W czerwcu media zorganizowały dzień polowy, kiedy pierwsza dama Melania Trump złożyła niezapowiedzianą wizytę w areszcie dla dzieci imigrantów w McAllen w Teksasie, ubrana okop Zary to pozornie nabazgrało jej uczucia wobec kryzysu na odwrocie: „Naprawdę mnie to nie obchodzi. Czy ty?"
Kilka dni po incydencie, dyrektor ds. komunikacji Melanii, Stephanie Grisham, powiedziała jej kurtka była tylko kurtką. Okres.
Źródło: Chip Somodevilla/Getty Images
w wojskowym trenczu Zara za 39 dolarów z napisem „Naprawdę mnie to nie obchodzi. Czy ty?” na odwrocie. Pierwsza Dama nosiła go, gdy wylatywał z bazy sił powietrznych Andrews w stanie Maryland do McAllen w Teksasie, gdzie przybyła z wizytą do ośrodka zatrzymań dla dzieci imigrantów.
Chip Somodevilla/Getty Images
„Dzisiejsza wizyta u dzieci w Teksasie bardzo wpłynęła na @flotus. Gdyby media poświęciły swój czas i energię na jej działania i wysiłki, aby pomóc dzieciom – zamiast spekulować i skupić się na jej garderobie – my może tak wiele osiągnąć w imieniu dzieci” – powiedziała, dodając hashtagi #OnaOpieka i #JegoTylkoJacket, aby odwieźć ją do domu punkt.
Okazuje się jednak, że rów w stylu wojskowym miał ukryte znaczenie, jak twierdzi sama FLOTUS. I był skierowany do lewicowych mediów.
Podczas niej pierwszy wywiad zasiadany jako Pierwsza Dama w ABC News, Melania wyjaśniła swoją decyzję o założeniu kontrowersyjnego płaszcza. „Założyłam kurtkę, aby wejść do samolotu i wyjść z samolotu” – pani. Trump powiedział. „I to dla ludzi i lewicowych mediów, aby pokazać im, że mnie to nie obchodzi. Nie powstrzymasz mnie przed zrobieniem tego, co uważam za słuszne.
Źródło: Chip Somodevilla/Getty Images
„To był rodzaj wiadomości” – kontynuowała Melania. „Wolałbym, aby skupili się na tym, co robię i na moich inicjatywach, niż na tym, co noszę”.
Podczas gdy jej deklaracja garderoby o głuchym tonie spotkała się z dużą krytyką, Melania wydawała się obojętna, przyznając, że skupiała się tylko na dzieciach.
„Widziałam to w wiadomościach i od razu zareagowałam” – powiedziała zapytana, dlaczego odwiedziła areszt. „To było dla mnie niedopuszczalne, aby widzieć rozdzielone dzieci i rodziców. To było bolesne. I zareagowałem własnym głosem. Pojechałem na granicę”.