Utalentowana gimnastyczka otworzyła się w Czas's ekskluzywny Pierwsze! seria o kontuzjach i słabych wynikach zaledwie na rok przed tym, jak zdominowała Igrzyska Olimpijskie w Londynie w 2012 roku i uważamy, że każdy mógłby się od niej kilku rzeczy nauczyć.
„W 2011 roku naciągnęłam ścięgno podkolanowe i zginacz bioder, a kiedy weszłam na parkiet, upałam siedem razy” – mówi. „To było takie zawstydzające, a moja mama powiedziała mi, że wygrywa się, gdy upadasz, wstajesz i nie rezygnujesz. Pamiętam, że moi trenerzy mówili „w porządku, kiedy wrócimy na siłownię, dostaniemy to”. Sprawił, że się pociłem”.
Ta ciężka praca i pot naprawdę się opłaciły, delikatnie mówiąc, a Douglas nie musiała nawet czekać do właściwej olimpiady, aby zobaczyć drastyczną poprawę, jaką jej nowo odkryta mentalność zebrała.
„Nadszedł rok 2012 i zostałem zaproszony do udziału w American Cup i pamiętam, że byłem inną osobą, byłem inny gimnastyk, a wszyscy mówili „Dang, kim jest ta dziewczyna?” Pamiętam, że wszyscy o tym mówili”, ona mówi. „To była ta jazda, to było to, że nie będę się znowu zawstydzał, to był mój talent i zamierzam go wykorzystać”.
Jako pierwsza kolorowa kobieta, która zdobyła złoty medal w wieloboju indywidualnym na igrzyskach olimpijskich i pierwsza amerykańska gimnastyczka zdobyć złote medale solo i zespołowo na tych samych igrzyskach, uważamy, że można śmiało powiedzieć, że z pewnością wykorzystała swój talent mądrze.