po prostu nigdy nie byłem i osoba z cieniami do powiek. Marzę o noszeniu wyszukanego dymnego wieczka w taki sam sposób, w jaki chcę być jedną z tych kobiet, które piją szkocką – ale tak naprawdę też nie mogę tego zrobić. Nie mogę się zdecydować, czy boję się broni od młodości spędzonej skąpanej w neonowym blasku, czy też mogę winić moje „zakapturzone powieki”, które miałam od czasu, gdy grawitacja zagościła na mojej twarzy. Tak czy inaczej, cień do powiek po prostu nie wygląda na mnie dobrze. Najbardziej utalentowani wizażyści na świecie zaproponowali mi przekształcenie mnie paletą wielu odcieni. „Jestem osobą używającą tuszu do rzęs”, mówię im, aby zepchnęli ich z mojego szlaku.

Nasza redaktorka naczelna Laura Brown zawsze przepływa obok mojego biurka w swoich charakterystycznych zwiewnych sukienkach, idealnie rozczesanych blond falach i złocistych, zroszonych powiekach. To wystarczy, żeby ktoś chciał dźgnąć całą trójkę. Wkrótce jeden redaktor, potem drugi, powtarza jej oświadczenie na temat oczu. W końcu nie mogłem się oprzeć. Dowiedziałem się, że kolor to Charlotte Tilbury Eyes to Mesmerize in Bette (32 USD;

nordstrom.com).

Ten magiczny kremowy garnek podkreśla całą twarz i nadaje odrobinę połysku, ale nadal jest seksowny i wyrafinowany. Uwierz w szum wokół tego; Kremowa formuła brązu naprawdę dobrze wygląda na każdej karnacji i grupie wiekowej. Najlepsze w tym jest to, że można go nakładać warstwami, od subtelnej nuty koloru po bardziej napigmentowany metaliczny. To także dosłownie najłatwiejszy do nałożenia produkt do makijażu. Zawiera witaminę E i przeciwutleniacze oraz wygładza zmarszczki, zapewniając miękkie wykończenie. Pomyśl o tym jako o natychmiastowym filtrze Instagrama, który najszybciej starzeje się na Twojej twarzy. Wszyscy, od baristy Starbucksa po kobietę, która depiluje moje brwi, pytali mnie o ten odcień – po prostu inicjując kolejnych członków kultu Charlotte Tilbury.