów i totalną legendą. Zmieniał twarze, ale jednocześnie nigdy nie traktował siebie zbyt poważnie. Lubił mówić: „Pobaw się tym – to tylko makijaż”. To dzięki niemu nigdy nie bałam się wypróbować wszystkich rodzajów stylizacji, niezależnie od tego, czy są inspirowane tym, co mam na sobie, czy moimi emocjami. Możesz robić różne szalone rzeczy, a potem to zmyć i zacząć od nowa.

Jak się czułeś ze swoim wyglądem dorastając? Byłam taką chłopczycą. Jako dziecko uwielbiałem sport, zabawę w błocie, wspinanie się po drzewach i zbyt wysokie huśtanie się. Potem wszyscy zaczęli zakładać sukienki. Myślałam, że nie jestem wystarczająco kobieca i że moje paznokcie są za krótkie i przysadziste. Byłem zbyt twardy jak na dziewczynę, a przynajmniej tak mi się wydawało. Ale teraz, oczywiście, czuję się jak moja dziewczyna z Bronxu, miejska twardość jest jednym z moich największych atutów. Taka jestem.

WIDEO: Jennifer Lopez wreszcie wprowadza na rynek własną kolekcję makijażu

Czy powiedziałbyś, że Bronx nadal wpływa na twój styl? Wszystko o dorastaniu w Bronksie miało na mnie wpływ i jest ze mną do dziś. Nadal noszę duże obręcze i dużo biżuterii, czy to do sukni couture, czy do Timberlands. A także, jak układam włosy. nadal jestem koński ogon, dziewczyna z kokem na czubku głowy, która jest bardzo portorykańskim Bronxem.

Przez całą swoją karierę otwierałeś rozmowę na temat wizerunku ciała i utorowałeś drogę dla bardziej krągłych kobiet, aby były bardziej akceptowane i doceniane. Czy czujesz, że miałeś taki wpływ? Przez lata podchodziło do mnie tak wielu ludzi – sławni ludzie, ludzie, których spotykam na ulicy, fani, wszyscy – i mówią to samo: „Bardzo dziękuję. Mam ten sam typ ciała. Kiedyś myślałam, że jestem gruba, ale teraz czuję się piękna”. Moje pokolenie było bardzo skoncentrowane na modelach w rozmiarze 0. To było tak nieosiągalne dla większości normalnych ludzi, w tym dla mnie. Moja mama i babcia były tymi, którzy wwiercili się we mnie: „Taki jesteśmy i to jest piękne”. Mój tata kochał ciało mojej mamy – wszyscy mężczyźni w naszej rodzinie kochali ciała kobiet. Bycie krągłym lub nie mając 6 stóp wzrostu nigdy nie było złym; to było właściwie coś, co było celebrowane. I tak później, kiedy przedstawiłem to światu, tak naprawdę nie próbowałem wysłać wiadomości. Po prostu byłem sobą.

POWIĄZANE: Jennifer Lopez właśnie nosiła swoją najdłuższą fryzurę w historii

Nigdy nie próbowałeś ukryć swoich krzywizn. To dlatego, że w ogóle mi nie przeszkadzały. Ale dostałem za to dużo krytyki od ludzi z branży. Mówili: „Powinieneś stracić kilka kilogramów” lub „Powinieneś zrobić to lub tamto”. W końcu doszło do tego, że pomyślałem: „Oto kim jestem. Mam taki kształt. Wszyscy, z którymi dorastałem, tak wyglądali i wszyscy byli dla mnie piękni. Nie widziałem w tym nic złego. Nadal nie!

Wydaje się, że starzejesz się do tyłu. Jaka jest Twoja rutyna fitness i dieta? Lubię ćwiczyć rano.
To mnie rozluźnia, przygotowuje na cały dzień i utrzymuje mnie w sile. Jestem przekonany, że treningi są częścią tego, co mnie tak cieszy. Naprawdę wierzę, że kiedy troszczysz się o siebie i pracujesz, aby zachować zdrowie, możesz lepiej opiekować się tymi, których kochasz.

Jak nauczyć swoją córkę, Emme, radzić sobie z presją poczucia, że ​​przez cały czas musi wyglądać idealnie? Jedyne, czego naprawdę chcę ją nauczyć, to najpierw kochać i szanować siebie, a także upewnić się, że wzbudza szacunek u innych. Media społecznościowe — to zabawne i społecznościowe, ale pod koniec dnia żyjesz w czasie rzeczywistym, gdzie masz podstawową grupę przyjaciół i rodziny. Staram się, aby skupiła się na rzeczach, które mają znaczenie: byciu dobrą osobą, przyjacielem i córką, byciu szczęśliwą z siebie i robieniu rzeczy, które kocha. Jest artystyczną duszą. Pewnego dnia na moim koncercie jest taka część mojego występu, w której mówię: „Panie, czego potrzebujemy od świata?” A ona była w pierwszym rzędzie krzycząc: „Szacunek!” A ja powiedziałem: „Tak, Emme! Naucz ich młodych!” Właśnie tego chcę ją nauczyć; to właśnie chcę, żeby wiedziała.

Więcej takich artykułów znajdziesz w czerwcowym wydaniu InStyle, w kioskach i na pobieranie cyfrowe teraz.