Kiedy Judy Blume pisze opowiadanie, czytasz. Kiedy Judy Blume daje lekcję, ty słuchasz. A kiedy Judy Blume proponuje podzielić się tym, czego nauczyła się w swojej ponad 50-letniej karierze, każdy pisarz lub fan powinien wziąć jej słowa do serca.

Odkąd 79-letnia obecnie autorka opublikowała swoją pierwszą książkę w 1969 roku —Ten pośrodku to zielony kangur— stała się jedną z najbardziej lubianych pisarek literatury dziecięcej na świecie i wydała niezliczoną ilość kobiet i mężczyzn, którzy dorastali czytając takie dzieła jak Opowieści czwartej klasy Nici seria Fudge. W latach 70. – dekadzie, w której publikowała Czy jesteś tam Bogiem? To ja, Margaret.; Potem znowu, może nie będę; Beczeć; oraz Dom Iggiegootworzyła umysły czytelników na niezbyt otwarcie poruszane tematy, takie jak miesiączki, masturbacja, zastraszanie, rasizm oraz sposoby, z którymi dzieci, nastolatki i dorośli mogą się odnosić, będąc nadal rozrywkę.

Teraz przekazuje swoją mądrość opinii publicznej w postaci własnej MasterClass

click fraud protection
, kurs online obejmujący 24 lekcje wideo z interaktywnymi elementami do informowania i nauczania.

W istocie przesłanie Blume dotyczące pisania polega na tym, że jest ciężko, pomaga masowa inspiracja, a czytanie DUŻO jest warunkiem koniecznym do poprawy. „Oto, co mówię ludziom w mojej klasie: jest tylko jeden sposób, aby naprawdę nauczyć się pisać, a jest nim czytać. Czytasz, czytasz, czytasz. A potem mówisz: och, tak to robisz! A potem może spróbuję zrobić to w ten sposób” – mówi W stylu. Poprzez jej MasterClass (90 USD za nieograniczony dożywotni dostęp; masterclass.com), zagłębia się bardziej szczegółowo w lekcjach takich jak „Znajdowanie pomysłów”, „Tworzenie struktury wykresu” i „Praca z redaktorami”, „Odrzucenie” oraz „Kontrowersje i cenzura”.

WIDEO: Ta organizacja non-profit pomaga szkołom w niekorzystnej sytuacji, jedna biblioteka na raz

Obecnie jej domem jest Key West na Florydzie, gdzie wraz z mężem Georgem Cooperem założyła księgarnię non-profit Books and Books Key West. Niezależny sklep otworzył swoje podwoje w styczniu 2016 roku i pracuje tam na pełnych obrotach. (Ma wolne trzy dni w tygodniu, z wyjątkiem świąt, mówi. „W Boże Narodzenie będę nie wyłączyć trzy dni w tygodniu. … Mimo że jest to organizacja non-profit, jest to biznes.”

Tutaj Blume opowiada o tym, jak jest „komunikatorem”, o swoich ulubionych lekturach z zeszłego roku, o nowym filmie, który właśnie zobaczyła, że ​​„było bajeczne” i bardzo osobisty projekt, który siedział w jej umyśle.

Jak doszło do Twojego MasterClass? Co podobało Ci się w nauczaniu kursu online?
To, co się stało, to oczywiście skontaktowali się ze mną. I nic o tym nie wiedziałem. Miałam więc dostęp do niektórych zajęć i żałuję, że nie miałam czasu na obejrzenie wielu innych, ponieważ sama byłam niesamowicie zainspirowana tymi dwoma, które oglądałam: Shonda Rhimes oraz James Patterson.

I chociaż wykonujemy zupełnie inną pracę, wszyscy jesteśmy pisarzami. A ja pomyślałam, że zajęcia były naprawdę dobre i powiedziałam mężowi, że byłabym dumna z czegoś takiego. I nigdy nie uczyłem – wiesz, większość pisarzy uczy – ale ja nigdy nie uczyłem. I nie wiedziałem, czy dam radę, czy dam radę wykonać dobrą robotę. … Ale potem pomyślałem, wiesz, piszę od 50 lat. I to jest właściwy czas, aby to zrobić, jeśli kiedykolwiek mam to zrobić. Póki jeszcze mogę. Pomyślałem więc, że może mam rzeczy, którymi mogę się podzielić, które pomogą ludziom, zainspirują ludzi, wesprą ich.

