Kiedy zwiastun nowego dramatu NBC To my został wydany w maju, widzowie natychmiast przeszli do wielowątkowego, dwuipółminutowego podglądu. W ciągu zaledwie dwóch dni od premiery wideo pobiło rekord po tym, jak zostało obejrzane ponad 15 milionów razy w programie Strona na Facebooku. Do tej pory zgromadził ponad 64 miliony wyświetleń na samej platformie mediów społecznościowych. Serial, który śledzi grupę postaci połączonych wspólnymi urodzinami, w końcu ma swoją premierę we wtorek, września. 20, o 22:00 ET, a po wczesnym rzuceniu okiem na pilota, możemy obiecać ci to: Warto się reklamować.

W serialu występują Mandy Moore, Milo Ventimiglia, Sterling K. Brown i Justin Hartley w swojej obsadzie - grupa, która nigdy nie przewidziała, jak wiele szumu zbierze seria po ukazaniu się zwiastuna. Według Hartleya, który gra aktora telewizyjnego Kevina w serialu, wszyscy zaangażowani byli zaskoczeni przytłaczającą reakcją fanów. „To był rodzaj trąby powietrznej” – powiedziała niedawno gwiazda W stylu

click fraud protection
. „Wszyscy wiedzieliśmy, że pracujemy nad czymś naprawdę wyjątkowym, ale sama liczba osób, które obejrzały zwiastun, jest oszałamiająca – i nie sądzę, żeby ktokolwiek się tego spodziewał”.

Oczywiście tak się dzieje po zwiastun, na którym Hartley jest bardziej skupiony. „Ludzie, którzy faktycznie obserwowali pilota, wydają się już go kochać i to jest dla mnie naprawdę ekscytujące” – powiedział. „Wiele razy oglądasz zwiastun czegoś, a zanim zobaczysz właściwy film lub program, zdajesz sobie sprawę, że najlepsze części były w zwiastunie. Więc świadomość, że tak nie jest w tym przypadku, a ludzie faktycznie biorą udział w samym programie, jest dość ekscytująca.

TO NAS — Pilot — Na zdjęciu: (od lewej) Chrissy Metz jako Kate, Justin Hartley jako Kevin — (zdjęcie: Paul Drinkwater/NBC/NBCU Photo Bank)

Źródło: Paul Drinkwater/NBC/NBCU Photo Bank

Fakt, że To my rezonował z publicznością, zanim widzowie zobaczyli nawet pełny odcinek, ma sens, gdy pomyślisz o różnorodnej sieci postaci przedstawionych w zwiastunie. „W serialu dzieje się tak wiele różnych historii i wszystkie one przeplatają się ze sobą” – powiedział Hartley. „Ale wszystkie postacie są ugruntowane i można je lubić, więc myślę, że ludzie mogą naprawdę odnieść się do ich historii. Jest coś tam, jeśli masz dzieci lub chcesz mieć dzieci, jeśli straciłeś ukochaną osobę, jeśli jesteś sfrustrowany w pracy lub w związku, jeśli jesteś od czegoś uzależniony lub coś cię trzyma, lub jeśli jesteś smutny. Zasadniczo, jeśli serce bije ci w piersi, myślę, że możesz odnieść się do serialu.

POWIĄZANE: Gwiazdy To my Quiz o zwariowanych połączeniach urodzinowych

Podczas To my na pewno da ci to uczucie - poważnie, trzymaj pod ręką pudełko chusteczek podczas wtorkowego odcinka - nie ma to na celu całkowitego wypalenia cię. W rzeczywistości seria zachowuje dobrą atmosferę, nawet gdy jej bohaterowie zmagają się z osobistymi problemami i udaje im się zachować poczucie humoru, robiąc to. „To po prostu zabawne – a wszyscy lubią się śmiać” – powiedział Hartley. „Nie widać tego zbyt często w zwiastunie, ale pilot jest cholernie zabawny. Więc to właśnie mówię ludziom: będziecie się śmiać z tych tragedii”.

WIDEO: Wszystko, o czym należy wiedzieć To my, Prosto z Gwiazd serialu

I ten rzadki sentyment jest tym, co naprawdę sprawia, że ​​serial się rozwija. „Za każdym razem, gdy włączasz telewizor, widzisz jakąś przejmującą historię” – powiedział Hartley. „To coś, na czym ludzie mogą naprawdę polegać i znaleźć trochę wytchnienia, więc myślę, że jest to coś, czego ludzie potrzebują teraz, na większą skalę”.