Niecałą minutę naszej rozmowy telefonicznej Samara Weaving udziela mi porad dotyczących pielęgnacji roślin. Po tym, jak zażartowałam, że jestem tydzień przed rozmową z zielenią w mojej pracowni dzięki samoizolacja niepokój, podekscytowana mówi mi, że to naprawdę dobry pomysł — dla mnie oraz rośliny.
„Cały czas rozmawiam z moimi roślinami, co to o mnie mówi?” ona się śmieje. „Ale to najwyraźniej sprawia, że rosną szybciej, jeśli jesteś bardzo kochający, jeśli mówisz im pozytywne afirmacje”.
28-letnia australijska aktorka prawdopodobnie ma własne fabryki w Los Angeles, na zlecenie Kalifornii, aby zostać w domu, i wyrusza w wirtualną wycieczkę prasową przed premierą 1 maja Hollywood, wyobrażenie złotej ery Tinseltown autorstwa Ryana Murphy'ego. Występuje u boku błyszczącej obsady, w tym Darrena Crissa, Davida Corensweta, Maude Apatówi Jeremy'ego Papieża. Jako Claire Wood, aspirująca syrena ekranowa, Weaving wkracza w rolę nie do poznania dla każdego, kto zna ją jako współczesną królową krzyku, po tym, jak jej przerażająco dobra sytuacja się zmieniła.
Weaving, która dorastała w twórczej rodzinie (jej ojciec, Simon, jest filmowcem i profesorem filmowym; jej wujek jest aktorem Hugo Weaving of Macierz oraz V jak Vendetta), mówi, że te podobne do kameleona zdolności przyszły jej naturalnie w młodym wieku, nawet jeśli nigdy nie miała „żarówki” w swojej karierze.
Oprócz pochwał, jakie otrzymała za dotychczasową pracę, została również zebrana rozpowszechnionynagłówki za jej podobieństwo do innej jasnowłosej, niebieskookiej australijskiej aktorki: Margot Robbie. Ale każdy, kto widział ją walczącą z Andie McDowell w Gotowy czy nie lub idź od stóp do głów z Patti LuPone w Hollywood będzie wiedziała, że jest klasą samą dla siebie.
W dalszej części Tkactwo omawia przyjmowanie działania jako „mechanizmu radzenia sobie” z lękiem, różnice między nią a nią Hollywood charakter i te porównania do Robbiego.
Jestem w ciągłym stanie poczucia winy, ponieważ dobrze się bawię. Jestem introwertyk – no cóż, ekstrawertyczny introwertyk – więc mogę się dobrze bawić po prostu spędzając czas w domu i czytając książki, układając puzzle i oglądając filmy. Ale czuję się winny, ponieważ wiem, że tak wiele osób cierpi, a [koronawirus] już ma ogromny wpływ na wielu ludzi. Po prostu bardzo zdaję sobie sprawę z przywileju, jaki mam w tej chwili.
Szczerze mówiąc, naprawdę nie mogłem się doczekać tej trasy prasowej, co jest dla mnie rzadkością. Ale po prostu tak bardzo tęsknię za [moimi kostiumami]. Pod koniec wszyscy byliśmy sobie bardzo bliscy, a potem musiałem pędzić do Japonii. Dzień, w którym się owinąłem Hollywood, zacząłem [filmowanie] Oczy węża i nie mogłem iść na przyjęcie, więc pomyślałem, że to będzie zjazd i znów będę mógł wszystkich zobaczyć. Więc byłem dość przygnębiony. Chcę iść do domu Patti [LuPone], ponieważ ma bar, to niesamowite. Darren ma świetny pad i ma też świetny bar. Chciałem się z nimi spotkać i pomyślałem, że to będzie okazja, aby to zrobić.
Ale z drugiej strony nie muszę nosić fryzury i makijażu i chociaż uwielbiam mój glam team, jak to nazywają, fajnie jest po prostu nałożyć tusz do rzęs i usiąść w piżamie.
Urodziłeś się w Australii, ale jako dziecko dużo się przemieszczałeś (z powodu doktoratu twojej mamy ze sztuki peranakańskiej i pracy twojego taty jako konsultanta). Czy możesz o tym trochę więcej porozmawiać?
Tak, urodziłem się w Adelajdzie w Australii, ale niewiele o tym wiem, ponieważ myślę, że miałem dwa tygodnie, lub w jakimkolwiek wieku, aby latać z dzieckiem [kiedy wyjechaliśmy]. Przenieśliśmy się na Fidżi, kiedy urodziła się moja siostra, i biegle władałem Fidżi, ale już nie jestem.
