Kolekcje Paris zostały otwarte w poniedziałek bitwą royale, gdy Dior i Gucci, dwaj najwięksi gracze w świecie mody, zmierzyli się w zaskakujący pojedynek, który na krótką metę był próbą zdobycia większej liczby gałek ocznych, a na dłuższą metę stanowił część walki nokautowej o udział w rynku. Projektanci są notorycznie konkurencyjni, jak wszyscy wiemy, ale luksusowe konglomeraty, które są ich właścicielami domy są wręcz brutalne w swoich wysiłkach, aby rosnąć, rosnąć szybciej i silniej niż ktokolwiek inny, at wszelkie koszty.
Przykład: Gucci, wybuchowo potężny bokser, należący do Keringa, który normalnie otwiera Kolekcje Milan przeniósł swój pokaz w tym sezonie na pierwszorzędną pozycję na początku Paris kolekcje. Nie dając się zgarnąć, Dior, należący do rywala Keringa, LVMH, przyspieszył swój występ o jeden dzień, więc i tak byłaby to pierwsza duża impreza w Paryżu, wyprzedzająca Gucci o sześć godzin.
Chociaż widzom oglądającym w domu może się to wydawać jak w baseballu, ma to znaczenie, a Dior — kierowana przez dyrektor artystyczną Marię Grazię Chiuri — sprostała wyzwaniu włoskiego sąsiad. Chiuri powoli, metodycznie i cierpliwie buduje argumenty za swoją wizją feministycznej, zmysłowej i… bezwstydnie niepraktyczny Dior, gdzie czyste sukienki i widoczna bielizna są jej nieodłączną częścią estetyka. Zmierzyła się ze swoimi wątpiącymi. Ale pozostała wierna w swoich przekonaniach i ostatecznie wytrwała – jej wiosenna kolekcja jest jej najlepszą do tej pory, ożywioną hipnotyzującym występem tanecznym w oszałamiającej czarnej przestrzeni. Izraelska choreografka Sharon Eyal prowadziła pod prysznicem trupę ubraną w legginsy i rajstopy haftowane w stylu Diora płatków róż, gdy każdy tancerz powoli poruszał się po ogromnym czarnym namiocie, wzniesionym na tę okazję gdzieś w Bois de Boulogne. Połączyli się w pary, a potem w grupy, wykonując hipnotyczne ruchy, które jednocześnie rozpraszały i wzmacniały ubrania prezentowane jednocześnie na wybiegu Chiuri.
Źródło: Stephane Cardinale – Corbis/Getty Images
Te projekty były inspirowane tańcem, choć odniesienie było na tyle luźne, że pozwalało na wspaniałe stroje dzienne i sukienki, które naprawdę pokazał siłę Chiuri w tworzeniu sukni, które są jednocześnie konserwatywne w całej długości i przewrotne w swoich przezroczystość. Długie otwarcie neutralnych sukienek w kolorze khaki i surowo czarnych zostało przerwane przez niespodzianki związane z krawatami i dżinsowe i teksturowane spódnice, które wyglądały niesamowicie misternie, nawet w zaciemnionym pokoju, w którym tyle się dzieje na. Jednym z ulubionych stylizacji była przezroczysta sukienka z czarnej siateczki ze spódnicą z wielobarwnego tiulu, noszona jak prześwietlenie na czarnym kabaretki.
Źródło: Stephane Cardinale – Corbis/Getty Images
Tymczasem debiut Gucci w Paryżu był bardzo wyczekiwanym wydarzeniem, do tego stopnia, że cały blok otaczający zabytkowy teatr Le Palace był otoczony przez wrzeszczących fanów. Projektant Gucci, Alessandro Michele, tak skutecznie przepisał kody luksusu w ciągu ostatnich pięciu lat, że wydawało się to dość rozsądne, żeby zaczął show od szokującego filmu, z dyskietką modelką wijącą się, a może przedawkowującą, w ładnym starym domu (martwi mnie, że może potrzebować pomocy medycznej), które mogły być zainspirowane kinem Nowej Fali lub mogły mieć coś wspólnego z aktualnymi horrorami — kto wie? W każdym razie to było destrukcyjne. Wewnątrz ekspozycja rozplanowana była wokół rzędów siedzeń, a modelki wchodziły z tyłu teatru i schodzenia alejkami na scenę, aby większość gości mogła tylko dobrze przyjrzeć się swoim tyłki.
Źródło: Estro/Getty Images
Chociaż na wydarzeniu mógłby skorzystać lepszy choreograf, wciąż było całkiem wspaniale, gdy Jane Birkin — Jane Birkin, ludzie! — nagle wstała z miejsca i zaśpiewała „Baby Alone in Babylone”. A ubrania, tak szalenie ekscentryczne jak zawsze, też miały na nie wiele - szczególnie sukienki z frędzlami z klapką i facetami, którzy nosili opadające majtki Gucci, torebki w kształcie głowy Myszki Miki, a marynarkę i górę pomalowano twarzą Dolly Parton i dama z żywą kakadu na ramieniu… cóż, to osobista podróż Michele, więc nie oczekuj jakiegoś racjonalnego wyjaśnienia tego, co się stało tutaj. W najlepszym razie zauważyłem bardziej hipisowski klimat w szyciu sztruksowych garniturów, z ich rozszerzanymi spodniami i disco topami, które raczej mi się podobały.
Źródło: Pascal Le Segretain/Getty Images
Trudno powiedzieć dokładnie, kto wygrał ten dzień, ponieważ pokazy okazały się tak różne, ale jestem pewien, że jeśli spojrzysz w mediach społecznościowych, uzyskasz lepszą rachubę.