Nadchodzący Gwiezdne Wojny film ma otrzymać królewskie traktowanie. Mega fani książę William oraz Książę Harry mają kamee w najnowszej odsłonie, Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi, który trafi do kin gru. 15.
Dwóch arystokratów odwiedziło plan w Pinewood Studios w kwietniu 2016 roku, ale okazuje się, że zrobili coś więcej niż tylko zabawę mieczami świetlnymi. William i Harry faktycznie nakręcili scenę, która znalazła się w końcowej części filmu, według Hollywoodzki reporter, a nasze światy się teraz zderzają.
Złe wiadomości? Nie zobaczymy ich twarzy w filmie. Książęta pojawią się jako Szturmowcy w strojach ochronnych od stóp do głów. W scenie William i Harry stoją obok aktora Tom Hardy i piosenkarz Gary Barlow – który również robi kamee jako Szturmowcy – i strażnik John Boyegapostać, Finn, w windzie. To po prostu może być najbardziej gwiazdorska Gwiezdne Wojny scena wszechczasów, choć po prostu oglądając film, prawie jej nie znasz.
Boyega potwierdził doniesienia, mówiąc, że grupa stworzyła „dziwny kontrast dziwnej rodziny”.
„To dla mnie najlepsze z obu światów” – dodał, mówiąc, że praca u boku przyszłego króla Anglii i jego brata była bardziej zabawna niż onieśmielająca.