Melania Trump tego nie zrobiła.

Taka jest historia Pierwszej Damy i trzyma się jej po wybuchowym środowym wieczorze New York Times komentarz, napisany przez anonimowego wysokiego rangą urzędnika administracji Trumpa, który zarzucał „opór” w obozie prezydenta.

„Wielu wyższych urzędników we własnej administracji [Trumpa] pilnie pracuje od wewnątrz, aby udaremnić część jego agendy i jego najgorsze skłonności” – pisał autor utworu, którego tożsamość jest największą tajemnicą, jaka ogarnęła Amerykę od czasu zbiorów kręgi.

Prezydent Donald Trump niemal natychmiast wszedł do telewizji, by zwalić artykuł wstępny, nazywając autora „bezczelnym” i przetwarzając jego ulubiony przymiotnik, by opisać instytucję, która jest New York Times: „zawodzi”. W swojej zirytowanej i wyraźnie podsycanej gniewem tyrandzie przeciwko utworowi prezydent widziany jest wymachując rękoma z wyraźną frustracją.

Później napisał na Twitterze tylko słowo (w czym jesteśmy pewni, że było to próba tajemniczości, ale naprawdę wydał się godny memu): „ZDrada?” we wszystkich czapkach.

click fraud protection

W porównaniu zarówno z Trumpem, jak i sekretarzem prasowym Białego Domu Sarah Huckabee Sanders (która również potępiła op-ed i „upadające New York Times”), Melania Trump jest fajna jak ogórek. Za pośrednictwem swojego dyrektora ds. komunikacji, Stephanie Grisham, Pierwsza Dama wydała następujące oświadczenie, bez wykrzyknika w zasięgu wzroku!

„Niezidentyfikowane źródła stały się większością głosów, o których ludzie słyszą w dzisiejszych wiadomościach” – czytamy w oświadczeniu. „Ludzie bez nazwisk piszą historię naszego narodu. Słowa są ważne, a oskarżenia mogą prowadzić do poważnych konsekwencji”.

Kontynuuje: „Jeśli dana osoba jest na tyle odważna, by oskarżać ludzi o negatywne działania, ma odpowiedzialność za publiczne trzymanie się ich słów, a ludzie mają prawo do obrony sami." New York Times redakcja pisze, że nazwisko autora zostało zatajone, ponieważ „ujawnienie go mogłoby zagrozić jego pracy”.

Ostatni zinger, dzięki uprzejmości FLOTUS: „Do autora artykułu — nie chronisz tego kraju, sabotujesz go swoimi tchórzliwymi działaniami”.

Jako gra „Whodunnit” w Waszyngtonie? kontynuuje, więcej niż kilka palców zostało skierowanych w stronę Mike'a Pence'a. Internetowi detektywi nawiązali połączenie z wiceprezydentem z powodu specyficznego słowa użytego w tekście: „lodestar”. (Aby zaoszczędzić Ci wyszukiwania w Google, oznacza to „gwiazdę, która prowadzi lub prowadzi”, według Merriam Webster.) Pence używał tego słowa kilka razy w poprzednich przemówieniach, a także podczas wydarzeń telewizyjnych.

To powiedziawszy, w czwartek po południu nazwał artykuł redakcyjny „haniebnym”.

Niech gra w zgadywanie trwa.