W surowo białym studio schowanym w dzielnicy odzieżowej Nowego Jorku Daniel Silverstein zaczyna szkicować. Karteczka samoprzylepna, po której przesuwa ołówek, zastępuje tkaninę i obrysowuje na niej wzór koszuli. Projekt szkiców Silversteina nie pozostawia miejsca na zmarnowaną tkaninę. 25-letni projektant, który w 2010 roku wypuścił swoją markę o tej samej nazwie, opracował szereg technik projektowania bez odpadów, które odpowiadają za każdy pojedynczy skrawek.

„To zmiana w procesie projektowania, ale nigdy nie traktuję zero waste jako wyzwania: stało się to częścią mojej estetyki” – mówi Silverstein o swojej ręcznie robionej odzieży, która kosztuje od 300 do 1275 dolarów. Zamiast stosować metodę wycinania ciastek, projektantka wykorzystuje większą powierzchnię tkaniny, wycinając ją tak, jakby każdy element garderoby był układanką. Resztki, jakkolwiek jest ich niewiele, nie zamieniają się jedynie w nadmiar aplikacji – ewoluują w elementy strukturalne, takie jak grzbiet sukienki czy pięknie plecione ramiączka.

click fraud protection

Kompulsja Silversteina do mody została po raz pierwszy widoczna w wieku 3 lat. „Zaczęłam szkicować, ale rysowałam tylko sukienki. Nie mogłem też oderwać rąk od lalek Barbie mojej siostry. Chciałem tylko uszyć dla nich ubrania – wspomina ze śmiechem. „Chusteczki, folia aluminiowa – wszystko, co wpadło mi w ręce, stało się tkaniną”.

Aby zaspokoić rosnące zainteresowanie Silversteina, jego rodzina przeniosła się z Pensylwanii do New Jersey. Bliskość Nowego Jorku pozwoliła mu na letnie kursy w Fashion Institute of Technology (FIT), gdzie ostatecznie zostałby przyjęty jako uczeń w pełnym wymiarze godzin w wieku 16 lat po ukończeniu przyspieszonej szkoły średniej program. Przed ukończeniem studiów z wyróżnieniem w 2010 roku Silverstein doskonalił swoje rzemiosło poprzez prestiżowe staże u projektantów, takich jak Carolina Herrera i Carmen Marc Valvo.

Sterty resztek materiału, które zaśmiecały pomieszczenia robocze w FIT, zasiały ziarno zero waste, ale pierwsza praca po studiach Silversteina jako asystenta projektanta swetrów zmotywowała go do działania. Podczas spotkania poświęconego kosztorysowi, podczas którego koledzy przeanalizowali uzasadnienie ceny odzieży, Silverstein zdał sobie sprawę, że 32 procent tkaniny nie było używane. „Miałem ten moment w telewizji, ten, kiedy nagle zdajesz sobie sprawę, że jesteś złym facetem” – mówi. „Zostawiłem stertę śmieci na morzu i nie byłbym w stanie ze sobą żyć, gdybym kontynuował”. Dwa tygodnie później zrezygnował.

Wśród pionierów w dziedzinie zrównoważonej mody, które wspierają wizję Silversteina, jest supermodelka Amber Valletta, obecna twarz kolekcji H&M Conscious Collection. „Chcemy, aby rzeczy były projektowane w taki sposób, aby nie gromadziły się tylko na wysypiskach”, mówi w czteroczęściowym serialu dokumentalnym Wątek: Prowadzenie mody do przodu, który przedstawia pracę Silversteina. „Wspólnie wszyscy jesteśmy w tym razem, więc jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest wspólne podniesienie naszej świadomości i rozpoczęcie myślenia nieszablonowego”.

Ponieważ marka Silverstein nadal się rozwija, ma nadzieję na wdrażanie ekologicznych, sprawiedliwego handlu, materiałów pochodzących z recyklingu i upcyklingu do jego kolekcji, a przede wszystkim ma nadzieję, że szkoły mody zaczną uczyć zero waste następnemu pokoleniu projektanci. „Ilustrator mody Steven Stipelman powiedział mi kiedyś, że wielcy projektanci zmieniają sposób ubierania się ludzi” – wspomina Silverstein. A kiedy wyszliśmy z budynku tylko po to, by natknąć się na sklepy przepełnione bełtami materiału, wkład Daniela w zmiany był niezaprzeczalny.

Daniel Silverstein

Źródło: Zdjęcie dzięki uprzejmości