Każdy prezentowany przez nas produkt został niezależnie wybrany i zrecenzowany przez nasz zespół redakcyjny. Jeśli dokonasz zakupu za pomocą dołączonych linków, możemy otrzymać prowizję.

Gdybym miał poprosić celebrytę o radę dotyczącą odzieży treningowej, to bez wątpienia bądź Jennifer Garner. Jest nie tylko jedną z najczęściej widywanych w legginsach celebrytek, ale także tą, która wygląda, jakby była naprawdę, poważnie, noszenie wspomnianych legginsów do załatwiania spraw lub iść na zajęcia. Czasami wygląda na to, że wszyscy po prostu ubierają się na idealne zdjęcie paparazzi po służbie, a ja po prostu nie mogę ufać, że z przedmiotem, w którym mam się pocić, jednocześnie czuję się pewnie i wygodny.

I tak zaczęła się moja ciekawość z Alo Jogą. Garner zawsze nosi Alo Yoga, podobnie jak Kaia Gerber i Hailey Bieber (i każdy inny z sześciopakiem abs, który powinien rozważyć pożyczenie mi ich). Marka jest również na Instagramie, a w czasach zajęć grupowych z łatwością bym zobaczyć więcej niż trzy dziewczyny naraz z logo Alo Yoga na ich stanikach sportowych, spodenkach motocyklowych lub Zarówno.

click fraud protection

Po noszeniu tych samych kilku zestawów treningowych, którymi zmęczyłem się – i nieszczególnie lubiłem – ćwiczyć w moim salonie, naprawdę się znudziłem. Żadne z nich nie sprawiało, że czułem się pewnie ani komfortowo, a większość z nich ciągle się zsuwała lub zwijała, kiedy najmniej się tego spodziewałam. Nieustannie przypominali mi, jak niewygodnie jest ćwiczyć w tej samej przestrzeni, w której również jesz, śpisz i pracujesz. I częściej niż nie, jakoś wprawiały mnie w zły nastrój, a dokładnie tak, jak nie chcesz się czuć, robiąc dwadzieścia burpee zaledwie kilka stóp od łóżka.

Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, było wyrzucenie mojej niskiej jakości maty do jogi, która prawie nic nie zrobiła, a na jej miejsce dostałam Zestaw domowego studia Alo Yoga, obejmujący najlepiej sprzedająca się mata wojownika Zauważyłem na każdym treningu na żywo na Instagramie, który robiłem. Od razu sprawiło, że moja przestrzeń treningowa była o wiele przyjemniejsza, ponieważ sama mata była tak miękka i przypominała luksusowe maty do jogi, na których punkcie miałam obsesję w wysokiej klasy studiach treningowych. Następnie próbowałem wybrać parę legginsów, ale byłem tak przytłoczony opcjami i zdecydowałem się zamiast tego na kombinezon.

Po pierwsze, nigdy nie posiadałem kombinezon treningowy, ale zawsze podobał mi się ich pomysł. Zamiast wybierać spodenki i stanik sportowy, masz wszystko w jednym. Ponieważ próbuję zmienić się w poranną osobę, która ćwiczy przed rozpoczęciem dnia, myśl, że po prostu wrzucę jeden kawałek, aby się spocić po wstaniu z łóżka, brzmiała idealnie. I to Onesie Alo Yoga miał w tytule słowo „aerograf”, które natychmiast mnie wciągnęło.

Ostatnio zacząłem dostrzegać sens popisywania się na odzież treningową (na studiach po prostu rzuciłem na szorty Soffe i koszulki za 5 USD), ponieważ jeśli czujesz, że dobrze wyglądasz, poprawia to cały klimat treningu — zwłaszcza jeśli jesteś taki jak ja i masz obsesję na punkcie każdego stroju nosić. Ale ponieważ odzież treningowa jest obcisła, często czuję się w niej niepewnie, jeśli nie pasuje do mnie po prostu. I właśnie dlatego ten kombinezon zmienił moje życie.

Najwyraźniej ten kombinezon jest połączeniem najlepiej sprzedających się rzeźbionych szortów rowerowych Alo Yoga i biustonosza z ramiączkami krzyżowymi i opływowymi krojami o francuskim kroju. Jest wykonany w całości ze słynnej, rzeźbionej tkaniny Airbrush, która zapewnia rzeźbienie i gładkość. Nawet jeśli się obudzę i poczuję się okropnie, raz założyłem ten kombinezon dalej, czuję się jak w moim najlepszym ja. Przysięgam, że to takie pochlebne, że nawet moje nogi wyglądają na dłuższe.

Najlepsze jest to, że kombinezon nie rusza się, gdy ćwiczę. Nie muszę się tym przejmować, jak zwykle z każdą inną parą legginsów, które posiadam. Ledwie zauważam, że mam go na sobie, ale zawsze mam ochotę zrobić sobie w nim selfie za każdym razem, gdy go noszę – nawet jeśli moja twarz jest czerwona jak burak, czego normalnie nigdy bym nie zrobiła. W zasadzie ten treningowy kombinezon nieoczekiwanie zmienił moje życie. Ale po raz kolejny chyba nie powinienem się dziwić. Moja dziewczyna Jennifer Garner nigdy by mnie nie sprowadziła na manowce.