POWIĄZANE: 10 celebrytów, których nigdy nie znałeś, były powieściopisarzami i autorami książek dla dzieci

Kiedy zaczynałem pod koniec lat 60., poszedłem na lekcje pisania i poczułem, że to znak, bo zacząłem pisać dla dzieci. Oczywiście nie miałem pojęcia, co robię, ale byłem czytelnikiem. I to, co dostałem z tych zajęć, to nie tyle samo pisanie. Bo nie wiem, ile naprawdę można nauczyć pisać. Ale dostałem inspirację. Inspirację czerpałem z bycia tam z kimś, kto był pisarzem opublikowanym. I dostałem od niej dużo zachęty. To było bardzo ważne. I do dziś używam podczas pisania niektórych narzędzi, których nauczyłem się na tych zajęciach. I tym właśnie chciałem się podzielić. I to było pytanie, czy mogę się podzielić? Czy mogę coś zaoferować? Inspiracja. Zachęta. Entuzjazm.

Myślę, że którakolwiek z tych rzeczy. Za każdym razem, gdy idę na konferencję lub słyszę przemówienie innego pisarza, wychodzę zainspirowany. I to Cię napędza.

W jakich formach obecnie otrzymujesz opinie czytelników? E-mail? Listy? Media społecznościowe?
Teraz głównie online. Przeważnie dostaję e-maile. To cudowne, uwielbiam to. Nadal myślę, że listy, które przychodziły, kiedy dziecko podniosło ołówek i napisało list – i nadal je otrzymuję, ale nie aż tak dużo, jak e-maile. Dziecko, które bierze ołówek i wylewa serce: To nie to samo, co wysyłanie e-maila. Zwykle nie robią tego w e-mailu.

Albo tweet.
Albo cóż, tweet. [śmiech] Nie wiem, czy dzieci w ogóle tweetują. Tweetowanie jest fajne: Zdaję sobie sprawę, że od tygodni nie pisałem na Twitterze. Tweetowanie może być świetną zabawą. To była zabawa. Mam nadzieję, że dla mnie nadal jest fajnie, bo wtedy przestanę, jeśli nie będzie fajnie. Ale to sposób na dzielenie się. A teraz w mojej księgarni jest fajnie, że mogę tweetować coś, co dzieje się w księgarni. Lubię to. Lubię się tym dzielić.

Twitter, e-mail, listy: to po prostu różne formy pisania.
To wszystko jest sposobem komunikowania się. A ja jestem komunikatorem. Lubię rozmawiać z ludźmi, którzy przychodzą do księgarni. Lubię wysyłać e-maile. Pracuję teraz na pełny etat. To zupełnie co innego niż pisanie, które z pewnością było pracą „na pełny etat”. Ale nie byłem poza domem i nie robiłem tego w ten sposób. Byłem w domu. Było więc więcej czasu na odpowiadanie na e-maile, było więcej czasu na komunikację w inny sposób. A teraz jestem w sklepie. Jestem „sklep girl” – i kocham to. I nie ma zbyt wiele czasu na inne rzeczy – w tym czytanie, co jest najgorsze!

Jeśli chodzi o czytanie i informacje, dzieci mają dziś dostęp do znacznie więcej. Jest Co czytają książki, media społecznościowe, coś, co powinno być kuratorem?
Cóż, nie wiem, czy dzieci będą nadzorować to, co czytają. Zawsze będą czytać to, co ich interesuje. Kiedy rodzice mówią do mnie: „Moje dziecko nie lubi czytać”. Jeśli nic fizycznie nie powstrzymuje tego dziecka przed czytaniem – jeśli to dziecko nie ma pewnych trudności z czytaniem… jeśli ten rodzic mówi, że moje dziecko nie lubi czytać – mówię: „Twoje dziecko po prostu nie znalazło odpowiedniej książki.