Dziwnie jest oglądać domowe filmy, na których mówisz w innym języku i nie jesteś w stanie zrozumieć. To się często zdarzało, bo stamtąd pojechaliśmy do Indonezji, a potem do Singapuru, a potem z powrotem do Indonezji. A potem pojechaliśmy do Florencji we Włoszech, a stamtąd wróciliśmy do Australii. Spędziliśmy trochę czasu w Sydney i Canberze. Co dwa, trzy lata pakowaliśmy się i przeprowadzaliśmy, co było zabawne.
Nie sądzę, żeby kiedykolwiek była dla mnie prawdziwa żarówka. Na początku był to właściwie mechanizm radzenia sobie, ponieważ byłem naprawdę nieśmiałym dzieckiem, a teraz ma to sens, ponieważ zdiagnozowano u mnie ogólne zaburzenie lękowe. Ale jako dziecko łatwo jest to nie zauważyć, ponieważ po prostu czułem się jak: „och, jestem po prostu naprawdę nieśmiały i po prostu nie czuję się komfortowo nawiązując przyjaźnie”.
[Granie] było rodzajem mechanizmu radzenia sobie, o którym myśleli moi rodzice, co było bardzo twórcze i dobrze się sprawdziło. myślę, że umieścili mnie w programach teatralnych, ponieważ nawet jako dziecko mogłem powiedzieć: „och, nie będę teraz osądzany za to, że jestem Samem. Jestem tą inną postacią. Jestem tą udawaną osobą i jeśli ktoś osądza tę osobę, to nie osądza Sama”, jeśli to ma sens. To była ta rzecz, w której wciąż mogłam być sobą, wpuszczać ludzi i nawiązywać przyjaźnie, ale w inny sposób również chronić siebie.
Wspomniałeś w przeszłości, że chciałbyś kiedyś zagrać Marilyn Monroe i chciałem zapytać, czy zainspirowała Twój występ w Hollywood, ale właściwie przesłuchałeś ze sceną z Niektórzy lubią gorąco i nawet nie wiedział, że chodzi o rolę w serialu Ryana Murphy'ego. Jak wyglądał ten proces?
To było bardzo dziwne i surrealistyczne, ponieważ [dostałem] te motywy od Niektórzy lubią gorąco, i nie wiedziałem, do kogo lub do czego się przesłuchiwałem. Więc tak jakby wszedłem i po prostu zrobiłem — tak naprawdę nie podszywałem się pod Marilyn, ponieważ pomyślałem, że może to może być naprawdę współczesnym przedstawieniem, a to było jak „zobaczmy, co ktoś może zrobić i jak może to zrobić nowoczesny."
Naprawdę nie miałem pojęcia, trochę zgadywałem, więc wszedłem i myślę, że zrobiłem trzy ujęcia, w jednym oddałem tego rodzaju hołd Marilyn, w jednym grałem jak jak widzisz zachowanie Claire – trochę bardziej manipulujące w uwodzeniu, niż tylko czysto czarujące i pełne życia – i takie, które było gdzieś w środkowy.
Grasz kogoś, kto jest aspirującą aktorką, więc wyobrażam sobie, że może to stać się całkiem meta, ale czy w ogóle odnosiłeś się do ambicji Claire?
Nie bardzo. Miała prawdziwe pragnienie i prawdziwą motywację, która moim zdaniem niekoniecznie pochodziła ze zdrowego miejsca. Myślę, że ponieważ jest jedynaczką i została unieważniona przez rodziców – jej ojca [w tej roli Rob Reiner] nie pochwala jej i chce, żeby się ustatkowała i wyszła za mąż, a jej matka [Patti LuPone] uważa, że jest rozpieszczona i arogancki.
W tym toksycznym związku myślę, że jej dążenie do bycia gwiazdą jest tak naprawdę dążeniem do zdobycia miłości i posiadania więź, której zawsze pragnęła od swoich rodziców, ponieważ są oni szefami studiów w przemysł. Chce dosłownie być przed nimi na dużym ekranie, błagając o ich aprobatę.
Jej rodzice początkowo nie wspierają jej kariery aktorskiej. Czy to było twoje doświadczenie z rodziną, czy było to całkiem zachęcające?
Och, bardzo mnie wspierali, ponieważ cała moja rodzina jest pełna artystów, aktorów, piosenkarzy i bardzo kreatywnych ludzi. Myślę, że musiałem mieć 12 lub 13 lat, kiedy zapytałem tatę, czy mógłbym się tym zająć [jako zawód]. On powiedział: „Jasne, w porządku. Zobaczmy, co możemy zrobić”.
