Nawet największy wszech czasów czuje presję. W poniedziałek rano czterokrotny złoty medalista olimpijski Simone Biles wysłana na Instagram po wstępnej części zawodów gimnastycznych olimpijskich.
Żółć otwiera się na temat presji igrzysk po kilku błędach w rundzie kwalifikacyjnej. (Nie martw się, wciąż zajęła pierwsze miejsce.)
„To nie był łatwy dzień ani mój najlepszy, ale udało mi się przez to przejść” – napisała obok zdjęcia z rund kwalifikacyjnych i selfie, które zrobiła z monitorem, na którym jej rodzina ogląda w domu. „Naprawdę czuję, że czasami mam ciężar świata na moich barkach. Wiem, że otrzepuję się i sprawiam wrażenie, jakby presja nie miała na mnie wpływu, ale cholera czasami jest ciężko hahaha! Igrzyska to nie żart!”
Dodała, że cieszy się, widząc swoją rodzinę po zawodach, nawet jeśli to było tylko wirtualne. „Cieszę się, że moja rodzina mogła być ze mną praktycznie 🤍 są dla mnie całym światem!” – napisała.
Żółć opublikowała również bumerang w swojej historii na Instagramie w nowym trykocie z napisem „nowy początek”, zanim wróciła na siłownię, aby kontynuować trening. Wyśmiewała się także z siebie, dzieląc się przezabawnymi zdjęciami wielu twarzy, które zrobiła podczas rundy wstępnej.
„Czuję, że czasami ludzie zapominają, że nawet najlepsi na świecie wciąż są ludźmi — z sercem, nerwami, bólem, stresem, niepokój, presja”, sportowiec, który na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku zabrał do domu rekordowe pięć medali (jeden złoty, trzy srebrne i jeden brąz) napisał. „Więc kontynuujmy szerzenie naszej miłości i wsparcia naszym sportowcom, którzy już robią coś tak trudnego, i następnie muszą również poradzić sobie z ciężarem całego narodu i świata na swoich barkach podczas pandemii bez Fani. ORAZ ich najważniejsi zwolennicy, ich rodzina,