Zastanów się więc, czym interesuje się Twoje dziecko. A potem spróbuj sparować ją w ten sposób z odpowiednią książką. Musisz tylko próbować – nie możesz po prostu zaakceptować „moje dziecko nie lubi czytać”. Czytać do swojego dziecka i zobacz. Bo to też świetna zabawa. Mam na myśli dzielenie się książkami. I to właśnie kocham w tych zajęciach. To szansa na opowiedzenie o 50 latach pisania: oto, czego się nauczyłem. Oto sposób, w jaki to robię. Nie oznacza to, że to dla ciebie, ale wiem to. Nie wiem o wszystkich innych rzeczach, ale mogę powiedzieć, co wiem o moim sposobie pisania. Tak samo jest z czytaniem.

Jakie są najlepsze książki, które przeczytałeś w zeszłym roku?
O mój Boże, przeczytałam w tym roku tyle wspaniałych książek! Ostatnio, Mój Absolutny Kochanie [przez Gabriela Tallenta] i Małe pożary wszędzie[przez Celeste Ng]. Zostało mi tylko 10 stron do ukończenia [Jennifer Egan] Plaża Manhattan. Uwielbiałem książkę pod tytułem Stephen Floryda [Gabe Habash] i nową książkę zatytułowaną Marlena[przez Julie Buntin]. Och, wiem, że opuszczam tak wiele książek. [Nathana Hilla] Nixbyła książką, o której myślałem, że jest absolutnie fantastyczna. To było w zeszłym roku, wyszło, ale wciąż o tym mówię, ponieważ uważam, że to niezwykła książka. Cóż, to dużo książek, ale nie pamiętam ich wszystkich.

ZWIĄZANE Z: W stylu Ulubione książki dla dzieci redaktorów

Jakie gatunki na ogół czytasz?
Jestem wielkim miłośnikiem beletrystyki, a mój mąż czyta wiele literatury faktu, więc to dobra mieszanka, ponieważ lubimy polecać książki. Jego ulubiona książka – absolutnie ulubiona książka roku to: Sapiens. Sprzedaje to cały czas [w Books and Books Key West]. To dobrze, gdy entuzjastycznie podchodzisz do książki – lub czegokolwiek innego. Ponieważ myślę, że entuzjazm jest zaraźliwy i to jest dobre.

Jakie formy rozrywki lubisz poza czytaniem?
Cóż, powiem ci prawdę. Byliśmy bardzo źli, ponieważ uwielbiamy chodzić do kina. Mamy tu w Key West piękny teatr z czterema ekranami, zwany Kinem Tropikalnym. Byliśmy tak zmęczeni! W końcu nie mogliśmy iść do kina tak bardzo, jak byśmy chcieli. Ale widziałem – ostatnio mieliśmy tu mały festiwal filmowy i zobaczyłem Kształt wody. i kochany to. Myślałem, że to było wspaniałe. I wiesz, nie jestem fantazją. Jeśli pytasz mnie, co chcę czytać, nie chcę czytać fantazji, czytam rzeczywistość. I to jest fantazja. Ale to fantazja, rzeczywistość i to jest cudowne. Po prostu zabiera cię do innego świata. I to mi się podobało.

Czy miałeś ochotę zapuścić się w gatunek fantasy/sci-fi?
Mówisz o pisaniu? Absolutnie nie! Nigdy. Nie. To nie jest to, co mogę zrobić. to znaczy, robimy co my robimy. To nie jest dla mnie naturalne. I mówię o tym w mojej klasie. Jestem intuicyjnym pisarzem. A więc napisz to, co jest dla mnie naturalne. To nie znaczy, że nie mogę cieszyć się czytaniem czegoś innego lub oglądaniem filmu lub teatru o czymś innym. Ale w większości filmy, które kocham, to filmy z prawdziwego życia. Po prostu ten film mnie pochwycił, bo wydaje się taki prawdziwy. Uwierzyłem w to. I myślę, że o to właśnie chodzi w opowiadaniu historii. Czy możesz sprawić, by ktoś w to uwierzył?

