Nie ma znaczenia, jak bardzo dbam o swoją skórę na co dzień, jak tylko wejdę na pokład samolotu, wszystkie zakłady są anulowane. Kiedy patrzę w lustro w ciągu godziny od lotu, odbicie wpatrujące się we mnie wcale nie jest takie, jak wyglądałem tamtego ranka przed wyjazdem na lotnisko. Matowa, poplamiona skóra i spierzchnięte usta – to nie jest w porządku.

POWIĄZANE: Czy posiadasz ten ważny letni produkt do pielęgnacji skóry? Nie zniechęcałam się, wypróbowałam wiele różnych rozwiązań do pielęgnacji skóry na odległość kilku mil – odświeżających mgiełek i mocnych środków nawilżających, ale żaden z nich nie poskutkował. Ich skuteczność była albo ulotna, albo pozostawiała tłustą twarz. Wtedy w moim życiu pojawiła się maska ​​alg morskich Petera Thomasa Rotha.

Na początku wypróbowałam jasnoniebieską, żelową maskę jako szybki zastrzyk nawilżenia na noc po mojej regularnej pielęgnacji skóry. W ciągu 10 minut moja twarz była odświeżona, spokojna i wyglądała o wiele zdrowiej. Od tego momentu wypróbowałem bardziej intensywne podejście do produktu – noszenie cienkiej warstwy na noc. Moja skóra wchłonęła wszystko, czego potrzebowała, i pozostawiła bardzo mało pozostałości (dowodzi to, jak zdesperowana była moja twarz, aby zaspokoić pragnienie).

click fraud protection

POWIĄZANE: Tak. Jest 100 warstw maski na twarz wideo

Gdy zbliżał się lot przełajowy, zdecydowałem, że poddam Petera Thomasa Rotha i maskę z alg niebieskich morskich do ostatecznego testu – czy to wyleczy moją suchą skórę podczas lotu? Ponieważ produkt jest dość przejrzysty, nie martwiłem się dziwnymi spojrzeniami współpasażerów. I szczerze mówiąc, gdyby to zadziałało, by moja twarz była pulchna, nie obchodziłoby mnie to.

Ku mojemu zdziwieniu i zachwytowi, to całkowicie zadziałało. Tak jak zwykle robię to w nocy, kiedy moja skóra potrzebuje odświeżenia, na początku lotu nałożyłem cienką warstwę maski na całą twarz, a następnie odprężyłem się kilkoma filmami i zrelaksowałem. Zanim wylądowaliśmy, moja skóra wchłonęła cały produkt, ale nie wydawała się tłusta ani błyszcząca. A wyglądam na najbardziej wypoczętą po sześciogodzinnym locie w bardzo długim czasie. Teraz pakuję ją do maleńkich jednorazowych plastikowych kubeczków na przyprawy (oczywiście z pokrywkami), aby móc zawsze nosić ją w samolocie (maska ​​ma 5 uncji). słoik tak nie przyjazny dla bezpieczeństwa na lotnisku w oryginalnym opakowaniu).

A teraz, gdybym tylko mogła zrobić coś z moimi upiętymi w kucyki samolotami...

Niebieska morska maska ​​algowa Peter Thomas Roth, 52 USD, peterthomasroth.com