Mój ojciec jest biały, a moja matka jest Amerykanką japońską. Kolacje sushi były stałym elementem mojego dzieciństwa, jednym z niewielu sposobów, w jaki moja japońsko-amerykańska matka z trzeciego pokolenia mogła połączyć mnie i mojego starszego brata z naszymi korzeniami. Kulturowo moja mama była bardzo Amerykanką (nie zaczynaj jej od Dodgersów ani szarlotki — a zwłaszcza nie Taniec z gwiazdami), ale na specjalne okazje — urodziny, rocznice, ukończenie szkoły — świętowaliśmy japońskim jedzeniem.

I podczas gdy moi kuzyni i brat przyjmowali kuchnię z otwartymi ustami, skrzyżowałem ramiona, odmawiając nauki trzymania haszysz i błagać o Burger Kinga zamiast obleśnej surowej ryby. Właściwie pierwszy raz, kiedy naprawdę dałem sushi szansę, miałem 20 lat.

POWIĄZANE: Jedyną rzeczą bardziej ekstrawagancką niż szalenie bogaci Azjaci była premiera na czerwonym dywanie

Dlaczego tak stanowczo się opierałem? Głównie dlatego, że dorastając, filmy i telewizja nauczyły mnie cenić moją biel ponad moje japońskie korzenie. Chociaż południowa Kalifornia ma zdrową ludność azjatycką, okolica, w której dorastałem — zamożna i konserwatywna część hrabstwa Orange, na południe od miejsca, w którym można natknąć się na

click fraud protection
Prawdziwe gospodynie domowe lub obsada plaża Laguna — jest głównie biały. Ulubione rozrywki kulturalne obejmowały surfowanie, oglądanie innych surferów lub poznawanie słynnych surferów z okolicy. Moja ekspozycja na kulturę azjatycką, poza kolacjami mamy, ograniczała się do tego, co widziałam na ekranie.

A to, co zobaczyłem na ekranie, nie było zbyt wiele.

Na moich ulubionych kanałach z dzieciństwa, Disney i Nickelodeon, były co najwyżej dwie postaci, które dały mi poczucie, co oznacza „bycie Azjatką”. Nawet w reklamach i filmach te postacie grane przez azjatyckich aktorów były rysowane niemal wyłącznie stereotypami: pracowitymi i intensywnie cichymi; biegły w układaniu kostek Rubika; dosłownie iw przenośni zapięte na ostatni guzik. Te postacie nie były zabawne, towarzyskie ani fajne; i z tego, co mogłem powiedzieć, żaden z nich nie uchwyci serca Ethana Crafta w Lizzie McGuire. Kiedykolwiek.

Uwewnętrzniłem to wszystko i poczułem, że połowa mojej tożsamości jest niegodna i niefortunna – jak niepochlebne znamię, które starasz się ukryć. Trzeba przyznać, że nie oburzyły mnie te stereotypy. W rzeczywistości nawet ich nie kwestionowałem. To, że Azjaci byli jednowymiarowi, było dla mnie tak samo prawdziwe, jak fakt, że niebo jest niebieskie i że *NSYNC był pod każdym względem lepszym boysbandem niż Backstreet Boys.

POWIĄZANE: Dlaczego dodatkowa panna młoda AF w szalonych bogatych Azjatach nie nosiła sukni ślubnej

Tak więc przez lata nie tylko twierdziłem, że mam biel: nalegałem na to – przy każdej okazji domagając się mojego białego dziedzictwa. Nazwisko mojego ojca dało mi wiarygodność i z dumą powiedziałem moim nauczycielom, że jestem Włochem i Anglikiem, trochę Irlandczykiem a gdyby zapytali o moje loki espresso lub oliwkową cerę, dorzuciłbym, że jestem sześćdziesiątym czwartym tubylcem Amerykański. Każdego wieczoru kładłem się spać, chcąc obudzić się z innymi włosami i skórą. Byłem tak zdesperowany, by być białym, że nawet nie pomyślałem o tym, jak by to było, gdyby ktoś w filmach lub telewizji wyglądał i zachowywał się jak ja.

Podczas gdy postacie z Azji zostały zaszufladkowane w role, takie jak lekarze, informatycy i pracownicy pralni chemicznej, białe postacie były wielowymiarowymi, skomplikowanymi istotami, które mogły być tym, czym chciały — dziennikarze! Aktorzy! Superbohaterowie! Zainteresowanie miłością! Świat był (eee, jest) ich ostrygą.

W 2018 roku wszystko się zmieniło. Po raz pierwszy zobaczyłem na ekranie aktorów, którzy są Hapa – czyli w połowie biali, w połowie Azjaci – jak ja, szczególnie w tych wpływowych dramatach dla nastolatków, takich jak te, które objadałem się w młodości, jak tyle torebek Hot Cheetosy. Są Janel Parrish i Shay Mitchell Dość mali kłamcy; Charles Melton włączony Riverdale; Ross Butler włączony 13 powodów dlaczego; Chloe Bennet wł. Agenci tarczy.; Kelsey Chow on Nastoletni wilk. A potem mamy Mitskiego i Hayley Kiyoko, które trzymają się tego w muzycznym świecie.

