Lori Loughlin może mieć nie przyznał się do winy w odniesieniu do Operacja Varsity Blues, ale wciąż mogła zmienić zdanie i umówić się na ugodę. Źródło bliskie Loughlin powiedział Ludzie że Pełen dom gwiazda i jej mąż, Mossimo Giannulli, są bardzo zaniepokojeni tym, co może się stać z ich córkami w wyniku skandalu i czują „presję”, aby przyznać się do winy, aby oszczędzić Belli i Olivia Jade od potencjalnych opłat.

„Lori nie zrobi nic, aby narazić swoje córki na niebezpieczeństwo” – mówi źródło. „Jest jak niedźwiadek, jeśli chodzi o dziewczynki i zrobi wszystko, co w jej mocy, aby uchronić je przed oskarżeniami, zwłaszcza złośliwymi. Jej najwyższym priorytetem w tym wszystkim jest ochrona córek”.

Informacja o źródle pojawiła się po tym, jak doniesiono, że jedna z córek pary jest w ramach dochodzenia karnego w sprawie, choć nie potwierdzono, której córki dotyczy śledztwo. Niektórzy jednak spekulują, że Bella jest tą, która otrzymała „list docelowy” przez władze, opierając się na fakcie, że ona usunął jej Instagram na krótko przed pojawieniem się tej wiadomości.

„Prokuratura może łatwo oskarżyć córki, próbując zmusić [Loughlina i Giannulli] do przyznania się do winy” Narody źródło powiedział. „Ale śledczy nie ujawnili żadnych informacji, które mogliby mieć lub nie, które mogłyby wiązać się z którąkolwiek z córek”.

Córki Lori Loughlin

Źródło: Paul Archuleta/Getty Images

W zeszłym tygodniu źródło również powiedział Ludzie że Loughlin obawiała się, że jej córki mogą zostać wezwane do zeznawania przeciwko niej. Adam Citron, prawnik w nowojorskiej firmie Davidoff Hutcher & Citron, powiedział W styluw tym czasie Olivia Jade i Isabella prawdopodobnie nie będą musiały zeznawać, ale ostatecznie to, co się stanie, będzie w rękach prokuratury.

POWIĄZANE: Wprowadzenie jego dzieci do college'u nie było pierwszym oszustwem USC Mossimo Giannulli

Na razie wygląda na to, że Loughlin i Giannulli utknęli między młotem a kowadłem.

„Czują, że są teraz w trakcie ściskania” Narody źródło powiedział. „Z prawnego punktu widzenia jest to bardzo złożone. Z jednej strony nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw. Ale z drugiej strony wiedzą, że przyznanie się do winy może postawić sprawę za całą rodziną”.

„Są pod ogromną presją, a pomysł, że dziewczyny mogą być ścigane, jest niepokojący, jak można sobie wyobrazić” – kontynuowało źródło. „To tylko pogarsza presję”.