Minęło pięć lat od strzelaniny w Sandy Hook. Nie lubię rozmawiać o tym dniu. Opowiadałem tę historię tyle razy i nie mogę dalej traumatyzować siebie. To nie jest zdrowe. Ale z własnego doświadczenia utraty syna Dylana w wyniku masowej strzelaniny wiem, jaki szok, złość i zaprzeczenie przeżywają rodzice w Parkland. Cały ich świat został wyrwany im spod nóg. Zmagają się z ogromnym żalem, wiedząc, że nigdy więcej nie zobaczą swojego dziecka, które tak bardzo kochają. Żaden rodzic nie chce myśleć o planowaniu pogrzebu dziecka. To może być bardzo paraliżujące, co dla niektórych oznacza całkowite zamknięcie. Inni chcą mówić bardzo wcześnie i bardzo wyraźnie. Byłem rodzicem, który chciał się wypowiedzieć.
Tydzień po strzelaninie do Sandy Hook, na pogrzebie mojego 6-letniego syna Dylana, zacząłem mówić o zmianie, która musiała nastąpić. Wtedy nie wiedziałem nic o przemocy z użyciem broni, ale chciałem mieć pewność, że nikt nie będzie musiał przez to ponownie przechodzić. To właśnie doprowadziło mnie do grupy społeczności
Sandy Hook Obietnica. Pomogłem założyć organizację miesiąc po strzelaninie i od tamtej pory podążam tą ścieżką, próbując wykorzystać tragedię i zmienić ją w coś, co pomoże innym.Nasza misja jest dość prosta: powstrzymać przemoc z użyciem broni, zanim się zacznie. Wiemy, że przemoc z użyciem broni – czy to samobójstwo, przemoc domowa, przemoc gangów, czy masowa strzelanina – jest… do uniknięcia, ponieważ niemal w każdej sytuacji są już znaki i sygnały [kłopotów] uprzednio. Uczymy ludzi, jak rozpoznawać te znaki i jak interweniować, aby sytuacja nie przerodziła się w przemoc. Sandy Hook Promise jest już w wielu szkołach na Florydzie i od dłuższego czasu rozmawialiśmy z Broward County [hrabstwo Parkland] na temat wprowadzenia tam naszych programów. To co robimy. Ale nie dlatego pojechałem do Parkland dzień po strzelaninie w Marjory Stoneman Douglas High School. Pojechałem do Parkland po prostu chcąc służyć jako człowiek i jako rodzic, który doświadczył czegoś podobnego.
Źródło: dzięki uprzejmości Nicole Hockley
POWIĄZANE: Przeżyłem strzelaninę w Parkland. Oto dlaczego jestem gotowy, aby wrócić do szkoły
Spotkałem się z urzędnikami miejskimi i zapewniłem kontakty z urzędnikami w okręgu szkolnym Newtown [dystrykt Sandy Hook Elementary School], którzy przeszli przez to wcześniej. Miałem nadzieję, że mogą udzielić wskazówek, ponieważ nie ma podręcznika, jak radzić sobie z masową strzelaniną. Musisz szybko pomyśleć o takich rzeczach jak: „Jak będziemy się komunikować? Jak zamierzamy wspierać rodziny ofiar? Jak pomożemy uczniom wrócić do szkoły? Jak sobie poradzimy z napływem wsparcia i terapii oraz osobami chcącymi pisać listy i składać kondolencje i prezenty i cały ogólny zasięg? „Jest tyle dobrej woli, która wlewa się do społeczności po czymś takim dzieje się. Ale zarządzanie może być dużo. Potrzebowałem pomocy.
Spotkałem też kilku ocalałych. To było potężne. Muszę przyznać, kiedy po raz pierwszy pojawiła się prośba o udział w programie wywiad CBS z ocalałymi Cameronem [Kasky] i Sophie [Whitney] początkowo odmówiłem. Bardzo się denerwowałem, że zrobię wywiad i będzie to postrzegane jako coś wyreżyserowanego. Nigdy nie chcę nikogo wykorzystywać – pamiętam, jakie to uczucie. Nie chcę, żeby ludzie pełzali po tych dzieciakach lub innych ocalałych. Musisz zaoferować swoją pomoc na ich warunkach i spotkać się z nimi tam, gdzie są. Dlatego też, kiedy otrzymałem kolejny telefon, w którym powiedziałem, że szczególnie Cameron bardzo chciał się ze mną spotkać, w końcu się zgodziłem.