Mówiłeś o tym, jak opublikowałeś swoją pierwszą książkę dla dorosłych odbiorców — lata 1978Żona— wiele początkowych reakcji na twoje rozgałęzienie brzmiało: „Co robisz?” lub „Zrujnujesz swoją karierę”.
Obiecuję tobie i ogółowi społeczeństwa: Nie, nie myślę o tym [zapuszczanie się w gatunek fantasy].

Kiedy pisałem książki dla dorosłych, było to rozszerzenie. Bo to było tak, byłem dzieckiem i pamiętam to bardzo wyraźnie i lubię o tym pisać, ale była też ta kobieta. A ona miała inne doświadczenia i inne uczucia. A ona zadawała różnego rodzaju pytania. I miałem ochotę wypuścić tę drugą osobę, która była we mnie.

Kiedy zaczęłam pisać, nie miałam wielu doświadczeń z dorosłymi – co, jak wiem, brzmi zabawnie, bo miałam dzieci i byłam mężatką. Ale to było inne. I nawet nie zajęłam się posiadaniem dzieci w mojej pierwszej książce dla dorosłych – pomyślałam, że to dla mnie za dużo. Dałam jej dzieci i odesłałam je na lato, kiedy książka będzie się toczyć, bo nie chciałam się tym zajmować. I chciałem sobie z tym poradzić i zrobiłem.

I ostatnia książka, której badania i pisanie zajęło mi pięć lat — książka, która zakończyła dla mnie wszystkie książki —W mało prawdopodobnym wydarzeniu. Nie chcę – po prostu czuję, że to zrobiłem. Bardzo się cieszę, że to powieść, którą wychodzę. Nie chcę pisać więcej długich powieści.

Od czasu do czasu mogą pojawić się małe rzeczy, które chcą wyjść na jaw. Nie wiem. I wypuszczę je, jeśli będą chciały wyjść. Jest taki, który mam na myśli, ale może tam posiedzieć przez chwilę.

Widziałem, jak wspomniałeś w wywiadzie sprzed ponad trzech lat, że myślałeś o czymś w rodzaju pamiętnika.
To nie jest taki rodzaj pamiętnika. To, co mam na myśli, to rodzaj rodzinnego pamiętnika, ale z punktu widzenia dziecka, może do 12 roku życia. To ta sama rzecz, która siedzi na backburner. Prawdopodobnie nie byłyby to historie, które opowiadałem na MasterClass. Ponieważ są to bardzo osobiste historie i nie sądzę, żebym je opowiedział.

Książka Roalda Dahla Chłopak przychodzi na myśl.
Wiesz, nie czytałem tego! Muszę to przeczytać.

To literatura faktu, historie o jego życiu od dzieciństwa do dorosłości.
Ja wiem! Widziałem to na półce w moim sklepie. To bardzo dobry pomysł. Pójdę poszukać tego.

Czy są jakieś problemy społeczne, z którymi jeszcze się nie zmierzyłeś lub nie zagłębiłeś się w temat, które rozważałeś w pisaniu dla dzieci?
Nie. [śmiech] Wiem, że ludzie myślą, że tak właśnie wybrałem to, o czym piszę, ale zwykle przychodziła mi do głowy sytuacja rodzinna. Nie był to tak bardzo problem społeczny. Nie myślałem w ten sposób, przynajmniej myślę, że nie myślałem, kiedy zaczynałem. Bo nie stąd pochodzą najlepsze książki. Wiesz: „OK, zajmę się tym. Zajmę się tym. Dostaniemy wiele książek o wykorzystywaniu seksualnym lub o molestowaniu seksualnym. I to jest w porządku. Ale nie zamierzam tego pisać.

Jakieś ostatnie myśli?

Chcę tylko powiedzieć, że cieszę się, że to zrobiłem [the MasterClass]. Lubiłem to robić i mam tylko nadzieję, że to coś znaczy dla ludzi, którzy to oglądają.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.