W czerwcowym numerze „InStyle” aktorka Julia Roberts zasiada z dyrektorem redakcyjnym Arielem Foxmanem do szczerej rozmowy na temat pracując z Georgem Clooneyem i Jodie Foster przy „Money Monster”, świadomego odłączania i jej życia jako pracującej mamy trzy. Poniżej znajdują się fragmenty ich intymnej rozmowy, a pełną treść można znaleźć w czerwcowym wydaniu „InStyle”, dostępnym w kioskach i na pobieranie cyfrowe 13 maja.
Zaktualizowano 4 maja 2016 o 17:00
Każdy prezentowany przez nas produkt został niezależnie wybrany i zrecenzowany przez nasz zespół redakcyjny. Jeśli dokonasz zakupu za pomocą dołączonych linków, możemy otrzymać prowizję.
Był wiosenny czwartek, 24 godziny przed sesją okładkową, a ja byłem w Malibu z jednego powodu: żeby spokojnie zjeść lunch z Julia Roberts i przeprowadzić z nią wywiad do naszego czerwcowego wydania. Jej syn, jak się okazało, walczył z paciorkowcowym gardłem, więc skontaktowała się z nią, aby powiedzieć, że się spóźni. Kiedy przyjechała, spojrzeliśmy na siebie i roześmialiśmy się, zdając sobie sprawę, że jesteśmy praktycznie w tym samym stroju. (Tak, nosiła go najlepiej. Zobacz poniżej.) Nasz lunch zamienił się w sałatki przed obiadem (zamówiła caprese) i kieliszki różowe, gdy słońce zaszło nasze stoisko, które zajmowało długi rząd pustych stolików – restauracja w stylu shabby chic, która zapewniała nam spokojny odpoczynek. Zanim jeszcze zaangażowałam magnetofon beztaśmowy, rozmawiałyśmy o dzieciach (jej, moje plany, żeby je mieć), mężach (pozdrawiam, kochane aktualizacje) i książkach (oboje mieliśmy obsesję na punkcie
AF: Czytałam wywiad, w którym opisywałaś swoją matkę, jak była niesamowicie pracowitą, zapracowaną osobą w domu i poza nim. Czy to był wzór dla twojego stylu rodzicielstwa?
JR: Jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie kiedykolwiek dla mnie zrobiła… Pamiętam, jak ją o to zapytała – kiedy miałam trójkę dzieci poniżej 3 roku życia lat i po prostu czułem się, jakbym biegał w tysiącach kierunków jednocześnie – „Jak u licha wychowałeś wszystko z nas? Pracowałeś na pełny etat i robiłeś wszystkie te rzeczy. Mogła powiedzieć: „No wiesz, po prostu starasz się jak najlepiej”. Ale powiedziała: „Kochanie, to się nazywa opieka dzienna. Podrzuciłem ciebie i twoje siostry o 7.30 rano, a odebrałbym cię o czwartej po południu. Ale tak mi się nie wydawało. Nie czułem się, jakbym był porzuconą osobą, która nie widziała swojej mamy przez cały dzień. Po prostu czułem się całkowicie częścią jej życia, a ona była częścią mojego. I to jest magiczna sztuczka: sprawić, by ludzie czuli, że są z tobą, kiedy ich nie ma.
Więcej od Roberts – na temat wszystkiego, od ubioru jej dzieci po prawdopodobieństwo Ślub mojej najlepszej przyjaciółki 2 —podnieś czerwcowy numer W stylu, dostępne w kioskach i na pobieranie cyfrowe 13 maja.
Julia Roberts opowiada o modzie, macierzyństwie i radościach odłączania się w nowym stylu InStyle