Z jednej strony ciężko było mi się z nimi spotkać, bo wiem czego przeżyli, mam wyczucie drogi przed nimi i rozumiem, jak trudno jest poradzić sobie z traumą w pojedynkę – nieważne też, by podnieść głos na… reszta. Wydobyło we mnie matkę. To są 17-letnie dzieci i nie używam lekko słowa „dziecko”. Chciałem je tylko trzymać, przytulać i chronić przed wszystkim, co może się wydarzyć. Z drugiej strony wspaniale było ich poznać, ponieważ wnoszą ten wyjątkowy głos do sprawy. Mają w sobie tyle energii, motywacji i zaangażowania. A sposób, w jaki organizowali się w mediach społecznościowych, jest fenomenalny. Liczba dzieci, które muszą wstać i powiedzieć: „Hej, dorośli nie potrafiliście tego dobrze zrozumieć. Więc teraz mówimy ci, że potrzebujemy, abyś zrobił coś, aby ocalić nasze życie”, mam na myśli, że to potężna sprawa. Jest o wiele potężniejszy niż rodzic broniący dziecka, które stracili, ponieważ dziecko opowiadające się za nim ma inną energię i poczucie pilności.
Źródło: dzięki uprzejmości Nicole Hockley
POWIĄZANE: Melania Trump pochwaliła nastolatki z Parkland, które maszerują przeciwko polityce kontroli broni jej męża
W ciągu ostatnich kilku lat ludzie stojący za [ruchem bezpieczeństwa broni] słyszeli więcej ciągłego hałasu i głośności, które rosną z każdym strzałem. To okropne, ale myślę, że gdyby Sandy Hook się nie wydarzył, być może nie zobaczylibyśmy takiego samego poziomu reakcji na Parkland, jaki widzimy teraz. Znowu jesteśmy, pięć lat później. Nie zrobiliśmy wystarczających postępów. Nie robimy właściwych rzeczy, aby chronić nasze dzieci. To wszystkie te dzieciaki, które były w szkole podstawowej, kiedy zdarzyło się Sandy Hook, przeżyły całe swoje życie – strzelaniny w szkole i ćwiczenia strzeleckie. Wygląda na to, że budowaliśmy w kierunku tego punktu krytycznego. Nienawidzę tego, że nie żyje 17 osób, które nie musiałyby umrzeć, gdybyśmy jako kraj zjednoczyli się szybciej. Ale myślę, że w końcu jesteśmy tutaj i naprawdę przygotowani na zmiany – po prostu nie nadejdzie tak szybko, jak byśmy tego chcieli.
WIDEO: Mama Sandy Hook, Nicole Hockley, tworzy listę 25 kobiet zmieniających świat według LUDZI
Puls narodu musi się zmienić, zanim polityka będzie mogła podążać. Ponieważ tak naprawdę wszystko, co robi polityka, to wzmacnianie zachowania, które już stworzyłeś. Zapobieganie przemocy z użyciem broni buduje się na poziomie oddolnym, aby być gotowym na podążanie za polityką i polityką. Właśnie to zobaczymy przed wyborami w połowie kadencji i wyborami w 2020 roku. Pomyśl o tym, dzieciaki z Parkland i pokolenia, które wprowadzają na pokład w kwestii bezpieczeństwa broni, wkrótce osiągną wiek uprawniający do głosowania, jeśli jeszcze nie są. Myślę, że wkrótce nastąpi większy postęp legislacyjny niż w ostatnich latach, co jest dobre. Ale musimy pamiętać, że to wciąż stosunkowo małe kroki w kierunku większego celu, którym nie jest kontrola broni – to po prostu zapewnienie bezpieczeństwa naszym dzieciom. Zapomnij o zabieraniu broni. Zapomnij o dawaniu ludziom więcej broni. W naszym kraju mamy dużo broni i mamy problem z dostępem. Jak możemy to naprawić? To musi być główny cel.
W tej chwili nie mogę się doczekać Marszu dla naszego życia. Mój syn [Jake] i moja mama jadą ze mną do Waszyngtonu. To będzie wielki dzień. Myślę, że może to być największy marsz, jaki nasz kraj widział od bardzo dawna. To ekscytujące, co dzieje się w Waszyngtonie i we wszystkich innych miastach, w których będą marsze. To jest znaczące. To musi być.
— Jak powiedział Shalayne Pulia