Zaklinowana między małżeństwem z producentem płytowym Damonem Thomasem a obecnym mężem Kanye Westem, Kim Kardashian spędziła 72 długie dni w związku małżeńskim z byłym graczem NBA Krisem Humphriesem.
W szczerym (i nieco meandrującym) eseju dla Trybuna Graczy, 34-letni sportowiec naprawdę opowiedział o swoim życiu w oczach opinii publicznej, co oczywiście stało się sednem, gdy on i jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet na świecie wzięła ślub latem 2011 roku.
Źródło: NBC/Getty Images
Humphries powiedział to najlepiej sam: „Poznałem dziewczynę, która akurat była naprawdę sławna, ożeniłem się i… Cholera”.
Rzeczywiście, cholera.
„Słuchaj, powinienem był wiedzieć, w co się pakuję”, napisał Humphries o partnerstwie z Kardashianem. „Zdecydowanie byłem naiwny, jeśli chodzi o to, jak bardzo zmieni się moje życie. Ale jedyną rzeczą, która naprawdę mnie niepokoi, jest to, że ludzie mówią, że moje małżeństwo było fałszywe”.
Pomimo swojej zwięzłości Kris upiera się, że małżeństwo on i Kim było autentyczne.
„Zdecydowanie jest w tym świecie wiele rzeczy, które nie są do końca realne”, filozofował, „Ale nasz rzeczywisty związek był w 100% prawdziwy. Kiedy było jasne, że to nie działa… co mogę powiedzieć? To było do dupy. Nigdy nie jest łatwo przejść przez wstyd związany z czymś takim — z przyjaciółmi, z rodziną... Ale kiedy gra się tak publicznie, przed światem, to zupełnie inny poziom. To było brutalne”.
Presja tej nowej uwagi uderzyła szczególnie mocno, jeśli chodzi o karierę Humphriesa.
„Pamiętam ten moment, kiedy byłem tak mocno wygwizdany w Philly i pomyślałem sobie:„ Ale dlaczego dokładnie mnie wygwizdują? Czy to tylko dlatego, że jestem tym facetem z telewizji? Czy myślą, że próbowałem być sławny? Czy to dlatego, że uważają, że lekceważyłem grę w koszykówkę?” – napisał.
„Ostatni mnie zabił, ponieważ wszystko, z czego kiedykolwiek chciałem być znany, to koszykówka”.
Nic dziwnego, że nowo odkryta sława Krisa wpłynęła nie tylko na jego karierę, ale także na jego zdrowie psychiczne.
„Radziłem sobie z dużym niepokojem, zwłaszcza w tłumie” – wyznał. „Było około roku, kiedy byłem w ciemnym miejscu. Nie chciałem wychodzić z domu. Czujesz, że… nie wiem… cały świat cię nienawidzi, ale oni nawet nie wiedzą dlaczego. W ogóle cię nie znają. Po prostu rozpoznają twoją twarz i są na tobie.
„Nie chciałem być Krisem Humphriesem” – kontynuował. „To najbardziej szalone uczucie na świecie, nie chcieć być sobą. I nawet nie chciałem nic mówić, żeby się bronić, ponieważ czułem, że nie mogę wygrać. Nie możesz walczyć z tabloidami. Nie możesz zmierzyć się z tą maszyną. Nie ma sensu. I nawet gdybym grał w tę grę, czułem, że byłby to lekceważący grę w koszykówkę.
POWIĄZANE: To nie jest wiertarka: opera oparta na małżeństwie Kim Kardashian i Krisa Humphriesa istnieje
Cóż, mimo świadomości, że „większość ludzi zawsze będzie mnie postrzegać jako Ten jebany facet z telewizji”, wszystko wygląda na Humphriesa. Zakończył esej, ogłaszając swoją oficjalną emeryturę z NBA, a także wykorzystując swoje imponujące umiejętności budowania franczyzy (otworzył 10 lokalizacji Five Guys - 10!).
Następnym razem, gdy zjesz burgera, błagam Cię o podziękowanie”Ten jebany facet z telewizji.