Nigdy nie chodziłam na żadną prawdziwą szkołę aktorską, czego, jak sądzę, w pewnym sensie zawsze się trochę wstydziłam. Mam świetnego trenera teatralnego, Leigh Kilton-Smith, któremu wiele zawdzięczam. Ale uczyłem się też dosłownie w pracy, po prostu oglądając innych aktorów od najmłodszych lat i, jak sądzę, będąc latającym na ścianie introwertyk, zawsze dobrze naśladowałem i wyśmiewałem się z członków mojej rodziny i robiłem z nimi kawałeczki w bezpiecznym domu.
To twój pierwszy projekt z Ryanem Murphym, ale wielu twoich współpracowników współpracowało z nim już wcześniej. Jak to było zostać wtajemniczonym w uniwersum Ryana Murphy'ego?
Byłem niespokojny, ale tuż przedtem jadłem kolację z Davidem, Jeremym i Maude. Nie zawsze można spotkać wszystkich od razu na planie, więc był to piękny sposób na ich poznanie i wszyscy byli pięknymi ludźmi. Byłem po prostu zdenerwowany. Czułem się, jakbym był nowym dzieckiem w szkole i martwiłem się, że wszyscy się znają i będą bardzo klikać – po prostu nie wiedziałem, co się wydarzy.
Ale szczerze, wszyscy byli bardzo przyjaźni, ciepli i gościnni. Pamiętam, że Patti [LuPone] była w swojej przyczepie i zapukałem do drzwi, a ona śpiewała i przeklinała i śmiejąc się, a ona przyciągnęła mnie do wielkiego uścisku i powiedziała: „Och, to moja córka!” To samo z Rob Reinera. To było wspaniałe, że czułem się komfortowo, kiedy musieliśmy robić sceny, które wymagały od nas bycia naprawdę okrutnymi dla siebie nawzajem. Być naprawdę złośliwym i okropnym dla Patti LuPone i Roba Reinera — bałem się tego. Ale po prostu świetnie się bawiliśmy; Przeklinałem na nich jak marynarz i tak bardzo się śmiali.
Rozmawialiśmy z twoim Bill i Ted współ-gwiazdą Brigette Lundy-Paine kilka miesięcy temu i wspomnieli, że ty i Alex Winter wymyśliliście sobie na planie uściski dłoni, czy to prawda?
[Śmieje się] Tak, myślę, że to była część procesu „ok, jak wyglądałby związek ojca z córką? Prawdopodobnie mają potajemny uścisk dłoni.” Brigette i Keanu [Reeves] mieli kilka naprawdę zabawnych; Mam nadzieję, że zrobią to w filmie.
Nie, nigdy. Ona jest cudowna, niech nadchodzą!
Steve Carell. Byłem na rozdaniu nagród krytyków filmowych, a i tak to była taka surrealistyczna noc, bo mówisz „o mój Boże, jest że osoba i ta osoba i ta osoba”. Byłem tam z Trzy billboardy ekipa, widziałem go i jestem po prostu wielkim fanem, ale przez sekundę pomyślałem: „o, znam tego gościa!”
Więc zrobiłem to na wpół skowyt na niego i zrobiłem twarz "o mój Boże, to ty", a on odzwierciedlił moją twarz - myślę, że nie jestem taki miły. A potem nagle zdałem sobie sprawę, "o mój Boże, to Steve Carell", zrobiłem się całkiem czerwony i tylko mamrotałem i zbierałem się do siebie, a potem po prostu poszedłem w innym kierunku. Jestem pewien, że w ogóle tego nie pamięta, ale mój Boże, właśnie miałem najdziwniejszą reakcję. To było tak, jakbym został ukąszony przez pszczołę.
Dla mnie czasami, zwłaszcza gdy czuję się trochę spiralnie lub to uczucie nieprzyjemnej irytacji nie wiedząc, co powinienem zrobić, staram się po prostu zatrzymać i zadać sobie pytanie: „Czego teraz potrzebuję?” Nie, "Co powinnam Tak?” To wywiera na siebie strasznie dużą presję.
I przez większość czasu wystarczy się uspokoić, niezależnie od tego, czy chodzi o oglądanie ulubionego programu, układanie puzzli, spacer, czy po prostu siedzenie z myślami przez minutę.
Och, zdrowie mojej rodziny. Wiem, że to trochę kiepska odpowiedź, ale to i 500-elementowe łamigłówki – 1000-elementowe łamigłówki mogą umrzeć w dziurze. Nienawidzę ich. Są wstrętni i niegrzeczni i codziennie gapią się na mnie swoimi głupimi kawałkami, które nie mają żadnego sensu.