Rzadko zdarza się, aby 464-stronicowa twarda okładka — najlepsza literacka powolna kuchenka — była tak aktualna, jak historia w codziennych wiadomościach. Ale pisarka Meg Wolitzer poradziła sobie właśnie z tym dzięki swojej ósmej powieści, Kobieca perswazja. Rozpoczyna się brzemiennym w skutki momentem: w 2006 roku studentka pierwszego roku studiów Greer Kadetsky i jej współlokatorka udają się na przemówienie słynnej feministki Faith Frank. Następnie Faith i Greer spotykają się z uroczymi w łazience, interakcja, którą Greer później uświadamia sobie, że jest dla niej „ekscytującym początkiem wszystkiego”.

Perswazja jest ostatecznie wielkim dziełem, z ogromnym wglądem w utratę idealizmu, kształtowanie się tożsamości i niuanse bycie dziś kobietą. „Feminizm zawsze inspirował moją pracę” — mówi 58-letni Wolitzer. „Chcesz, aby twoja powieść mogła być czytana bez osi czasu obok niej. Ale miałam otrzeźwiające zrozumienie, że to, co dzieje się z kobietami w tym momencie, było czymś, co chciałam wprowadzić”.

click fraud protection

Jak na twój proces pisania tej powieści wpłynęły zmiany w polityce i kulturze w ciągu ostatnich dwóch lat? To dziwny i bardzo szybko zmieniający się czas. Jednym z powodów, dla których piszę powieści, jest to, że… uważany za rzeczy. Interesujące jest więc stawianie powieści przeciwko chwili, która niespokojnie się zmienia. jestem na świecie; Widzę, co się dzieje w feminizmie i polityce. A to musi mieć na mnie wpływ na wiele sposobów. Ale to nie jest książka, która była kluczem do chwili. To są idee, o których myślałam od dłuższego czasu: kobiety u władzy, feminizm, mentorki i protegowane, a przede wszystkim osoba, którą spotykasz, która wyznacza Ci drogę. Mimo wszystko chciałem o tym pisać. Ale jedyną rzeczą, jaką zrobiłem, było przeskoczenie ostatniego rozdziału w przyszłość. I potwierdza wybór Trumpa.

Jaki był twój stosunek do feminizmu przez całe twoje życie? Bardzo blisko. Założyłam grupę podnoszącą świadomość, kiedy byłam nastolatką w szkole i poważnie podchodziłyśmy do tego, co robiłyśmy, gdy przechodziłyśmy z dziewcząt do kobiet. Moja matka, powieściopisarka Hilma Wolitzer, zaczęła pisać późno; opublikowała swoją pierwszą powieść w wieku 44 lat. Jest kimś, do kogo edukacji nie zachęcali jej rodzice. Ale zawsze była naprawdę genialna – jako czytelniczka studiowała beletrystykę. Zdecydowanie była pod wpływem ruchu kobiecego i odniosła wiele sukcesów w latach 70. i 80. XX wieku. Obserwowałem, jak to się dzieje.

POWIĄZANE: Ava DuVernay o tym, jak „przechylić się w stronę pozytywności” w czasach próby

Meg Wolitzer 

Kredyt: Wolitzer z mamą na początku lat 70-tych.

To musiało być naprawdę kształtujące. To było. Zachęciły ją kobiety, które znała, do pisania i stawiania się tam. To znaczy, nie było wyraźnie stwierdziłem w ten sposób, ale przyjąłem to. W mojej powieści jest scena Ciekawostkito było oparte na tym momencie, który wydarzył się w prawdziwym życiu. Ktoś wstał na jednym z moich odczytów i powiedział: „Moja córka chce być dramatopisarką, ale wiem, jak trudno jest to zrobić w tym świecie. Co mam jej powiedzieć? A ja powiedziałem: „No cóż, czy ona jest dobra?” A ta kobieta powiedziała: „Tak, jest świetna i naprawdę chce to zrobić”. I ja powiedział: „Więc powinieneś powiedzieć: ‚To wspaniale!’, ponieważ świat zmniejszy twoją córkę, ale matka nigdy nie powinna”. Widzę to jako a feminista Pomysł, że zachęcasz ludzi, zachęcasz młode kobiety. Moja matka zrobiła to dla mnie. Nigdy nie wyrażała swoich obaw o praktyczną stronę tego. I spójrz, jest powód do wyrażenia swoich obaw. Ale jej entuzjazm dla własnego pisania był czymś, co mogłem dla siebie modelować. Widok matki, która była podekscytowana swoją pracą, a następnie mówienie jej: „Tak, ty też możesz spróbować”, był dla mnie niesamowity.

POWIĄZANE: Oprah 2020? Oprah Winfrey o kandydowaniu na prezydenta i przyszłości dla kobiet

Okładka kobiecej perswazji

Źródło: dzięki uprzejmości

Mentoring — a w szczególności niebezpieczeństwa związane z stawianiem ludzi na piedestale — wyłaniają się z twoimi postaciami Greer i Faith. Cokoły nie dają dużo miejsca na ruchy lub tańczenie. I myślę, że są pewne sposoby, w jakie chcemy patrzeć na świat – ale częścią dorastania jest chęć zobaczenia, że ​​nie zawsze masz rację i że ludzie są zróżnicowani. Romantyzowanie kogoś to naleganie na pewną wizję. I to ogranicza. Myślę, że kiedy relacje są płynne, wtedy sprawy zaczynają robić się naprawdę interesujące.

Napisałeś utwór dla New York Times w 2012 o tym, dlaczego pisarki literackie nie są traktowane tak poważnie jak mężczyźni. Czy widziałeś zmianę po sześciu latach? Tak, zdecydowanie. Jedna rzecz, która zaczęła się dziać, to fakt, że Vida [Women in Literary Arts], organizacja, która śledzi kobiety w wydawnictwach, zaczęła przyciągać coraz większą uwagę. Myślę, że to otworzyło rozmowę. Im więcej mówisz o rzeczach, tym większa jest szansa na zmianę.

POWIĄZANE WIDEO: Obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet na całym świecie

Kobieca perswazja premiera 3 kwietnia Więcej takich historii znajdziesz w kwietniowym wydaniu W stylu, dostępne w kioskach i na pobieranie cyfroweZniszczyć. 16.