Szaleni bogaci Azjaci na wyścigu

Źródło: Getty Images

Podobnie jak ich biali odpowiednicy, ci aktorzy grają złożone postacie o różnych zainteresowaniach. Nie są de facto maniakami ani cichymi typami – ale to nie znaczy, że nie mogą być. Mitchella Dość mali kłamcy Emily jest na przykład sportowcem, lesbijką i amatorką rozwiązującą zagadki morderstw; podczas gdy Melton gra dżokeja z podłym pasem Riverdale. Wreszcie, aktorzy pochodzenia azjatyckiego mogą być.

A jednak, chociaż uwielbiam tych Hapas, istnieje fundamentalne zrozumienie, że są obsadzani w tych rolach, ponieważ nie wyglądają zbyt etnicznie. Przypomina mi się Zendaya, która ostatnio mówiła o byciu jasnoskórą czarną kobietą: „Jestem z Hollywood, myślę, że ty można powiedzieć, akceptowalna wersja czarnej dziewczyny, a to musi się zmienić” – powiedziała publiczności na Beautycon w New York. Czasami zastanawiam się, czy Hapas to akceptowalna wersja azjatyckiej hollywoodzkiej wersji. Warto zauważyć, że ich azjatyckie dziedzictwo rzadko odgrywa rolę w ich charakterze. Nie ma dla nich obiadów sushi.

Chociaż wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, to, czego potrzebowałem w tamtym czasie, to zdrowa reprezentacja niestokenizowanych Amerykanów pochodzenia azjatyckiego, którzy mieli do czynienia z tym samym dramatem w gimnazjum, co Lizzie McGuire. To, czego nie potrzebowałem, to aktorzy, którzy czuli, że są wystarczająco wyjątkowi, aby być częścią tego dramatu ponieważ były częściowo białe.

Więc chociaż tak, ci aktorzy Hapa są bez wątpienia Azjatami i to jest ważne (widząc, jak moje wyjątkowe doświadczenie rodzinne rozgrywa się na ekranie, z białym tatą i Azjatami mama z dwójką niejednoznacznie wyglądających dzieci nadal wygląda dziwnie w telewizji, nawet dla mnie), wciąż jest ogromna pustka, w której powinny być portrety bogatych Azjatów doświadczenie.

Warner Bros. Premiera filmu „Szaleni bogaci Azjaci” – czerwony dywan

Źródło: Emma McIntyre/Getty Images

Pokaż film jak Szaleni bogaci Azjaci, który trafi do kin 16 sierpnia. Dynamiczny obraz złożonych emocjonalnie, interesujących Azjatów (w tym Hapasów, takich jak Sonoya Mizuno i Henry Golding), to przedstawienie, którego nigdy nie miałem jako dziecko.

Na przykład Peik Lin firmy Awkwafina jest dziwaczny, modny i fajny. Ale akceptuje także swoje azjatyckie dziedzictwo, dumne dziecko imigrantów. Jej obcość jest interesującym i celebrowanym aspektem jej tożsamości, a nie jej fragmentem, którego należy ukrywać, wstydzić się lub kłamać. Wyobrażam sobie, że młode dziewczyny widzą jej niecodzienny portret i kojarzą singapurskie pochodzenie z nerwowym przedwczesnym rozwojem, czego przykładem jest kudłata blond fryzura pixie. Sposób, w jaki przypisywałem pozytywny sentyment konkretnym kulturom europejskim – Brytyjczykom, Francuzom, właściwie jakimkolwiek Anglosasom – tak też młody człowiek mógł zobaczyć Azjatów kultur ze względu na ich bogatą różnorodność, a nie wyłącznie jako wylęgarnię dla geniuszy technologii, gdzie ludzie mają trudności z interakcją z robotami podobnymi do ludzi, niech sam inny ludzie.

Jako osoba dorosła oglądanie pełnometrażowego filmu z głównie azjatyckimi obsadami wydaje się nie tylko ostatecznym potwierdzeniem, ale także nauką. Spędziłem tak dużą część swojej młodości, ignorując i ukrywając swoją kulturę, zadając sobie trud nauki absolutnego minimum, aby zachować swoją biel w oczach innych. Zaczynam wreszcie otwierać oczy na to wszystko, a filmy takie jak Szaleni bogaci Azjaci (i miejmy nadzieję, że reprezentacja kinowa, która pojawi się po sukcesie tego filmu) pomaga. Powoli idzie, ale robimy postępy, a to ma znaczenie. Ponieważ nikt nie powinien być pozbawiony sushi, bez względu na to, jak wiele narzuconych sobie represji kulturowych mamy za pasami. Nikt.