Branża modowa nie ma problemu z robieniem wypowiedzi polityczne i społeczne, i tak było szczególnie w ciągu ostatnich kilku lat. Koszulka Diora „We Should All Be Feminists” wciąż pojawia się wśród celebrytów, a we wrześniu ubiegłego roku Christian Siriano nawet umieścił „Głosowanie na Cynthię” (jak w Nixonie, który kandydował na gubernatora Nowego Jorku) na jego wybiegu — to tylko dwa przykłady znacznie większego tendencja. Gucci to najnowszy dom mody, który można dodać do tego miksu. Jej kolekcja Resort 2020 obejmuje takie elementy, jak marynarka z napisem „My Body My Choice” oraz sukienka z macicą.
Kiedy Gucci udostępnił zdjęcia tych przedmiotów na Instagramie, dodając, że były także ukłonem w stronę lat 70., reakcje były mieszane. Pomimo tego, co ludzie czują, jeśli chodzi o ostatnie prawa i zakazy aborcji — i według komentarzy ludzie są w tej kwestii nadal podzieleni — pojawiają się pytania o przekształcenie sprawy w towar. Ile będą kosztować te przedmioty? Czy Gucci przekaże wpływy na cele charytatywne? Miło jest widzieć, jak duże marki wygłaszają tego rodzaju oświadczenia, które z pewnością trafią na nagłówki (takie jak ten) i zachęcą do rozmowy, ale jednocześnie nas to zastanawia
Czemu oni to robią.Na szczęście Gucci wyjaśnił część tego w podpisie, mówiąc, że dyrektor kreatywny Alessandro Michele ma „wizję wolności, równości i wyrażania siebie”, a nawet założył w 2013 roku globalną kampanię Chime For Change, która „reprezentuje i opowiada się za równouprawnieniem płci”. będzie darowizny na rzecz różnych „globalnych partnerów na rzecz praw zdrowia seksualnego i rodzinnego” w 2019 r., w tym Global Fund for Women, Ms Foundation i Women Deliver.
Na razie nie wiadomo, ile będą kosztować te przedmioty ani jaki procent dochodów zostanie przekazany.
„My Body My Choice”, które było hasłem z lat 70., zostało umieszczone z tyłu marynarki Gucci.
Źródło: Vittorio Zunino Celotto/Getty Images
Inny wzór był haftowany z macicą.