w W styluczerwcowy numer, zapytaliśmy królową burleski Dita Von Teese podzielić się historią jednego z jej najbardziej cenionych przedmiotów: jej starych czółenek Bettie Page.
Zaktualizowano 22 maja 2017 o godzinie 9:00
Każdy prezentowany przez nas produkt został niezależnie wybrany i zrecenzowany przez nasz zespół redakcyjny. Jeśli dokonasz zakupu za pomocą dołączonych linków, możemy otrzymać prowizję.
Karierę rozpoczęłam na początku lat 90-tych, chcąc być następną Bettie Page. Byłam wtedy młodą blondynką z rolniczego miasteczka w Michigan i kiedy zobaczyłam pinupowe zdjęcia Page z jej kruczoczarnymi włosami, bladą skórą i klasycznym stylem lat 50., byłam zakochana. Nawet kiedy kręciła coś naprawdę ryzykowne, zawsze miała w sobie aurę żartobliwości i zabawy.
Więc ufarbowałem włosy na czarno i spędziłem prawie dwa lata naśladując ją, zanim znalazłem swój własny wygląd. Kilka lat temu usłyszałem, że wszystkie buty, które nosiła, kiedy pozowała dla [fotografa] Irvinga Klawa, były wystawione na aukcję. Wyjąłem moją najlepszą perfumowaną papeterię i napisałem szczery list do właściciela, mówiąc mu, ile by to dla mnie znaczyło, gdybym mógł od razu kupić parę. Poleciałem nawet do Las Vegas, żeby je wybrać.
To piękne, wykonane na zamówienie fetyszowe szpilki, które nosiła przez cały czas, więc dla fanów burleski, takich jak ja, są w zasadzie rubinowymi kapciami Dorothy. To był moment, w którym je przymierzyłam, zwłaszcza, że mają rozmiar 6½ i idealnie na mnie pasują. Teraz mieszkają w zabytkowej klatce dla ptaków w moim domu w Los Angeles. Zawsze czułem się, jakbym podążał śladami Page'a, więc posiadanie prawdziwych butów, które stworzyły te ślady, to naprawdę coś.
Von Teese jest autorem bestsellerowej książki New York Times Twój znak piękna: najlepszy przewodnik po ekscentrycznym glamour ($29; amazonka.pl). Aby uzyskać więcej takich historii, podnieś W styluczerwcowy numer dostępny w kioskach i na pobieranie cyfrowe teraz.